05.03.2021, 14:17 | czytano: 4916

Na apel o pomoc dla Zuzi odpowiedziało wiele osób. Ale zbiórka na leki dla dziewczynki trwa

Fot. Marcin Szkodziński
- Z pomocą ludzi taką jak teraz już otrzymujemy na pewno się uda. Uważam, że dobro zawsze powraca. Warto jest pomagać, bo kiedyś my sami możemy potrzebować pomocy – mówi 15 letnia Zuzia z Knurowa (gmina Nowy Targ), która w ogniu straciła opatrunki niezbędne do normalnego funkcjonowania.
W pożarze straciła opatrunki za ponad 20 tys. zł niezbędne przy nieuleczalnej chorobie, a rodzina straciła wszystkie wartościowe przedmioty i oszczędności. Trwa zbiórka dla pogorzelców z Knurowa.
W środę 3 marca nad ranem w jednym z domów w Knurowie pojawił się dym oraz ogień. Płonęły pomieszczenia najniższego piętra budynku mieszkalnego. - Straciliśmy wszystko. Całe wyposażenie kuchni – mówi Rafał Plewa. - Żona zaczęła znosić wszystko na dół, bo szykowaliśmy się do remontu kuchni i pokoju. Wyposażenie kuchni, cała elektronika, nawet część pieniędzy i biżuterię znieśliśmy na dół. Pieniądze i te drobne rzeczy przepadły, a to co było z plastiku stopiło się – dodaje.

Ogień strawił także opatrunki niezbędne do funkcjonowania 15 – letniej nieuleczalnie chorej Zuzi. Sam koszt opatrunków, to ponad 20 tys. zł. - Bez tych opatrunków, to tak jakby ktoś jej skórę zabrał. Nie mając opatrunków nie da rady funkcjonować. To jest jej jedyna nadzieja, żeby ból był mniejszy – zaznacza Rafał Plewa, ojciec Zuzi. - Pęcherzowe oddzielanie się naskórka, to choroba gdzie powstają rany i pęcherze podobne jak po oparzeniach. Tworzą się od mocniejszego dotyku, uderzenia, upadku, a czasem niezależnie ode mnie, np. przez pogodę. Ja mam tą najgorszą odmianę.

Jest to bardzo ciężka i bolesna choroba. Potrzebuję bardzo dużo maści, kremów, balsamów. Bez tego nie da się żyć. Opatrunki zastępują mi skórę. Jest to dla mnie jest druga skóra – mówi o swojej chorobie 15-letnia Zuzia Plewa.

Z pomocą rodzinie z Knurowa pospieszyli sąsiedzi i ludzie dobrej woli. Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Maniowych, którzy dwa lata temu wybudowali dla Zuzi łazienkę, teraz pomogli oddymić i ochłodzić dom po pożarze. - Przyjechali też popołudniu, żeby pomóc wietrzyć ten dom, ochładzać ściany i podłogi, bo nie dało się nogi postawić. Nie wiadomo, czy to wszystko nie odpadnie i nie będzie trzeba od nowa wszystkiego remontować – mówi Barbara Plewa, która zauważyła pożar.
Strażacy zorganizowali także zbiórkę na portalu zrzutka.pl . Początkowo miała to być kwota niezbędna na zakup straconych w ogniu opatrunków. Okazało się, że 30 tys. zł zebrano w niecałą dobę. Zbiórka trwa nadal, ponieważ strat po pożarze jest na wiele tysięcy.




ms/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
z tąd07.03.2021, 16:22
Zuzka.Śliczna jesteś.Damy radę.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl