NOWY TARG. Ciekawe zjawisko zaobserwowali nasi Czytelnicy. Umieszczony na płycie Rynku kwietnik w formie eleganckiej niewiasty, na noc - traci głowę.
Takie rozwiązanie wybrali urzędnicy - po tym, jak zaledwie w dwa tygodnie po zamontowaniu kwietnika nieznani sprawcy urwali głowę manekinowi. Nasz Czytelnik zainteresował się powodem takiej decyzji. Jak zauważa - Rynek objęty jest monitoringiem, więc zamiast unikać zagrożenia dewastacji - może warto spróbować złapać wandala i ukarać. Naczelnik Wydziału Kultury Sportu i Promocji potwierdza, że dla bezpieczeństwa plastikowa część kwietnika jest na noc demontowana. - Jest monitoring, ale robimy to, żeby nikogo nie kusić - tłumaczy Katarzyna Put. O koszt naprawy zapytał Szymon Fatla. Radny był ciekawy, dlaczego "kwietnik z plastikowym manekinem nie został wykonany przez Zakład Gospodarczy Zieleni i Rekreacji, który dba i wykonuje kwietniki w wielu punktach Miasta".
W opublikowanej na stronie UM odpowiedzi wiceburmistrz Waldemar Wojtaszek wyjaśnia, że instalacja została wykonana przez agencję artystyczną z Wrocławia. Przypomnijmy - kosztowała o. 14 tys zł. i urząd nie poniósł kosztów naprawy. Zdewastowanym kwietnikiem zajęła się firma wykonawcza.
"Szczegółowe informacje podane zostaną na najbliższym posiedzeniu Komisji Kultury i Oświaty" - zapewnia wiceburmistrz. Termin posiedzenia nie został jeszcze ustalony.
s/
Jeśli ktoś lubi plastikowe ''panie'' to zrozumiałe... :)