02.10.2016, 10:49 | czytano: 2498

Bieg na Babią Górę

W sobotę po południu na Babiej Górze odbyły się zawody w biegach górskich: IV edycja Memoriału Wojtka Kozuba - Bieg na Babią Górę.
Zawodnicy wystartowali o godz. 13.00 z Przełęczy Krowiarki, by niebieskim szlakiem dotrzeć do schroniska na Markowych Szczawinach. Następnie, przez Przełęcz Brony, zdobyli szczyt Diablak i zbiegli na metę do Krowiarek.
Wydarzenie zorganizowało Stowarzyszenie im. Wojtka Kozuba oraz żona zmarłego alpinisty.
Wojciech Kuzub, któremu dedykowany jest Memoriał, zginął 6 lipca 2011 r. podczas zejścia z Mont Blanc przysypany lawiną kamieni. W chwili śmierci miał 30 lat. Był członkiem KW Kraków, instruktorem wspinaczki sportowej, przewodnikiem tatrzańskim z AKPT Kraków. Na swoim koncie miał kilkadziesiąt przejść górskich letnich, jak i zimowych w Karakorum, Hindukuszu, Pamirze, Pamiro-Ałaju, Himalajach, Kaukazie, Alpach i w Tatrach. Krakowianin był wybitnym i jednym z najbardziej wyróżniających się wspinaczy górskich młodego pokolenia.

O postawie życiowej tragicznie zmarłego Wojciecha Kozuba opowiada w filmie poświęconym jego pamięci żona Paulina: „Wojtek był tak jak pies Husky: żeby czuć satysfakcję z życia, musiał się maksymalnie zmęczyć. Wykorzystywał każdą wolną chwilę, każdą przerwę między czymkolwiek. Kiedy szliśmy do kina, to nie tracił tych siedmiu minut na przystanku czekając na autobus, tylko chwytał za belkę i próbował się przygotowywać do kolejnej wyprawy – żeby potem czuć, że zrobił wszystko żeby osiągnąć cel. Kiedy poznałam Wojtka, to zobaczyłam, że jeżeli czegoś się chce, to da się to zrobić”. Babia Góra miała dla Wojciecha Kozuba, jego najbliższych i przyjaciół szczególne znaczenie: „Wojtek był na tym szczycie jakieś kilkadziesiąt razy w życiu, może więcej… I to był taki nieodłączny element życia. Nie tylko naszego, nie tylko mojego i Wojtka, ale też wielu przyjaciół, też po części naszej rodziny. Nie wyobrażaliśmy sobie, żeby to normalne życie mogło się jakoś kręcić bez Babiej. Ludzie pytali czy nam się to nie nudzi – ciągle to samo miejsce, przecież jest tyle fajnych gór na świecie, w Polsce, w województwie zaraz obok domu. No nie!– Babia jest szczególna”.

Andrzej Habina, zdj. Ola Tyrna - arch. organizatora
Może Cię zainteresować
zobacz także
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl