Grupa Podhalańska GOPR Sekcja Szczawnica w ciągu trzech dni ruszała do akcji pięć razy. Ratowano i ludzi i psa.
Pierwsze zdarzenie dotyczyło upadku podczas schodzenia z Wysokiej. 75-letni mężczyzna potknął się - raniąc w łokieć i głowę. Przed godziną 21 pomagano turyście, który zabłądził w rejonie Dzwonkówki. Naprowadzono go na szlak telefonicznie za pomocą aplikacji Ratunek. Dzień później do dyżurki zgłosiła się kobieta, która przewróciła się i rozcięła dłoń. O pomoc poprosili także rodzice czterolatka. Dziecko uderzyło głową o huśtawkę - na szczęście nie odniosło poważniejszych obrażeń. Kolejne zgłoszenie z CPR dotyczyło poranionego psa bacowskiego pod Wysoką, którego najprawdopodobniej zaatakowały wilki. "Ratownicy udali się na miejsce w celu przeprowadzenia dalszych czynności" - czytamy w relacji.
s/