01.12.2024, 21:18 | czytano: 754

118 rocznica urodzin podporucznika Andrzeja Gąsienicy-Makowskiego, kuriera tatrzańskiego, emisariusza gen. Władysława Sikorskiego, więźnia Palace i obozu KL Auschwitz

zdj. Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
Poznajcie Andrzeja Gąsienicę-Makowskiego. Urodził się 19 listopada 1906 roku w Poroninie. Był leśnikiem.
30 czerwca 1940 roku wysłany został z Angers w południowej Francji, posługując się pseudonimem "Janosik" z zadaniem przedostania się do Zakopanego. Był emisariuszem generała Sikorskiego. Został zrzucony z samolotu nad Słowacją. Dalszą trasę miał odbyć pieszo. Niestety w drodze powrotnej został aresztowany w Spiskiej Nowej Wsi przez policję słowacką. Ta przekazała go w ręce zakopiańskiego gestapo.
Stamtąd trafił do KL Auschwitz transportem z 8 października 1940 roku. W transporcie tym znaleźli się również inni mieszkańcy Nowego Targu, Krościenka, Poronina, Spytkowic, Zakopanego, Starego Bystrego, Zubsuchego, Szczawnicy, Raby Wyżnej oraz Białego Dunajca.

"Wczesnym rankiem 8 października 1940 roku z cel tarnowskiego więzienia wyprowadzono 342 więźniów. Kazano im zabrać swoje rzeczy i po przeliczeniu załadowano do samochodów ciężarowych i odwieziono na dworzec kolejowy. Tam zajęli miejsca w podstawionym pociągu osobowym. Siedzieli ciasno stłoczeni w przedziałach, z osobistym bagażem, który zabrali z więzienia. Pociąg na krótko zatrzymał się w Krakowie, gdzie dołączono 30 więźniów z Montelupich i w godzinach popołudniowych wjechał na rampę kolejową znajdującą się w pobliżu KL Auschwitz. Z okien wagonów nowo przybyli obserwowali ze zdziwieniem mężczyzn w dziwnych pasiastych ubraniach piłujących drewno. Po chwili rozległy się wrzaski esesmanów, nakazujących wszystkim natychmiastowe opuszczenie wagonów. Więźniowie zaczęli w pośpiechu zeskakiwać z dość wysokich stopni wagonów. Powstało straszne zamieszanie. Mężczyźni, szczególnie starsi, potykali się i przewracali gubiąc swoje pakunki. Esesmani i więźniowie funkcyjni biegali wśród nich, usiłując biciem i kopniakami zaprowadzić porządek. Wreszcie ustawionych piątkami mężczyzn poprowadzono do obozu na plac apelowy."

KSIĘGA PAMIĘCI

Od tamtej chwili Andrzej Gąsienica-Makowski stał się numerem obozowym 5654. W obozie figurował jako Andrzej Gąsienica.
Zbiegł 14 czerwca 1944 roku, po równych czterech latach od uruchomienia obozu, założonego przez Niemców w celu eksterminacji narodu polskiego.

Przeżył piekło KL Auschwitz.

Sebastian Śmietana
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Lotny05.12.2024, 01:31
Jest najbardziej prawdopodobne, że Bachleda do obozu koncentracyjnego trafił z powodu morderstwa. Niemcy segregowali przejętych polskich więźniów na kryminalistów, złodziei, więźniów politycznych czy też według narodowości. ?Janosik? zamordował swojego szwagra, który mieszkał w Nowym Targu na ulicy Kolejowej i za to był sądzony przed wojną. Coś się panu Śmietanie pokręciło z Andersem, gdyż w 1940 późniejszy generał Anders był już w łagrach sowieckich. Instrukcje pochodzące od Sosnowskiego dotyczyły powołania ZWZ i podobnie jak Tadeusz Figus, Eugeniusz Konstanty tak też i ?Janosik? przypisywali sobie wiele zasług o których dowiedzieli się od innych. Andrzej Gąsienica Makowski ?Janosik? był na usługach NKWD. Na polecenie Masłowa jako zastępca Ognia organizował posterunki milicji na terenie Podhala. Na podstawie list, które sporządzali milicjanci/ podwładni Ognia/ i przekazywali do NKWD ? organizowane były aresztowania żołnierzy Armii Krajowej.
Tadeusz Morawa, syn żołnierza AK-WiN02.12.2024, 12:51
Z akt IPN Kr 009/170 zawierających teczkę personalną agenta Andrzeja Gąsienicy ps. Daniel wynika, że wymieniony został zwerbowany do współpracy przez funkcjonariusza PUBP w Nowym Targu z dn. 25 06.1948 ,kiedy to podpisał zobowiązanie do współpracy. W protokole przesłuchania Andrzeja Gąsienicy Makowskiego w charakterze podejrzanego IPN Kr 111/1399 Andrzej Gąsienica makowski wyjaśnił iż 29 01. 1945 r zszedł wraz z grupami do Nowego Targu, gdzie NKWD frontowe dało mu rozkaz założyć Milicję Obywatelska co też wykonał. Dalej zeznał, że w 1944 zbiegł z Oświęcimia, gdzie udał się w góry, gdzie spotkał się z grupą BCH do której wstąpił -dowódcą był Ogień Kuraś.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl