01.03.2017, 15:30 | czytano: 2165

Harcerski Dzień Myśli Braterskiej w Budapeszcie (zdjęcia)

Pod koniec lutego grupa harcerzy wyjechała do stolicy Węgier. W wycieczce brały udział drużyny harcerskie z Szaflar, Białki Tatrzańskiej, Bukowiny Tatrzańskiej, Czerwiennego, Skrzypnego, Ochotnicy oraz Rogoźnika.
Zebraliśmy się na rynku o godz. 5:00. Po sprawdzeniu dokumentów wyruszyliśmy w drogę.
Po przejechaniu Słowacji dojechaliśmy na Węgry, gdzie w Szentendre rozpoczęliśmy zwiedzanie. Na początku udaliśmy się do Muzeum Marcepanu, gdzie każdy mógł podziwiać słodkie rzeźby, oraz upamiętnić wszystko na zdjęciach. Po kupieniu słodyczy poszliśmy na spacer po pięknym mieście, gdzie podziwialiśmy architekturę oraz różne zabytki. Później nadszedł czas na zakwaterowanie. Budynek skautowski, w którym spaliśmy okazał się ciepłym i przytulnym miejscem, mogliśmy przyrządzać posiłki i rozmawiać do późnego wieczora. Gdy wszyscy byli już rozpakowani i gotowi do kolejnego wyjścia ruszyliśmy na rejs statkiem. W czasie podróży towarzyszyły nam szumy Dunaju oraz utwory słynnych muzyków klasycznych. Wszystkie budynki oraz mosty w Budapeszcie były pięknie oświetlone, co wywarło na wszystkich wielkie wrażenie. Wszyscy byli zachwyceni i nie chcieli opuszczać pokładu, jednak musieliśmy wrócić do naszego ośrodka i wyspać się, aby mieć siłę na kolejny dzień, w którym nie brakowało atrakcji.

Drugi dzień rozpoczęliśmy od wczesnego, wspólnego śniadania. Następnie grupa harcerzy z Szaflar udała się na zwiedzanie Parlamentu, który już widzieliśmy podczas nocnego rejsu, lecz teraz zwiedzaliśmy go od środka. Piękne malowidła, obrazy i rzeźby, a przede wszystkim oryginalna korona św. Stefana wywarły na wszystkich wielkie wrażenie, oprócz tego dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek na temat tego jak powstawał ten budynek. Kolejnym punktem programu było zwiedzanie miasta z węgierskimi skautami. Okazali się oni bardzo mili i uprzejmi. Pokazali nam Plac Bohaterów, Zamek Vajdahunyad, w którym został nakręcony film Drakula oraz Łaźnie Szechenyi. Następnie podjechaliśmy najstarszą na kontynencie europejskim linią metra do centrum m.in. do Bazyliki św. Stefana. Po zobaczeniu w nim relikwii, czyli dłoni świętego króla Stefana udaliśmy się na Plac Wolności oraz pod pomnik Imre Nagy i pod Parlament. Podczas dalszego spaceru zobaczyliśmy jeszcze Promenadę Naddunajską oraz rzymski obóz Contra Aquincum. Wreszcie jednak doszliśmy do Wielkiej Hali Handlowej, w której mogliśmy kupić pamiątki i spróbować regionalnych dań węgierskich. Gdy byliśmy już najedzeni udaliśmy się na Górę Gellerta, a tam odpoczęliśmy i zrobiliśmy „sesję fotograficzną” skautami z Węgier. Po zejściu na dół zebraliśmy się z innymi grupami i wspólnie podziękowaliśmy za zorganizowanie nam gry terenowej. Po wymianie polsko-węgierskiej prezentów ponownie weszliśmy na górę, żeby zobaczyć zachód słońca, był to cudowny widok. Gdy dojechaliśmy już do Ośrodka Skautowskiego rozpoczęliśmy próby śpiewu, ponieważ na następny dzień mięliśmy się zaprezentować polskiej społeczności, która mieszka na Węgrzech. Na koniec dnia cztery harcerki złożyły przyrzeczenie i otrzymały długo wyczekiwany krzyż.

Ostatni dzień naszej wycieczki rozpoczął się bardzo wcześnie. Po śniadaniu umundurowaliśmy się i spakowaliśmy rzeczy. Wszyscy dziwili się jakim to sposobem te trzy dni tak szybko zleciały, ale trzeba było myśleć o Mszy Św. i o występie. W czasie Mszy, która przeprowadził ksiądz proboszcz polskiej parafii w |Budapeszcie Krzysztof Grzelak, harcerki i harcerze śpiewali psalm, nieśli dary oraz czytali czytania wraz z modlitwą wiernych. Po Mszy zaprezentowaliśmy się, śpiewając piosenki z naszego regionu, oraz znane piosenki harcerskie. Wszystkim bardzo się podobało i zaprosili nas na rozmowy i poczęstunek. W ostatnich już chwilach w Budapeszcie wróciliśmy na Plac Bohaterów i upamiętniliśmy ten niesamowity widok na zdjęciach. Oczywiście zjedliśmy obiad i z pełnymi już brzuchami wyjechaliśmy do domu. Droga powrotna minęła szybko wśród śpiewanych przez nas piosenek oraz znanych melodii. Gdy dojechaliśmy do Szaflar pożegnaliśmy się i wszyscy udali się do domów.

Mamy nadzieję, że ten wyjazd podobał się i zostanie na długo w pamięci z niego a o wspólnie spędzonych chwilach będziemy opowiadać w domach, szkole i innych środowiskach.

Czuwaj!
phm Radosław Fiedler HR
samarytanka Izabela Ciszek
zdjęcia: R. Fiedler, M Dziadkowiec, T. Kuchta
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
matka02.03.2017, 14:00
to ten druh co wozi na wycieczki całą rodzine a płacą harcerze ,a jak rodzic potrzebuje spotkać sie z nim jako pedagogiem to nigdy go nie ma w szkole
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl