07.10.2024, 20:51 | czytano: 1702

Taddy, już "elektryczny" - nadal w grze!

Medialny spokój, jaki panował ostatnio wokół osoby naszego motocyklowego mistrza, Tadeusza Błażusiaka, był znamienną ciszą przed burzą. Wywodzący się z Nowego Targu Super Champion wraca do gry w swoim, to znaczy najlepszym stylu.
Błażusiak ma więcej tytułów, niż wszyscy razem wzięci pozostali nasi reprezentanci, we wszystkich dyscyplinach motocyklowych, począwszy od żużla na quadach skończywszy. Ale wiecznie głodny wyzwań ?Taddy? wraz z czterdziestymi urodzinami zapewne doszedł do wniosku, że wszystko, co było do zdobycia w tej formule, zostało zdobyte.
Idąc z duchem czasu przesiadł się więc na motocykl elektryczny, związując się konrtaktem z hiszpańską firmą Stark Future, co z miejsca wywołało niepokój wśród konkurencji, która od tego momentu stara się mistrzowi utrudnić życie na każdym kroku. Przepychanki trwają, lecz póki co, Tadeusz po serii udanych startów testowych na europejskich torach, wystartował podczas wyjątkowych zawodów Indoor Enduro of Champions.
Na Arenie Utilita w angielskim Newcastle, spotkali się najlepsi zawodnicy na świecie, nie tylko specjaliści od halowej jazdy po sztucznych przeszkodach, ale również mistrzowie w szybkiej jeździe po otwartym terenie, co oznaczało, że stawka będzie piekielnie mocna.

Był tam przede wszystkim aktualny lider Superenduro -Jonny Walker, trio brytyjskich zawodników startujących na co dzień w mistrzostwach świata EnduroGP - Brad Freeman, Steve Holcombe i Harry Edmonson oraz David Knight. To z nimi zmierzył się duet zawodników Stark Future - Tadeusz Błażusiak i Eddi Karlsson, na cięższych i będących wciąż w dopracowaniu motocyklach elektrycznych.

Wyniki zszokowały świat motocyklowy, gdy tuż za zwycięzcą Walkerem, trzykrotnie na mecie meldował się zawodnik z nr 111, czyli niezawodny ?Taddy?. Władze FIM, od dłuższego czasu kombinujące przy formule mistrzostw świata w kategorii open, nie mają zbyt wiele czasu do zatwierdzenia regulaminu, sądzić jednak należy, ze zrobią wszystko, aby obronić interesy ?spalinowych? koncernów, wspierających motocyklową centralę. Jak się to ma do powszechnie głoszonego trendu ograniczonej emisji spalin, tego nikt nie potrafi wyjaśnić.

Sam Tadeusz Błażusiak nie wypowiada się na ten temat: - Jadę swoje i muszę się przyzwyczaić, że tam, gdzie miałem sprzęgło, teraz mam hamulec. Ale staram się go jak najmniej używać!

js/
Może Cię zainteresować
zobacz także
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl