W sobotę w Niedzicy odbył się cross triathlon „Mocarny Zbój”. Tradycyjnie zawody rozpoczął wystrzał z armaty, który wybrzmiał kilkanaście minut po godzinie jedenastej.
Po usłyszeniu sygnału do startu, dwudziestu śmiałków wskoczyło do zimnej wody jeziora. Pruli do przodu niczym wystrzelone torpedy, goniąc statek „Halny” którym przypłynęli do Czorsztyna - musieli pokonać ponad kilometrowy dystans do Przystani Wodnej Zamajerz w Niedzicy Zamku.Następnie wsiedli na rowery by pokonać trzydzieści trzy kilometry trudnego, górzystego terenu. Zaliczenie tego odcinka trasy sprawiło niektórym nie lada kłopot, m.in. z powodu obfitego deszczu. Ścieżkami płynęły potoki, a błoto rozbryzgiwało się we wszystkich kierunkach.Ostatni element triathlonu - bieg - również nastręczył zawodnikom problemów. Uczestnicy, w niektórych momentach trasy ślizgali się na powstałym błocie.
Emocje podczas trwania zawodów były niesamowite. Mimo potu, krwi i łez (nie tylko tych ludzkich, ale także tych z nieba), śmiałkowie wykazali się nie lada umiejętnościami .
Po prostu szapo ba dla tych pozytywnych wariatów - za ich odwagę i wytrwałość.
W zawodach zwyciężył Lary Zębatka z Rzeszowa (aktualny wicemistrz Polski w Xterra 2017), a wśród kobiet Katarzyna Galewicz z Krakowa (brązowa medalistka Mistrzostw Polski w Xterra 2017). Nagrody dla zwycięzców ufundowali: Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Nasze Miasto i Rabczański Park Linowy. Była też nagroda specjalna dla ostatniego zawodnika. Szczegóły wyników na www.sport-timing.pl.
Marcelina Zubek / organizatorzy