10.11.2023, 18:19 | czytano: 1898

"Kurierka z Tatr" - opowieść o Helenie Marusarzównie (zdjęcia)

zdj. Marcin Szkodziński
ZAKOPANE. W gmachu głównym Muzeum Tatrzańskiego Sylwia Winnik, która napisała książkę o wyjątkowej dla Podhala postaci. - Spotkałam się z psychologiem, który pomógł mi zrozumieć decyzje Helenki. Dołożyłam wszelkich starań, aby wejść w portret psychologiczny bohaterki i oddać jej emocje najlepiej jak potrafię - mówi autorka książki "Kurierka z Tatr".
- Bohaterką jest Helena Marusarz, nasza polska bohaterka, piękna kobieta i siedmiokrotna mistrzyni Polski w sportach zimowych. Kiedy przyszła wojna od razu wiedziała co powinna zrobić. Zaczęła walczyć o wolność Polski i stała się kurierką tatrzańską. Można powiedzieć, że cechowała ją ogromna odwaga, bo musiała przez góry przeprowadzać ludzi, przenosić broń, pieniądze niezbędne do rozbudowy konspiracji w Krakowie, czy Warszawie. Jej działania były bardzo ważne, tak jak innych kurierów - opowiada Sylwia Winnik, dziennikarka, pisarka, z zamiłowania historyk. - Książka to powieść w formie biografii zbeletryzowanej. Jest inspirowana i oparta na faktach, czyli dokumentach, wspomnieniach, w książkach Alfonsa Filara. Można się spodziewać, że wszystkie wydarzenia są rzetelnie odtworzone - dodaje.
Autorka nacisk kładzie na emocje, które towarzyszyły Helenie Marusarzównie w jej życiu. - Chciałam skupić się na emocjach. Dlatego spotkałam się z psychologiem, który pomógł mi zrozumieć decyzje Helenki. Wyjaśnił, co drzemie w człowieku, że ma odwagę podjąć taką, a nie inną decyzję. Stając się kurierem wiedziała, że może stracić życie, co niestety się stało. Dołożyłam wszelkich starań, aby wejść w portret psychologiczny bohaterki i oddać jej emocje najlepiej jak potrafię - mówi Sylwia Winnik. - Pokochałam tę postać. Helenka jest wspaniałą osobą i pisząc o jej śmierci, to miałam wrażenie, że odchodzi mi ktoś bliski. Bardzo się z nią związałam. Ona dla mnie jest symbolem wolności. W górach widziała wolność. To co robiła, ten wiatr we włosach jeżdżąc na nartach, decyzje, które podejmowała. Gdybym miała wymienić jej jedną największą cechę, to właśnie to, że ona dla mnie zawsze będzie symbolem wolności. Będzie mi się kojarzyć z góralami i z walką o Polskę.

Niestety kurierka za walkę o wolność musiała zapłacić najwyższą cenę. Cenę życia. - Została schwytana w marcu 190 roku przez Słowaków. Byłą optymistką i wierzyła do końca, że nie zostanie przekazana w ręce Gestapo, ale stało się inaczej. W maju usłyszała wyrok śmierci, a później z więzienia do więzienia przewożona i przetrzymywana również w Tarnowie, w ciemnicy, w okropnych warunkach czekała na wyrok śmierci. We wrześniu 191 roku w Pogórskiej Woli została rozstrzelana - przypomina wydarzenia autorka książki.

Spotkanie autorskie zostało zorganizowane w Muzeum Tatrzańskim, a prowadził je Wojciech Szatkowski. Sala bardzo szybko wypełniła się do ostatniego miejsca. Osoby, które spóźniły się zaledwie minutę musiały stać w przejściu lub słuchać z holu. O tym, dlaczego warto przychodzić na takie spotkania mówiła sama autorka książki. - Zawsze staram się na spotkaniach autorskich powiedzieć o tych emocjach, które można wyczytać między wersami, ale nie każdy może zwróci na to uwagę. Dlatego opowiadam jak wyglądała praca nad książką i ile emocji we mnie wzbudziła. Autor musi przeczytać znacznie więcej, niż później ujmie w książce. Na pewno znajdzie się coś, czego w książce nie zawarłam - mówi Sylwia Winnik.

O nastrój wydarzenia i oprawę muzyczną zadbało żeńskie trio. Kasia Stanuch, Maria Sieczka i Justyna Lasiak, które zaśpiewały m.in. “Rozkwitały pąki białych róż”.

ms/ zdj. Marcin Szkodziński
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
mądry i skromny11.11.2023, 15:39
Czyli jeżeli Niemcy zajęli Gdańsk to po wojnie powinniśmy napadać i mordować mieszkańców w ramach walki z okupantem- no pogratulować logiki.
Buzerant11.11.2023, 07:17
Słowacja to był trzeci agresor który napadł na Polskę w 1939 roku. Ogień robiąc kontrybucje na Spiszu,który został przyłączony do Słowacji w rzeczywistości walczył z okupantem.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl