Ostatnim wydarzeniem Roku Brata Alberta w Zakopanem była konferencja między nauką a sztuką zatytułowana "Być dobrym jak chleb". To wydarzenie miało miejsce w Parafii Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej Objawiającej Cudowny Medalik Zakopane-Olcza.
Honorowy patronat nad konferencją, tak jak nad całością wydarzeń w 100. rocznicę śmierci Adama Chmielowskiego – Brata Alberta w Zakopanem objęli: Grzegorz Jóźkiewicz – przewodniczący Rady Miasta Zakopanego, brat starszy Paweł Flis – przełożony generalny zakonu albertynów, artysta rzeźbiarz Stanisław Cukier – dyrektor Zespołu Szkół Plastycznych im. A. Kenara w Zakopanem. Konferencję poprzedziła wystawa plastyczna, otwarta 15 listopada b.r., którą można oglądać codziennie w sanktuarium (dolnym kościele) Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej Objawiającej Cudowny Medalik na Olczy do końca grudnia 2017 roku. Organizatorami konferencji byli: Księża Misjonarze, sprawujący posługę duszpasterską w Parafii N. M. P. Niepokalanej Objawiającej Cudowny Medalik na Olczy, stowarzyszenie Tatrzańskiego Klubu Niezależnych, a partnerami: Miejski Ośrodek Kultury w Nowym Targu, Zespól Szkół Plastycznych im. A. Kenara. W oba wydarzenia zaangażowały się zarówno osoby duchowne, jak i świeckie w duchu albertyńskiego przesłania – „być dobrym jak chleb” (są to słowa samego założyciela zakonu).
Adam Chmielowski – Brat Albert, wspaniały artysta malarz i święty polski jest obecny w naszej zakopiańskiej świadomości od wielu lat, a to przez obecność sióstr i braci albertynów na Kalatówkach i w kaplicy na ulicy Za Strugiem, a to przez obecność Kuchni Brata Alberta na ulicy Nowotarskiej. Ten skromny człowiek jest obecny (od czasu do czasu) w wydarzeniach artystycznych – malarskich, literackich czy muzycznych odbywających się w wielu miejscach Zakopanego i Podhala. Organizatorami konferencji byli: Księża Misjonarze, sprawujący posługę duszpasterską w Parafii N. M. P. Niepokalanej Objawiającej Cudowny Medalik na Olczy, stowarzyszenie Tatrzańskiego Klubu Niezależnych, a partnerami są: Miejski Ośrodek Kultury w Nowym Targu, Zespól Szkół Plastycznych im. A. Kenara. To wydarzenie wieńczące Rok Brata Alberta odbyło się przede wszystkim dzięki życzliwości olczańskiego proboszcza, ks. Jerzego Grzyba oraz dzięki wielkiej pomocy sióstr albertynek z Kalatówek. Dopisali prelegenci, podejmując się opowiedzenia kontekstu czasów, w których żył Chmielowski, podnosząc ponadczasowość jego życiowej postawy i dopisało wielopokoleniowe audytorium z Nowego Targu i Zakopanego. Konferencja miała wielopłaszczyznowy wymiar: historyczny, teologiczny i artystyczny. Trzeba podkreślić występy artystyczne młodzieży, która podjęła temat i dosłownie (teatr przedstawił sztukę „Brat naszego Boga) i w przenośni (występ grupy rockowej). Osobą świętego Brata Alberta (Adama Chmielowskiego) fascynuje się wciąż wielu ludzi o różnorodnych zainteresowaniach i postawach życiowych, w tym także badaczy, pisarzy, biografów. Każdy kto zetknął się z tą - zwykłą i niezwykłą jednocześnie - postacią, nie może przejść obok niej obojętnie dlatego, że jest coś w tym człowieku co zachwyca i oczarowuje, inspiruje. Przyjrzyjmy się pokrótce biografii świętego.
Adam Chmielowski, późniejszy Brat Albert urodził się 20 sierpnia 1845 roku w Igołomi k. Krakowa. Był najstarszym dzieckiem Wojciecha i Józefy, miał trójkę rodzeństwa. W 1853 r. zmarł mu ojciec, a w czternastym roku życia osierociła go matka. Jako osiemnastoletni student Szkoły Rolniczo-Leśnej w Puławach brał udział w powstaniu styczniowym. W przegranej bitwie pod Mełchowem został ranny, w wyniku czego amputowano mu nogę. Został osadzony w więzieniu w Ołomuńcu. Wydostawszy się z niewoli, udał się na emigrację do Paryża. Po amnestii w 1865 roku przyjechał do Warszawy, gdzie rozpoczął studia malarskie. Otrzymawszy stypendium od Włodzimierza Dzieduszyckiego, wyjechał do Monachium, gdzie związał się z kręgami polskiej kolonii artystycznej. Łączyły go więzy przyjaźni łączyły go z braćmi Gierymskimi, Maksymilianem i Aleksandrem, Józefem Chełmońskim i Józefem Brandtem. W 1870 roku został oficjalnie przyjęty w poczet studentów Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych Wróciwszy do kraju w 1874 roku tworzył dzieła, w których coraz częściej pojawiała się tematyka religijna. W latach 80-tych powstał jego słynny obraz Ecce Homo, znamionujący zachodzące w artyście przemiany.
Adam Chmielowski postanowił oddać swe życie na wyłączną służbę Bogu. Wstąpił do Zakonu Jezuitów, jednak po pół roku opuścił nowicjat i wyjechał na Podole do swego brata Stanisława. Tam związał się z tercjarstwem św. Franciszka z Asyżu i prowadził pracę apostolską wśród ludności wiejskiej, jak również odnawiał kapliczki i wnętrza kościołów W 1884 roku wrócił do Krakowa. Powodowany miłością Boga i bliźniego poświęcił swe życie służbie bezdomnym i opuszczonym. W 1887 roku za zgodą kard. Albina Dunajewskiego przywdział habit, a rok później złożył na jego ręce śluby, dając początek nowej rodzinie zakonnej. Założone przez siebie Zgromadzenia: Braci Albertynów (1888 r.) i Sióstr Albertynek (1891 r.) oparł na regule św. Franciszka z Asyżu. Centrum jego działalności stanowiły ogrzewalnie miejskie dla bezdomnych, które pracą apostolską przemieniał w przytuliska. Nie dysponując środkami materialnymi kwestował na utrzymanie ubogich. Oddając się z biegiem czasu coraz pełniej posłudze ubogim rezygnował stopniowo z malowania obrazów, ale przestając być artystą w ścisłym tego słowa znaczeniu stawał się artystą jeszcze pełniej, odnawiając piękno znieważonego oblicza Chrystusa w człowieku, szczególnie tego z marginesu społecznego. Zakładał również domy dla sierot, kalek, starców i nieuleczalnie chorych. Pomagał bezrobotnym organizując dla nich pracę. Słynne są słowa Brata Alberta, że trzeba każdemu dać jeść, bezdomnemu miejsce, a nagiemu odzież; bez dachu i kawałka chleba może on już tylko kraść albo żebrać dla utrzymania życia. Poznawszy Władysława hr. Zamoyskiego, otrzymał od niego „kawałek” Tatr – nieopodal Kalatówek, na którym wybudował Pustelnię i osiedlił swoich współbraci w zakonie. Bracia albertyni wybudowali klasztor , który zaprojektował sam Stanisław Witkiewicz. To miejsce istnieje i promieniuje dobrocią do dziś.
Brat Albert (Adam Chmielowski) umarł 25 grudnia 1916 roku w Krakowie w opinii świętości – "Najpiękniejszy człowiek pokolenia". Wyniesienia Brata Alberta do chwały ołtarzy, zarówno beatyfikacji (1983 r. w Krakowie), jak i kanonizacji (1989 r. w Rzymie) dokonał papież Jan Paweł II. Relikwie tego Świętego Polaka znajdują się w Sanktuarium Ecce Homo Świętego Brata Alberta w Krakowie przy ul. Woronicza 10.
Adam Chmielowski – Brat Albert, wspaniały artysta malarz i święty polski jest obecny w naszej zakopiańskiej świadomości od wielu lat, a to przez obecność sióstr i braci albertynów na Kalatówkach oraz sióstr w kaplicy „Czernichowianka” na ulicy Za Strugiem, a to przez obecność Kuchni Brata Alberta na ulicy Nowotarskiej. Ten skromny człowiek jest obecny (od czasu do czasu) w wydarzeniach artystycznych – malarskich, literackich czy muzycznych w Polsce południowej, a szczególnie w Krakowie i Zakopanem.
A oto wypowiedzi niektórych uczestników konferencji:
ks. goszczący u Księży Misjonarzy:
Chmielowski był humanistą wychowanym na najlepszych wzorcach klasycznej, europejskiej i rodzimej kultury. Jest wzorem jak właściwie przeżywać dobro i piękno. Już jako Brat Albert kształtował postawy opiekuna ubogich i wychowawcy opuszczonej młodzieży. Szukał nowych form ocalania i promocji człowieka. Całe dojrzałe życie dążył do realizowania ideału miłości Boga i człowieka, jednocześnie służąc dobru i pięknu w sponiewieranym człowieczeństwie.
siostra Aleksandra, albertynka:
Cieszę się, że mogłam wziąć udział w tak dobrym wydarzeniu. Każdy z prelegentów mówił o czasach, w których żył założyciel naszego zakonu, a jednocześnie nie tworzył wielkiego patosu wokół tego świętego. Z dużym wzruszeniem oglądałam wystawę plastyczną „Nikt nie idzie sam do nieba”.
Stanisław Cukier, artysta rzeźbiarz:
Od wielu lat Adam Chmielowski urzeka mnie swoją postawą. On zrobił ten „wielki” krok od artysty do zakonnika, taki zasadniczy krok od profanum do sacrum. Mnie na to nie było stać. Cieszę się, że w konferencji wzięła udział młodzież i to tak licznie.
Szymon Wajda, lekarz weterynarii, członek TKN:
Brat Albert to samo dobro i prace na wystawie to odzwierciedlają. Konferencja była bardzo ciekawą kompilacją wykładów o życiu Brata Alberta, jego filozofii życia i działalności na rzecz ubogich. Ponadto warto zauważyć na konferencji liczną reprezentację młodzieży zakopiańskich szkół. Ich występy na koniec - teatrzyku i grupy rockowej - wspaniale ubogaciły tę imprezę.
Stanisław Majerczyk, radny Rady Miasta Zakopanego, członek TKN:
Konferencja i wystawa w kościele na Olczy poświęcone św. Bratu Albertowi to dla mnie szczególnego rodzaju przeżycie. Tu na Olczy urodziłem się, byłem ochrzczony i przyjąłem Pierwszą Komunię. Pamiętam tę ambonkę ze starego kościoła i to tabernakulum, by byłem lektorem. A później jako cieśla budowałem tę świątynię, wspinając się po dachu. I jeszcze jedno wspomnienie związane z Bratem Albertem. Był rok 1983, Kraków. Ze starszymi kolegami po fachu budowałem przy ulicy Woronicza obecne sanktuarium „Ecce Homo”. Mogę powiedzieć, że dziś moje życie zatoczyło „albertyńskie” koło.