Rzeźba, fotografia, grafika, malarstwo, szkło i nie tylko - wszystko łączą więzy pokrewieństwa autorów prac. Prace Stanisława Cukra i jego dzieci można podziwiać w nowotarskiej galerii BWA Jatki. Wernisaż przyciągnął do Nowego Targu wielu miłośników sztuki.
W dwóch salach miesza się ze sobą niemal wszystko - sztuka użytkowa i fotografie naukowe, szkło i drewno, grafika i olej, fotografia mody i zamkniętych w kropli wody arktycznych mikroorganizmów.- Wydaje się, że to niełatwe, gdy w jednym domu tyle się kotłuje. Ale dzięki temu, że jest miłość, przyjaźń, szacunek, a dom jest otwarty i rozmawia się w nim tyle o sztuce - dzieci nie miały wyjścia, choć każde podjęło własną drogę - przyznaje Anna Dziubas, dyrektorka Galerii BWA Jatki.Jak zauważa, zebrane na wystawie prace są bardzo różnorodne. Różne techniki, tematy, podejście do sztuki, ale łączy je to, że wszyscy autorzy kształtowali się w jednym domu. Stanisław znany jest jako rzeźbiarz, pedagog, wieloletni dyrektor zakopiańskiego liceum Kenara, wciąż czynnie działa i tworzy. Swą indywidualną wystawę w nowotarskich Jatkach miał przed dwunastu laty.
- Powiedział mi, że mógłby co miesiąc tworzyć wystawę i za każdym razem byłoby to co innego - zauważa Anna Dziubas.
- To niebezpieczne co powiedziałem - ripostuje ze śmiechem Stanisław Cukier.
- Tytuł wystawy MAPATESTA to pierwsze litery naszych imion. To słowo, które w dzieciństwie napędzało nas do różnych pomysłów i działań. Przypomnieliśmy sobie o nim, gdy się pojawił pomysł tej wystawy. Mieszkamy daleko od siebie, rzadko się widujemy i to wspaniałe, że mogliśmy zrobić coś razem, choć na odległość - podkreśla Maria, najstarsze z dzieci w rodzinie Cukrów.
Wystawiane prace poszczególnych autorów są ze sobą przemieszane, żaden z nich nie ma swojego, autorskiego kącika. Wszystko ma być tak ja w rodzinnym domu. Warto zajrzeć do nowotarskich Jatek. Wystawa czynna będzie przez miesiąc.
Józef Figura
I vice versa.