16,1 proc. wszystkich głosów i dwa mandaty w tegorocznych wyborach zdobyła w okręgu nowosądecko-podhalańskim Koalicja Obywatelska. - Wynik jest bardzo zadowalający. To jest rekordowy wynik Koalicji Obywatelskiej. Jeżeli chodzi o liczbę głosów jest 5 tys. więcej niż jedynka w ostatniej kampanii - zaznacza Weronika Smarduch, na którą oddano 27 031 głosów, co stanowi ponad ⅓ wszystkich oddanych głosów na KO w tym regionie.
33-letnia mieszkanka Łopusznej od wielu lat angażowała się politycznie, przez co nie obawia się rozpoczęcia nowego rozdziału w swoim życiu. - Polityka, to moja pasja od wielu lat. Mam bardzo duże doświadczenie, bo już od 18 roku życia byłam w młodzieżówkach. Współpracowałam z wieloma posłami i udało się wiele rzeczy zmienić. Dlatego wiem jak ta praca poselska wygląda. Nie mam żadnych oporów, czy sobie poradzę. Mam 33 lata i 10-letnie doświadczenie zawodowe, ta wiedza i doświadczenie ekonomiczne jest bardzo potrzebne. Nie przeraża mnie to, a podchodzę bardziej jak do wyzwania - zaznacza Weronika Smarduch.Samą kampanię członkini Platformy Obywatelskiej postrzega jako bardzo ciężką, ale też nierówną walkę. - Okręg jest bardzo trudny. Na naszej liście nie było żadnego posła, a walczyliśmy z listą, na której było nie tylko ośmiu posłów, ale trzech wiceministrów i wicemarszałek Sejmu. My tą walkę podjęliśmy i zakończyliśmy z dużym sukcesem. Kolejna nierówność, to media publiczne. Niestety ta propaganda działała i spotykaliśmy to na ulicach miast - wspomina jedynka KO z okręgu nowosądecko-podhalańskiego.Debiutująca posłanka z Podhala do Sejmu idzie z trzema celami. - Jest to budowa zrównoważonej strategii rozwoju Podhala, żeby zadbać nie tylko o komfort turystów, ale też mieszkańców. Chcemy zaprosić wszystkie samorządy i przedsiębiorców oraz mieszkańców, abyśmy wspólnie zaczęli myśleć nad komunikacją miejską, która odkorkuje to Podhale. Nad wykorzystaniem kolei, która w przyszłym roku będzie oddana do użytku. Nad tym, aby Podhale było miejscem, gdzie ludzie chcą mieszkać, a nie tylko przyjeżdżać na tydzień, czy dwa. Wielu młodych ludzi z Podhala wyjechało i chcą wracać, ale musimy zająć się kwestią żłobków których brakuje, komunikacją publiczną. Druga rzecz, to rozwój miejscowości uzdrowiskowych, a trzecia, to walka ze smogiem. Nowy Targ i Nowy Sącz, to czołówka list. Chcemy jak najwięcej środków w tym celu przekazać samorządom, bo oni najlepiej radzą sobie w tym zakresie - mówi Smarduch.
Wynik jaki udało się osiągnąć debiutująca posłanka zawdzięcza m.in. wsparciu ze strony rodziny. - Tata pomagał, wszystkie siostry jak tylko miały możliwość to też. Pochodzę z wielodzietnej rodziny, bo mam cztery siostry i brata. Jesteśmy bardzo zżytym rodzeństwem. To jest naturalne, że pomagamy sobie wzajemnie w życiu. Mieliśmy duży rodzinny sztab. Dziękuję mojej rodzinie za pomoc, i że wytrzymali ze mną te ostatnie półtorej miesiąca - mówi Weronika Smarduch.
ms/