19-letnia Alicja Luberda z Nowego Targu okazała się najlepszym z uczestników programu Szef dla Młodych Talentów. Teraz pod okiem wybitnego szefa kuchni Wojciecha Harapkiewicza może rozwijać swój kulinarny talent.
Alicja przyznaje, że zamiłowanie do gotowania obudziło się w niej dopiero niedawno, a szkołę gastronomiczną wybrała wręcz przypadkowo. Jednak dzięki stażowi w restauracji Babinicz w Szczawnie-Zdroju – wygranemu w programie Szef dla Młodych Talentów – mogła upewnić się, że gastronomia to nie tylko praca i pasja, ale prawdziwa szkoła życia.- Niektórzy od razu wiedzą, że gotowanie to ich miłość, ale u mnie tak nie było. Czasami podpatrywałam, co mama robi w kuchni, ale nigdy mnie to szczególnie nie pociągało. Dopiero w szkole zauważyłam, że gotowanie mi się podoba i może być sposobem na życie – wyznaje 19-letnia Alicja Luberda. Kiedy Alicja wzięła udział w Mikserze Kulinarnym – bezpłatnym spotkaniu dla uczniów szkół gastronomicznych, zorganizowanym przez MAKRO Polska w ramach programu Szef dla Młodych Talentów – nie przypuszczała, że zdobędzie główną nagrodę: - Kiedy wypełniałam test sprawdzający wiedzę po Mikserze, byłam pewna, że nie mam szans, kompletnie nie liczyłam na to, że może mi się udać. Dlatego kiedy dostałam telefon i usłyszałam, że to właśnie ja zdobyłam staż w restauracji Babinicz, byłam bardzo zaskoczona. Dopiero po chwili to do mnie dotarło, zaczęłam się cieszyć i od razu pochwaliłam się całej rodzinie - przyznaje.
Zapytana o swoje popisowe danie, Alicja wymienia lasagne ze szpinakiem i sosem z pomidorów, a na deser – brownie z przełamującym słodkość sosem z malin.
Inspiracje do gotowania czerpie z programów kulinarnych i książek kucharskich, ale często sięga też po przepisy mamy, która wprowadziła ją w świat gotowania. 19-latka zdradza, że kieruje się zasadą, by uczyć się od każdego – nawet najmniejszych rzeczy. Od Jamiego Oliviera czerpie zainteresowanie żywnością ekologiczną, a Nigella Lawson imponuje jej tym, że potrafiła się wybić w świecie, gdzie najpopularniejszymi kucharzami są mężczyźni. Najbardziej Alicji zależy na tym, by uczyć się od prawdziwych szefów kuchni i ludzi, którzy mają realne doświadczenie w prowadzeniu restauracji. Dlatego staż u Wojciecha Harapkiewicza był dla niej okazją do rozwoju.
Alicja opowiada, że podczas stażu w Babiniczu nauczyła się różnych kulinarnych technik, w tym precyzyjnego układania gotowej już potrawy na talerzu tak, by była piękna i „jadło się ją oczami”. Poznała także nowe smaki i połączenia – takie jak kozi ser i gruszka – oraz spróbowała różnych ryb, których wcześniej nie miała okazji skosztować. . - Nauczyłam się też jak ważny jest dystans i konsekwencja. Jeśli coś się nam nie udaje, nie wolno się załamywać – trzeba to zostawić za sobą, wyciągnąć wnioski, poprawić się i działać dalej, najlepiej, jak tylko się da. Pan Wojtek jest tego doskonałym przykładem. Potrafi zachować zimną krew i pogodę ducha w każdej sytuacji, nawet najbardziej stresującej. Dodatkowo stworzył fantastyczny zespół, w którym każdy wie, co ma robić, by dania były doskonałe, a goście restauracji zadowoleni. Właśnie takim szefem kuchni chciałabym kiedyś być.
mat. prasowy, opr.s/