20.08.2025, 13:27 | czytano: 1423

Muzyka prosto z serca. Złóbcoki znów rozbrzmiały w Zakopanem (zdjęcia)

Andrzej Polak ze złóbcokami / zdj. Marcin Szkodziński
Podczas 56. Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich uczestnicy mieli niecodzienną okazję poznać i usłyszeć gęśle podhalańskie. Dawniej popularne, przez lata niemal zapomniane, dziś powracają do góralskiej tradycji dzięki pasjonatom takim jak Andrzej Polak z Zębu.
Na warsztaty przyszło kilkadziesiąt osób - ciekawych, jak wygląda instrument, jak się go buduje i jak brzmi. Niektórzy mogli spróbować gry, a ci, którzy przynieśli swoje instrumenty smyczkowe, na zakończenie wspólnie z prowadzącym zagrali kilka podhalańskich melodii.
Andrzej Polak tłumaczył, że gęśle, zwane też złóbcokami, powstają z jednego kawałka drewna, w którym wyżłobiony jest środek. Na wierzchu przykleja się tzw. dekę z otworami rezonansowymi, a po nałożeniu strun instrument jest gotowy do gry. W odróżnieniu od skrzypiec złóbcoki trzyma się przy sercu - i, jak podkreśla muzyk, to właśnie tam powinna rodzić się muzyka.

Historia instrumentu nierozerwalnie wiąże się z postacią Jana Krzeptowskiego Sabały, przewodnika i bajarza, który zwykł nosić złóbcoki w rękawie od ciuchy i przygrywać turystom podczas wspólnych wędrówek po halach. Dziś, dzięki takim wydarzeniom jak festiwalowa lekcja, instrument odzyskuje swoje miejsce w kulturze i znów staje się częścią codziennego muzykowania, a nie jedynie muzealnym eksponatem.

em/s
Może Cię zainteresować
zobacz także
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl