25.09.2024, 12:16 | czytano: 1312

"Wieża w czasie powodzi". Jeszcze o koncercie "Podhale dla Ziemi Kłodzkiej" (zdjęcia)

Fot. Szymon Pyzowski
NOWY TARG. Pod koniec września Miejski Chór „Gorce” miał wystąpić na Międzynarodowym Festiwalu im. Ignaza Reimanna w Krosnowicach na Ziemi Kłodzkiej. Zamiast tego wystąpił w Nowym Targu, wraz z innymi, w koncercie dla swoich przyjaciół, którzy o organizacji festiwalu musieli zapomnieć. Bo przecież - według słów Seneki - „Wszędzie, gdzie jest człowiek, jest sposobność do dobrego uczynku”.
Sobotni koncert „Podhale dla Ziemi Kłodzkiej” poruszył serca i był jedną z pierwszych inicjatyw pomocy dla Dolnego Śląska, która płynie dziś spod Tatr i Gorców. A przyczynkiem do wszystkiego był właśnie ów festiwal im. Ignaza Reimanna w Krosnowicach - pochodzącego stamtąd kompozytora i filantropa, autora słynnej Mszy Bożonarodzeniowej Pastorale C-dur - na który nowotarski chór zaproszony był przez swoich przyjaciół z Towarzystwa Miłośników Krosnowic.

Prezeska „Gorców”, Maria Słowakiewicz, skontaktowała się z Franciszkiem Piszczkiem, prezesem Towarzystwa, z pytaniem o sytuację. Padła odpowiedź: „Jest źle!” i to właśnie ona była sygnałem do podjęcia solidarnej akcji pomocy swoim przyjaciołom. Wystarczyło kilka telefonów, by skompletować grono artystów, zyskać pomoc i wsparcie Miasta i Starostwa, zorganizować wolontariuszy z Fundacji Adama Worwy i Liceum Goszczyńskiego i imprezę w MCK, na którą przyszło kilkaset osób, które otworzyły serca i portfele.
- W trakcie dopinania szczegółów technicznych koncertu, Katarzyna Put, kierująca Biurem Promocji nowotarskiego Urzędu Miasta, przytoczyła mi piękną sentencję pióra Cassandry Clare, amerykańskiej pisarki irańskiego pochodzenia, jakże pasującą do idei, która przyświecała organizacji naszego wydarzenia: „Potrafisz być tarczą dla słabych, światłem w ciemności, prawdą pośród fałszu, wieżą w czasie powodzi…”. Przychodząc na koncert staliśmy się takimi wieżami - wspomina Jacek Sowa, który imprezę poprowadził i był autorem scenariusza całego wydarzenia.

Przypomnijmy, w koncercie wystąpiły oba nowotarskie chóry – „Gorce”, pod batutą Doroty Żmudy, które otworzyły imprezę specjalnie pozyskanym „Hymnem do Ziemi Kłodzkiej” oraz „Echo Gorczańskie”, pod dyrekcją Katarzyny Kondaszuk, Ola Lichaj, Malwina Łaś, Stanisław Kita oraz Studio Piosenki Septyma, pod pieczą Doroty Kret, ze swoimi solistami: Justyną Molitorys, Jakubem Dudą, Zuzią i Antosią Groń.

Na koniec koncertu zabrzmiała „Moja i Twoja nadzieja”, śpiewana przez wszystkich uczestników, były podziękowania - również te płynące z Ziemi Kłodzkiej - dla artystów, wystąpienia przedstawicieli Miasta i Starostwa.

- Nie sposób nie podkreślić tej roli, jaką w organizacji imprezy odegrał łańcuch dobrych serc - podsumowuje Jacek Sowa.
Do puszek wolontariuszy wpadło w sobotę ok. 16 tysięcy złotych. A koncert w Krosnowicach i tak się odbędzie. Za miesiąc, jak uporają się ze skutkami powodzi.

Piotr Dobosz
Może Cię zainteresować
komentarze
Emeryt26.09.2024, 10:04
Brakowało na widowni ludzi w przedziale 20 - 50 lat. Ludzi w sile wieku! Często urzędników i notabli miasta. A powinni świecić przykładem.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl