Grzybiarze wiedzą, że na łowy z kozikiem i koszykiem trzeba wybierać się po obfitych deszczach, a tych ostatnio nie brakuje. Pan Dariusz przesłał nam zdjęcia ze swojego wypadu do lasu. Znalezisko opisał krótko "Wyprawa na Długą Polane".
By wrócić z grzybobrania z pełnym koszem nie trzeba wcale mieć "swoich", sprawdzonych miejsc, a raczej umiejętnie obserwować las, ponieważ grzyby rosną w symbiozie z konkretnymi gatunkami drzew. Jak widać na zdjęciach - "pies tropiący" także bywa przydatny. s/ zdj. Czytelnika