Kamilowi Stochowi bardzo się podoba zmodernizowany kompleks Średniej Krokwi w Zakopanem. - Uważam, że jest jednym z lepszych obiektów do treningów na świecie, na jakim miałem możliwość trenować - mówi.
Piątkowe zawody Mistrzostw Polski na Średniej Krokwi, ze względu na bardzo silne podmuchy wiatru, nie odbyły się. Organizatorzy po dwukrotnym przekładaniu godziny rozpoczęcia skoków ostatecznie podjęli decyzję o odwołaniu. Spytaliśmy skoczków, co dla nich oznacza takie oczekiwanie. - Cały czas niby w takiej gotowości byłem, ale też wszyscy widzieliśmy co się dzieje za oknem. Przypuszczaliśmy, że raczej nie będzie skoków, ale cały czas byliśmy skupieni – zaznacza Kamil Stoch.Nowoczesna i wymagająca konstrukcja kompleksu średnich skoczni w Zakopanem da także możliwości uczenia nowych zawodników. Do tej pory skoczkowie musieli wyjeżdżać za granicę, aby trenować, co wiązało się z bardzo dużymi kosztami oraz zmarnowanym czasem na dojazd. Dzięki otwarciu Średniej Krokwi w Zakopanem wszystko ma się zmienić, także warunki, w których będą trenować młodzi skoczkowie będą niemal identyczne. - W tym momencie mamy jedne z najbardziej nowoczesnych, jeśli nie nowocześniejszy obiekt na świecie. Pomysł z mrożonymi torami już na tych najmniejszych skoczniach jest super. Nie będzie takich momentów jak do tej pory, że w cieplejsze zimowe dni dzieci nie miały jak trenować, bo tory były za wolne i wszystko się rozpływało. Teraz dzieciaki będą mogły śmiało trenować przy każdych warunkach i to jest super - zaznacza Stoch.
Skoczka z Zębu cieszy nie tylko nowoczesny obiekt do treningów, ale także, że wreszcie ma możliwość skakania. W maju Kamil Stoch poinformował w mediach społecznościowych o operacji usunięcia narośli kostnej, która jest przypadłością skoczków. W grudniu 2014 roku Kamil przeszedł już taką operację, ale na prawej nodze. Tym razem konieczny był zabieg na lewej nodze. - Wszystko jest już dobrze - mówi Kamil Stoch. - Wróciłem do treningu z pełnym obciążeniem. Nie ma najmniejszego problemu przy żadnym ćwiczeniu, przy treningu na siłowni i co najważniejsze przy treningu na skoczni. Mogę śmiało oddawać skoki i cieszyć się, że mogę startować w zawodach. To jest coś, o co walczyłem przez ostatnie dwa miesiące - dodaje.
Kamil cieszy się, że wreszcie może wrócić do skakania i udziału w Letnim Grand Prix w skokach narciarskich, chociaż dodaje, że plany na jego treningi początkowo były inne. - Dla mnie najważniejsza była informacja, że mogę startować w zawodach. Trenerzy na początku mieli trochę inny plan. Chcieli, żebym teraz wszedł na bardziej intensywny trening, żebym może nie tyle podgonił z obciążeniami, co odbył mocny motoryczny trening. Natomiast udało się to wszystko tak pogodzić, żebym mógł wystartować w Wiśle – zaznacza Kamil Stoch.
ms/
Czekamy teraz na przynajmniej jedną trasę dla alpejczyków.