Po złożeniu wypowiedzeń przez 10 lekarzy pracujących na oddziale ginekologiczno-położniczym w Nowym Targu wiele kobiet obawia się o dalszą przyszłość i możliwość uzyskania świadczeń. Dyrektor Marek Wierzba uspokaja i informuje, że oddział nie będzie zamknięty. - Nie ma takiego zagrożenia, że oddział przestanie funkcjonować, czy będziemy musieli go częściowo zawiesić. Mamy obsadę wystarczającą do funkcjonowania tego oddziału. Oczywiście w nieco mniejszym zakresie - zaznacza dyrektor Podhalańskiego Szpital Specjalistycznego w Nowym Targu.
Wiele kobiet z zaniepokojeniem patrzy na wydarzenia w nowotarskim szpitalu w obawie przed zamknięciem lub zawieszeniem funkcjonowania oddziału ginekologiczno-położniczego. Część lekarzy złożyło wypowiedzenia z pracy. Jest to pokłosie zmian, jakie są wprowadzane m.in. po tragicznym wydarzeniu, gdzie doszło do śmierci ciężarnej kobiety.- W mojej ocenie takie zachowanie, to przejaw obawy przed tym co chcemy aby zaczęło się zmieniać na oddziale. Od 1 września zmieniła się osoba, która pełni obowiązki kierownika oddziału. Zmienia się również oddziałowa - informuje Marek Wierzba wspominając, że wprowadzone zmiany mają m.in. przygotować oddział do realizacji nowych świadczeń. - Te zmiany sprowadzają się do tego, że chcemy aby opieka nad pacjentką w ciąży miała charakter bardziej kompleksowy i kompletny począwszy od pierwszych dni, czy tygodni ciąży. Chcielibyśmy, aby koordynowana opieka nad pacjentką ciężarną była realizowana w całej rozciągłości na oddziale, czy w naszym szpitalu. Chcielibyśmy też, aby kontakt z pacjentki z lekarzem specjalistą ginekologiem był łatwiejszy i bardziej dostępny. To wymaga większego zaangażowania w pracy w poradni przez lekarzy ginekologów, a z tym jest trochę problem. Takie problemy dotyczą nie tylko nowotarskiego szpitala. Wiemy też że tego typu sytuacje zdarzają się w wielu miejscach w Polsce - dodaje dyrektor.Mimo zaistniałej sytuacji dyrektor uspokaja, że oddział cały czas będzie funkcjonował. Dyrektor liczy także, że z lekarzami, a przynajmniej ich częścią uda się porozumieć. W przeciwnym razie niezbędne będzie skompletowanie nowego zespołu. - Nie ma takiego zagrożenia, że oddział przestanie funkcjonować, czy będziemy musieli go częściowo zawiesić. Mamy obsadę wystarczającą do funkcjonowania tego oddziału. Oczywiście w nieco mniejszym zakresie. Będzie to oznaczać, że nie wszystkie przyjęcia szczególnie te planowe będą mogły być realizowane w tym pierwszym okresie jeżeli rzeczywiście lekarze odejdą. Chcę uspokoić i zdementować to, że oznacza to poważne perturbacje. Oddział będzie funkcjonował, ale może okazać się, że te przyjęcia planowe pacjentek do różnego rodzaju zabiegów będą niestety trochę przesunięte w czasie - informuje dyrektor nowotarskiego szpitala. - Mam nadzieję, że przynajmniej część z nich przemyśli swoje stanowisko i zechce kontynuować pracę w naszym szpitalu. Jeżeli tak się nie stanie, to będziemy kompletować ten oddział zatrudniając nowych lekarzy. Warunki jakie proponujemy zarówno płacowe jak i wszystkie inne w naszym szpitalu są na dobrym poziomie i uważam, że większego problemu ze skompletowaniem kadry nie będziemy mieć - dodaje.
ms/