ZAKOPANE/GDAŃSK. Nowotarżanin po 12 dniach dobiegł do Gdańska. Pokonał trasę o długości 643 km. "Meta!!!! Dziękuję wszystkim dobrym ludziom, którzy nas wspierali" - napisał Sebastian Bibro ogłaszając szczęśliwe zakończenie maratonu.
Biegacz podjął wysiłek dla małej Ani i jej rodziny, która potrzebuje pieniędzy na rehabilitację dziecka.Dziewczynka jest podopieczną Fundacji im. Adama Worwy. Ma niespełna rok i poddawana jest chemioterapii. Kilka miesięcy temu Sebastian Bibro, Kamil Korzeniowski, Dawid Majda i Michał Garb postanowili pomóc koledze z boiska, ojcu Ani. Tak zrodził się pomysł ultramaratonu. - Sam mam rodzinę, żonę i dwoje dzieci. Jak rodzic słyszy, że innemu dziecku coś złego się przytrafia, to porusza w nim serce. Chcę pomóc - mówił przed startem Sebastian Bibro.
Na trasie biegu która prowadziła przez: Myślenice, Kraków, Wolbrom, Szczekociny, Koniecpol, Piotrków Trybunalski, Łódź, Zgierz, Ozorków, Łęczycę, Krośniewice, Włocławek, Kowalewo Pomorskie, Grudziądz, Nowe, Gniew, Tczew, Pruszcz Gdański i Gdańsk - prowadzona była zbiórka pieniędzy na rzecz Ani.
- Pamiętajmy, że nie jesteśmy bezpieczni. Nas też może coś złego spotkać. Los bywa różny - podsumowuje 24-letni nowotarżanin.
s/