21.05.2017, 16:25 | czytano: 3109

W przyjaźni siła muzyką malowana - wspólny koncert polskiej i słowackiej orkiestry (zdjęcia)

zdj. Szymon Pyzowski
W sobotnie popołudnie w nowotarskim MOKu, po raz kolejny odbył się koncert Miejskiej Orkiestry Dętej z Nowego Targu i słowackiego zespołu Dychowa Hudba Popradcanka z Popradu. Przez ponad półtora godziny, publiczność mogła posłuchać różnorakich form muzycznych, wykonywanych przez zaprzyjaźnione zespołu.
Koncert „W przyjaźni siła”, rozpoczął równocześnie jubileusz 5-lecia istnienia Stowarzyszenia Miejska Orkiestra Dęta w Nowym Targu i odrodzenia się zespołu reprezentacyjnego Stolicy Podhala.
Spotkanie muzyczne otworzył „Marsz Kozietulskiego” z partią wokalną Jakuba Mrugały. Później „Wiązanka Pieśni Żołnierskich” i „Marsz Alamo” utrzymały publiczność w podniosłym nastroju. Nie zabrakło oczywiście części radosnych. Orkiestra miejska wykonała także dwa tańce, czardasza – „Tokajer” i walca – „Valse Bleue”.

By radosny nastrój nie ustawał, muzycy wykonali jeszcze utwór złożony z najpiękniejszych tematów z Króla Lwa – „Selections from the Lion King”, po nim „Pszczółkę Maję”, którą prowadzący Jakub Mrugała i Piotr Twardowski zapowiedzieli, jako niepisany hymn nowotarskiego zespołu. Jest to bowiem jeden z pierwszych utworów, nad jakimi pierwszą część zakończył "Instant Concert", czyli kolejny utwór-mieszanka kilku popularnych tematów muzycznych znanych chyba każdemu.

Po krótkiej przerwie na scenie swój występ rozpoczęli Słowacy, ale nie sami. Do przyjaciół ze Słowacji dołączyło kilku muzyków z miejskiej orkiestry. W końcu był to koncert „W przyjaźni siła”.

- Popradcanka przyjechała do nas w lekko okrojonym składzie. Nagłe wypadki losowe spowodowały, że kapelmistrz Ľubomírr Čuban w ogóle bał się przyjechać zagrać, bo brakowało mu składu - mówił Marcin Musiak, kapelmistrz i tamburmajor Miejskiej Orkiestry Dętej w Nowym Targu. - No to ja mówię, w przyjaźni siła, przyjeżdżajcie, zagramy razem. I przyjechali, i cieszyli nas swoją grą, a my się cieszymy, że mogliśmy pomóc.
Koncert zatem jeszcze bardziej zbliżył dwa zaprzyjaźnione zespoły, które już dziś planują kolejne wspólne występy.

PeTe, zdj. Szymon Pyzowski
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
N21.05.2017, 18:40
Muzyka z króla Lwa urzekła mnie swym pięknem
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl