W Czarnym Dunajcu radni opozycji nie doszli do porozumienia w wójtem.
Podczas jednej z najważniejszych sesji w ciągu roku – absolutoryjnej – Rada Miasta Czarny Dunajec nie udzieliła burmistrzowi Marcinowi Ratułowskiemu wotum zaufania. Początkowo wydawało się, że radni zagłosują inaczej. Przed głosowaniem przez niemal trzy godziny trwała dyskusja nad Raportem o stanie miasta i gminy. Przebiegała spokojnie. Radni chwalili nawet Marcina Ratułowskiego za solidne przygotowanie obszernego dokumentu. Burmistrz wykonał wymowny gest i przez podanie ręki publicznie pojednał się z Tadeuszem Czepielem, przewodniczącym rady. Przewodniczący wspomniał o sprawie sądowej, która od jakiegoś czasu toczy się między nim a burmistrzem. Chodzi o dokumenty, które Tadeusz Czepiel miał zabrać z urzędu. Tłumaczył, że nie zrobił tego celowo, a przez nieuwagę. - Nie czuję się winny. Nic dobrego gminie to nie przyniosło. Mam już dość tego. Jestem gotowy na każde rozwiązanie. Dla mnie wizerunek gminy ucierpiał. Dajmy już spokój. Kadencja się kończy, ludzie nie chcą tego słuchać. Ci, którzy nas obserwują, mówią „zajmijcie się pracą, rozwojem, a to zostawicie na boku” – stwierdził przewodniczący.Podczas wystąpienia apelował o szacunek, współpracę, zrozumienie i solidarność. - Przepraszam, jeśli coś zrobiłem źle. Dziękuję, że tu jesteście i proszę, bądźmy dla siebie mili uprzejmi i czyńmy to, co do nas należy – podsumował Tadeusz Czepiel.
Marcin Ratułowski zaznaczył, że w przypadku postępowania karnego między nim a przewodniczącym w zeszłym roku nie było porozumienia, ale w tym, jeśli jest chcieć współpracy, to „można wiele rzeczy zbudować”.
- Z zewnątrz nie chwalą nas za inwestycje, tylko ganią, że my na sesji się kłócimy – stwierdził Marcin Ratułowski i porównał gminne obrady do debaty w parlamencie. Przyznał, że dyskusja nad raportem tym razem przebiega inaczej niż zwykle. - Na sesji powinniśmy zachować ten poziom, który reprezentuje urząd na zewnątrz, żebyśmy nie hańbili się nawzajem. Myślę, że to koniec sporów i wytrwajmy do końca kadencji, już niedużo zostało – zwracał się do radnych burmistrz Ratułowski.
Zgoda, której nie ma
Mimo spokojnej dyskusji, radni nie udzielili burmistrzowi wotum zaufania. Uchwalili natomiast absolutorium za wykonanie budżetu w 2022 roku. W czasie przerwy na sali obrad pojawiły się taczki, które wniósł radny Paweł Dziubek, zagorzały przeciwnik Marcina Ratułowskiego.
- Niech wójt się nie załamuje i nie przejmuje różnymi dziwnymi sytuacjami. Uważamy, że bardzo dużo zostało zrobione w naszej gminie i dużo się dzieje. Wszyscy czekaliśmy na młodego, prężnego burmistrza, który będzie działał. I burmistrz pokazał, że działa, że mu zależy, nie poddaje się. W dalszym ciągu będziemy go popierać – mówił radny Daniel Domagała.
- Otrzymał pan absolutorium. To o czymś świadczy i nikt tego nie neguje. Proszę nie stawiać bariery. Zamykamy tamten rok, jest nowe półrocze. Nikt nie neguje tego, co dzieje się w gminie – dodał Tadeusz Czepiel.
mp/