Powszechne urządzenie służące do prasowania, usuwania z tkanin zagnieceń. Oczywiście mowa o żelazku. Obecnie są niewielkie i poręczne, wyposażone w wiele ułatwień. Dawniej prasowanie nie było jednak tak proste.
W Muzeum Podhalańskim w nowotarskim Ratuszu otwarta została dziś wystawa "Drugie życie żelazek". Są to zbiory Rafała Króla, który hojnie podzielił się swoją pasją. Obecnie żelazko składa się z obrobionego i wygładzonego kawałka metalu – żelaza, albo różnych stopów oraz metali przejściowych. Służy do prasowania – czyli wygładzania tkanin, za pomocą wysokiej temperatury i użycia siły fizycznej.
Jak przypomniano we wprowadzeniu do wystawy "już w czasach prehistorycznych stosowano gładziki kamienne. W starożytności prasowano rozgrzanymi wałkami. W Chinach stosowano rondle wypełnione gorącą wodą. W średniowieczu wykuwano żelazka o płaskiej formie tzw. stopie. W erze nowożytnej nad stopą zainstalowano palenisko, a także wymyślono wkład z regularnej bryły tzw. duszę. Stosowano paliwa: benzynę, spirytus, gaz, naftę. W XIX i XX w. w użyciu były wszystkie typy żelazek w niezliczonych ilościach. Punktem zwrotnym okazało się zastosowanie elektryczności co sprawiło, że żelazka na prąd jako wydajniejsze wyparły dotychczasowe żelazka.
Wyrzucone, schowane, częstokroć zdekompletowane, pokryte rdzą i zbutwiałe zostały zapomniane. Obecnie wynajdywane i odnawiane dostają drugie życie, już jako przedmioty o walorach ściśle ozdobnych. Niniejsza wystawa i wywód tematyczny to próba podzielenia się ciekawostkami pod kątem: historycznym, kolekcjonerskim i renowacyjnym."
opr.s/ zdj. Artur Szpringer i Maciej Gębacz