08.08.2024, 10:10 | czytano: 2434

Gdzie słyszysz śpiew, tam idź…

zdj. Konrad Buchowiecki
FELIETON. "Gdy podczas tegorocznego „Powitania lata” moje kroki na kulturalnej ścieżce miasta skrzyżowały się z ludźmi, których pasją jest śpiew, poszedłem tropem, który w pierwszy dzień sierpnia zaprowadził mnie na scenę nowotarskiego Rynku"- pisze Jacek Sowa.
Miejskie forum jest cyklicznie areną różnych wydarzeń, z których najmniej cenię sobie festiwale fast foodów i jarmarczne finały muzyki dla tłumu, ekscytowanego wrzaskami słono opłacanych artystów. I chyba też nie tego spodziewał się przed 115 laty Wincenty Apostoł, zakładając pierwszy w stolicy Podhala, amatorski zespół chóralny.
Długo funkcjonowało to koło śpiewacze w tej formie; w 1949 roku wziął je pod batutę rówieśnik chóru, niezapomniany Józef Grzybek, humanista, historyk i miłośnik muzyki. Kolejne lata działalności nowotarskiego Towarzystwa Śpiewaczego i ludzie z nim związani zasługują na oddzielne, obszerne opracowanie. Dziś pragnę się skupić na aktualnej sytuacji wielce dla miasta zasłużonego Chóru „Gorce”.

Od jego początku , który przyjęto na rok 1952, chór tułał się po różnych zakładach pracy, które użyczały im lokali, m.in. CPLiA, PZGS „Samopomoc Chłopska”, Cech Rzemiosł Różnych w Nowym Targu i jeszcze kilka innych. Trochę później sytuacja nieco się ustabilizowała, a dzięki gościnności Państwowej Szkoły Muzycznej w Nowym Targu nie musieli już martwić się o lokum. Kiedy zburzono stary budynek tej szkoły przy ulicy Parkowej, zmuszeni byli opuścić placówkę, zabrać wszystkie swoje rzeczy, nuty, pamiątki, trofea i nagrody. Niektóre z nich to cenne rękopisy znanych kompozytorów, zaprzyjaźnionych z chórem, jak choćby Edmund Titz, Lucjan Kaszycki czy Jan Kanty Pawluśkiewicz. Obecnie pudła z archiwaliami, a także instrumenty, głośniki, komputer itp. znajdują się w różnych prywatnych garażach i piwnicach chórzystów. I tak od paru lat nowotarskie Towarzystwo Śpiewacze, zwane Miejskim Chórem „Gorce” stało się bezdomne…

Zważywszy na osiągnięcia i nieprzerwaną od wielu lat działalność dla dobra miasta i jego mieszkańców, stałą gotowość do uświetniania uroczystości państwowych, świąt kościelnych czy tradycyjnych wydarzeń regionalnych, znalezienie miejsca dla tak zasłużonego chóru jest niepodważalnym obowiązkiem miejscowych władz, zarówno miejskich jak i powiatowych. Czy aż takim problemem jest znalezienie w mieście pomieszczenia dla chóru, na dokumenty często archiwalne o dużej wartości historycznej, na przechowanie sprzętu, na spotkania organizacyjne, na codzienną pracę biurową, nawet na ścianę, gdzie powiesiliby swoje dyplomy? Bo póki co, nie mają nawet adresu…

Przed kilku laty Chór „Gorce” otrzymał tytuł Ambasadora Miasta Nowego Targu. Chórzyści są z tego dumni, bo ciężko na to zapracowali. Koncertują po Polsce i Europie, śpiewają pieśni góralskie i inne propagujące miasto, występując w strojach regionalnych. A tak naprawdę, są ambasadorami Stolicy Podhala od ponad siedemdziesięciu lat i to przeważnie za własne pieniądze.

Obecnie próby chóru odbywają się dwa razy w tygodniu kątem w Miejskim Centrum Kultury. Warunki są tam w miarę odpowiednie, w miarę… Czasem, gdy zjawią się w ponad czterdziestoosobowym komplecie, klimatyzacja nie pomaga (wręcz przeszkadzając!), a i nawet krzeseł brak. O dodatkowych próbach można zapomnieć, bo ćwiczą inni i nie ma już dla nich miejsca w harmonogramie zajęć.

Tworzymy w widłach Dunajców muzea, galerie, świetlice, obiekty sportowe…. To cieszy, ale w kulturalnym portfolio miasta i powiatu nie powinno zabraknąć miejsca również dla pasjonatów śpiewu, których dokonania stanowią o promocji tej naszej małej Ojczyzny. Chór „Gorce” bierze udział w ważnych wydarzeniach regionu, który za własne pieniądze reprezentują także na krajowych i międzynarodowych konkursach, często z powodzeniem dzięki ambitnemu i wypracowanemu przez lata repertuarowi. Połączony koncert chórów, poświęcony rocznicy Powstania Warszawskiego był tego wymownym przykładem, a na płycie Rynku nie zabrakło miejscowej czołówki polityczno-samorządowej, która wraz ze sporą grupą widzów śpiewała wspólnie z artystami klasyki patriotycznej pieśni.
Chór „Gorce” utrzymuje się ze składek członków Towarzystwa, w którego skład wchodzą artyści, zamieszkujący wszystkie rejony powiatu nowotarskiego. Stąd też rodzi się sugestia, aby nazwę chóru (kiedyś Nauczycielskiego, a obecnie Miejskiego) zmienić na Podhalański Chór „GORCE”, co w pełni oddałoby jego tożsamość, a zarazem zwiększyłoby pole subwencji samorządowych.

A potrzeby są ogromne, bowiem oprócz braku siedziby i ograniczonych możliwości prowadzenia prób zespołu, borykają się z ciągłymi barierami, takimi jak opłata wynagrodzenia dyrygenta, nagłośnienie, zakup strojów regionalnych, sfinansowanie wyjazdów na konkursy; najbliższy z nich to Międzynarodowy Konkurs Chórów w Kłodzku już we wrześniu br.

W tak trudnej sytuacji organizacyjnej Chór „Gorce’ stoi u progu swego Jubileuszu 75-lecia. Wypadałoby, aby w ciągu najbliższych dwóch lat przygotować się do tego w sposób należyty, godny tradycji i wartości, jakie niosą swoją działalnością. Czas ten można by uświetnić organizacją ogólnopolskiego festiwalu chórów, uroczystymi obchodami wraz z uhonorowaniem ludzi zasłużonych na tym odcinku kultury, a także wydaniem okolicznościowej płyty czy albumu.
Aby tego dokonać, potrzebne jest wsparcie, które powinno wyjść od samej góry; ministerialne, marszałkowskie, samorządowe. Decydenci powinni zaśpiewać jednym głosem, bo jak pisał Geothe, a i Norwid także: „Gdy słyszysz śpiew, tam dobre serca mają. Źli ludzie, uwierz mi, ci nigdy nie śpiewają”.

Jacek Sowa
Może Cię zainteresować
komentarze
Chórzysta13.08.2024, 20:26
Oj, nieładnie pani Bożenko, nie jest ważne kto komu pomaga,bo to sprawa dyskusyjna. Publiczność też pomagała jak mogła, a o to przecież chodziło, o WSPÓLNE ŚPIEWANIE, nieprawdaż?
Obserwator11.08.2024, 23:02
O 1 sierpnia trzeba było czytać 1 i 2 sierpnia.
Marek11.08.2024, 10:46
Co do koncertu w dziu 01.08 na rynku to w artykule zawarte jest stwierzdenie, że brały tam udział dwa chóry, jednak całyartykół nie mniał w intencji promowania tego jednego wydarzenia, a przedstawienie historii Chóru Gorce i jego zmagań z przeciwnościami losu i niezawsze przyjaznym i wspierającym Chór spojrzeniem władz, głównie miejskich. Miasto przypomina sobie o Chórze gdy tego potrzebuje, w pozostałych okresach pozostawiając chór samym sobie. To przykre ale takie mamy włądze.
Bożena09.08.2024, 21:37
Bardzo przykre, ale 01. O8 na Rynku w Nowym Targu śpiewały dwa nowotarskie chóry, trzeba być lepiej poinformowany,bo gdyby nie pomoc chóru"Echo Gorczańskie" koncert w ten dzień byłby kiepski , a tak to było czego posłuchać
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl