11.12.2022, 10:05 | czytano: 1763

Słodko-gorzki Rajd Barbórka dla Bieli i Ciupki

Już po raz sześćdziesiąty, rywalizacja na ulicy Karowej oficjalnie zamknęła motorsportowy sezon w naszym kraju. W miniony weekend nie zabrakło emocjonującej rywalizacji i walki na ułamki sekund. Dla zespołu BIELAPLAST Race & Rally Team był to jednak finał ze słodko-gorzkim smakiem.
Konrad Biela, po ponad dwuletniej przerwie od startów w Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, wracał na Rajd Barbórka z dużymi nadziejami. Zwłaszcza, że w jubileuszowej edycji kultowej polskiej imprezy, otrzymał od sponsorów szansę, by zadebiutować za kierownicą topowego samochodu kategorii Rally2. Skoda Fabia Rally2 evo ze stajni Car Speed Racing, pojawiła się na 60. Rajdzie Barbórka (2-3 grudnia) w charakterystycznych, czerwonych barwach Kotelnicy Białczańskiej.
Debiut nie zapowiadał się na łatwy, ale jak zawsze nie brakowało woli walki. Niestety, błąd w opisie odcinka Pruszków, już na otwarcie rywalizacji kosztował załogę Konrad Biela i Ryszard Ciupka kilkanaście bezcennych sekund. Przekreśliło to szanse na dobry wynik w rajdzie, ale w grze cały czas pozostawała kwalifikacja do Kryterium Karowa.


Wszystkie pięć sobotnich odcinków to walka o odrobienie strat, ale sytuację mocno utrudniały warunki. Biela walczył do ostatniego metra próby Bemowo. Zespół miał duże nadzieje, że załoga pojawi się na ulicy Karowej, ale wysiłek nie wystarczył - organizator zdecydował inaczej. 
Wynik sportowy był daleki od ambicji kierowcy z Szaflar, ale najlepiej jak mógł, podziękował swoim kibicom i partnerom za wsparcie. Doświadczeń za kierownicą Skody też z pewnością nie zmarnuje.

- Po tak długim oczekiwaniu głód jazdy był ogromny, a gorycz wyniku jeszcze mocniejsza - powiedział po rajdzie Konrad Biela. - Niestety przerwa i debiut w nowym samochodzie nie pomógł w ferworze walki. Zabrakło pewności siebie i zimnej krwi. Przekonaliśmy się na własnej skórze, że Barbórka nie wybacza błędów, nawet tych małych. W sobotę postawiliśmy wszystko na jedną kartę, ale to niestety nie wystarczyło. Do końca mieliśmy nadzieję, na start na Karowej, ale stało się inaczej. Gdyby nie piątkowa kara czasowa to sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, a w tych okolicznością nie decydowała sportowa walka, a decyzja organizatora o przydziale miejsc. Niestety, Rajd Barbórka rządzi się swoimi prawami…


Dziwny był to weekend, więc tym trudniej go podsumować, ale są rzeczy, które zapamiętam bardzo pozytywnie
- dodaje Biela. - Samochód, nawet na tak krótkim dystansie, zrobił na mnie ogromne wrażenie. Nie byłem w stanie lepiej wykorzystać potencjału Skody, ale mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja.
Mieliśmy super zespół, świetną atmosferę, ale zabrakło trochę szczęścia i precyzji. Dziękuje wszystkim, którzy nam kibicowali i liczyli na to, że pojawimy się na Karowej. Pięknie było znów poczuć ten zastrzyk sportowej adrenaliny. Odwdzięczę się za to na kolejnych zawodach, najlepiej jak będę mógł!
Dziękuje za szansę startu w nowym samochodzie, bo to bezcenne doświadczenie. Nie było by to możliwe, gdyby nie nasi wieloletni partnerzy: Kotelnica Białczańska, TrackTech, Fit Bite Catering Dietetyczny, BielaPlast - producent dla profesjonalistów, DawidStachoń krucy_fit, HQ Automotive, Firma Budowlana Hebda, LisCar, Pralnia Białka, Szyby Folie Samochodowe Domalik, AMS Stopka Race & Rally Car Service, 4turbo, 4motorsport.pl, Gmina Szaflary Serce Podhala, TVP 3 Kraków, Podhale24.pl, Agencja UMA, Buchti.pl Promotion oraz AMK Limanowa.



mat. prasowe, zdj. Grzegorz Kozera
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl