25-latek, który tydzień temu ukradł samochód terenowy w Nowym Targu, a potem spalił go w lesie w Kacwinie - jest już w rękach policji.
1 marca około godziny 6 rano na terenie Nowego Targu doszło do kradzieży samochodu osobowego marki Mitsubishi. Na jednym z parkingów w rejonie stacji benzynowej, mężczyzna wsiadł do samochodu i na oczach właściciela odjechał nim w nieznanym kierunku.Rozpoczęły się poszukiwania sprawcy kradzieży. Po niespełna dwóch godzinach dyżurny nowotarskiej komendy otrzymał zgłoszenie o palącym się samochodzie w lesie w Kacwinie. Po ugaszeniu pożaru przez strażaków okazało się, że było to skradzione mitsubishi, które sprawca porzucił i podpalił. Auto spłonęło doszczętnie. -Dalsze ustalenia i czynności procesowe doprowadziły na trop 25-letniego mieszkańca Małopolski, który po podpaleniu samochodu uciekł do sąsiedniej Słowacji, gdzie jeszcze tego samego dnia został zatrzymany- mówi podkom. Dorota Garbacz z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.
W niedzielę złodziej-podpalacz trafił w ręce nowotarskich funkcjonariuszy. 25-latek był w przeszłości wielokrotnie karany m.in. za kradzieże i kradzieże z włamaniem również na terenie Szczawnicy i Krościenka. 25-latek za wcześniejsze przestępstwa przebywał w zakładzie karnym i działał w recydywie. Usłyszał zarzuty kradzieży i zniszczenia mienia.
Jako środek zapobiegawczy prokurator zastosował wobec niego dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Za popełnione przestępstwa grozi mu nawet 7.5 roku kary pozbawienia wolności.
Źródło: KPP Nowy Targ, r/