16.05.2024, 22:30 | czytano: 3680

Starosta Andrzej Skupień mówi, co powie minister Paulinie Hennig-Klosce

Starosta Andrzej Skupień. Fot. Starostwo Tatrzańskie
W piątek w siedzibie Tatrzańskiego Parku Narodowego w Zakopanem odbędzie się spotkanie dotyczące transportu konnego na drodze do Morskiego Oka. Swoją obecność zapowiedziała Paulina Hennig-Kloska Minister Klimatu i Środowiska.
Na spotkaniu obecni również będą przedstawiciele TPN, fiakrów oferujących transport konny na drodze do Morskiego Oka, organizacji pro zwierzęcych oraz Powiatu Tatrzańskiego, który będzie reprezentował sam starosta Andrzej Skupień. Warto tutaj przypomnieć, że właścicielem a jednocześnie zarządcą drogi do Morskiego Oka jest właśnie Powiat Tatrzański.
- Ostatnie doniesienia medialne o przypadku potknięcia się jednego z koni ciągnących fasiągi z turystami, znów wywołały dyskusję na temat transportu konnego w tej części Tatr - mówi starosta Andrzej Skupień. - Używam określenia „potknięcie” bowiem zdarzenie to miało miejsce podczas pokonywa trasy przez fasiąg w dół w stronę parkingu na Palenicy Białczańskiej. Wynika z tego, że nie chodziło tutaj o efekt obciążenia konia, a o zupełnie inne zdarzenie. Koń się przewrócił i został przez woźnicę prawidłowo podniesiony i jego stan zdrowia był skontrolowany i lekarz weterynarii nie wniósł tutaj żadnych zastrzeżeń.

- Kontrowersje wzbudził fakt, że woźnica podczas doprowadzenia zwierzęcia do pionu zrobił to poprzez klaps otwartą dłonią. Tymczasem jest to normalne postępowanie w takich sytuacjach i nie stało się tutaj nic złego. Wyjaśniam tę kwestię, bo niektóre media zupełnie inaczej to interpretowały.

- Jeszcze raz przypomnę, że organizację i zasady transportu konnego w tej części lat ustalano przez wiele lat. Uczestniczyły w tym również strony, które mają odmienne stanowisko na temat tej formy transportu. Tutaj m.in. precyzyjnie określono, jaka liczba turystów może znajdować się na wozie, a więc i jakie jest dopuszczalne maksymalne obciążenie. Co jeszcze ważniejsze: chyba żadne inne konie na świecie nie są badane co roku przez lekarzy weterynarii. I tutaj nie zdarzyło się, aby ci stwierdzili, że dochodzi do przeciążeń czy innych zagrożeń w tym zakresie.

- Oczywiście jesteśmy otwarci na propozycje, modyfikacje i podpowiedzi. Być może trzeba poprawić obecnie obowiązujący regulamin, jeśli chodzi o transport konny lub np. nieco zmniejszyć obciążenie koni. Kolejną kwestią jest sprawa realizacji projektu, aby wozy konne były wspomagane elektrycznie. Uważam, że obecne technologie już to umożliwiają i jest to realne.
- Chcę podkreślić, że transport konny jest wpisany nie tylko w obsługę tej drogi dla turystów, ale w całe nasze życie regionalne i rolnicze pod Tatrami. Dzięki temu, że ponad 300 koni obsługuje w Morskim Oku transport turystów, to umożliwia to ich wykorzystanie przy wielu innych wydarzeniach jak wesela czy zimą kuligi. Kolejna kwestia – dzięki temu dalej na Podhalu funkcjonuje sporo gospodarstw rolnych. A na naszym terenie to obecnie ogromny problem gdyż generalnie takie gospodarstwa nie są po prostu rentowne. Ubywa nam krów, a liczebność owiec staramy się utrzymać na obecnym poziomie poprzez np. wypas kulturowy i różne formy wspomagania baców.

- Wszyscy w naszym regonie starają się tak robić, żeby konie były utrzymane w dobrej kondycji i nie były zbytnio przemęczane. Jeśli chodzi o transport konny w Morskim Oku to obowiązuje zasada, że po kursie w górę i powrocie w dół już dalej w tym dniu nie pracują. Ustalony jest harmonogram, zasady i są one ściśle przestrzegane. I właśnie m.in. te kwestie będziemy chcieli przekazać pani minister Paulinie Hennig-Klosce, aby ta miała pełną wiedzę w tym zakresie - informuje Andrzej Skupień.

Źródło: Starostwo Tatrzańskie, oprac. r/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
taka prawda17.05.2024, 16:12
Ale przecie starosta tatrzański, burmistrz Zakopanego i minister to ta sama uśmiechnięta opcja polityczna. Takiego sobie burmistrza i starostę górale wybrali to mają
filemon17.05.2024, 14:55
Jędrek jak kocur na 4 łapy z każdej chałupy skoczy
Góralka17.05.2024, 12:25
WARA WAM OD KONI I GÓRALI CO TA BABA MA DO GADANIA NA CZYM SIĘ ZNA POTAŻKA
Ceper z Cyrhli17.05.2024, 11:34
Panie Starosto. Pana opinia i uzasadnienie w sprawie transportu konnego do Morskiego Oka i regionie podhalańskim jest bardzo trafne i ważne. Pisałem już, że koń od starożytności służył dla wygody przemieszczania ludzi, do transportu i pracy na roli i w lesie. Niech Pan się nie godzi na wspomaganie elektrykami, bo to pojazdy nie ekologiczne w warunkach TPN - instalacja stacji ładowania, elektrośmieci, no i dodatkowe koszty, bo koń pozostanie.
Wycieczka fasiągiem, dorożką, saniami ciągnionymi końmi - to niezapomniana atrakcja i frajda jaką można sobie zafundować np. w okolicach Zakopanego, albo na trasie ze Szczawnicy do Jaworek lub gdzieś indziej.
Może krakowskim targiem, odpuścić 2-wie osoby z wozu i koniom będzie lżej.
Takie realia17.05.2024, 10:45
Taki mamy rząd, takich zmian chcieli przecież wszyscy, jest "super" to co się teraz dziwicie, nie znaliście poglądów KO? Stali w kolejkach na wybory - stali. Jeszcze teraz niedługo wybory do EU też będą pewnie stać. Potem się nie denerwujcie, większość z was pewnie tak wybrała...
Serio17.05.2024, 10:32
No brawo to żywa antyreklama Podhala.
Ktoś17.05.2024, 10:16
Panie starosto niech Pan sie juz nie kompromituje tymi wypowiedziami I niech Pan wkoncu przyjmie do wiadomosci ze ludzie nie chca juz patrzec w czasie wedrowki do Morskiego Oka ktora powinna relaksowac jak sie maltretuje konie.ijeszcze jedno od kiedy wozenie turystow takimi wozami na tej trasie to tradycja ?Owszem lekkie bryczki funkcjonowaly na podhalu ale nie na tej drodze tam akurat jezdzily samochody Prosze nie dezinformowac ludzi!
DOBRY17.05.2024, 10:10
niech ministerka zabroni skoków przez przez przeszkody ,wyścigów na służewcu ,wkkw,tam dopiero konie się męczą PARANOJA
Osiol17.05.2024, 09:54
Jak w powiedzeniu
Mówił..... do obrazu a obraz ani razu.
Przecież to jew-ropejska rewolucja ofiary muszą byc na kogo wypadnie na tego benc.
Z BUKOWINY WOZNICA17.05.2024, 09:50
WON Z BRYCZKAMI ZE SZLAKU PIESZEGO TO NIE AUTOSTRADA TYLKO SZLAK PIESZY DLA TURYSTÓW
Jola17.05.2024, 09:47
Morskie Oko tylko z buta !
Smutek17.05.2024, 09:42
Perfidne kłamstwa! Kto idzie pieszo ten widzi, że konie nie idą raz góra-dół, a więcej! No ile można ? Prawidłowo uderzony koń? Serio?to jest jakieś szalenstwo. Wstyd to czytać
Z BUKOWINY WOZNICA17.05.2024, 09:38
BAJU BAJU SAME GŁUPOTY.WON Z KOŃMI ZE SZLAKU PIESZEGO DLA TURYSTÓW.Ja idąc szlakiem mam uważać by moje dzieci nie weszły pod konia ZANAWNE TO SZLAK CZY AUTOSTRADA GALOPUJĄCEGO W DÓŁ KONIA.OK ZRUBCIE WYWÓZK? NA KASPROWY DLA KALEK ITD.SZLAK JEST PIESZY I TYLE W TEMACIE.Wiem bo w tym uczestniczę TYLKO DLA KASYYYYY
Waclaw17.05.2024, 09:28
Ona bedzie chciala zamontowac te wiatraki na wozach.
To fantastyczny wynalazek.
czytelnik17.05.2024, 09:09
Ministerka niech nie zapomni o zabraniu rzeszy lobbystów od wiatraków paneli,pomp ciepła no i firmy niemieckie .Może przejmą transport do Morskiego Oka.
nieten17.05.2024, 09:09
Mogliby w końcu albo wprowadzić elektryki albo w ogóle usunąć woźniców - trasa piękna a zawalona tłumem Warszawiaków w powozach i łajna końskiego w sezonie
Jacek17.05.2024, 07:56
Tzw. obrońcy zwierząt powiedzą, że górale to mordercy koni i na tym merytoryczna dyskusja się zakończy !!
Hetman17.05.2024, 07:45
Wara od górali!
utopijne ministerstwo17.05.2024, 05:34
I to jest głos rozsądku. Dać pani minister herbaty i niech jedzie z powrotem.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl