28.11.2021, 15:07 | czytano: 3463

W poniedziałek - pożegnanie o. Jacka Hubickiego

ZAKOPANE. W poniedziałek 29 listopada o godzinie 11.00 w kościele na "Górce" rozpoczną się uroczystości pogrzebowa tragicznie zmarłego o. Jacka Hubickiego.
Jezuita spocznie w grobowców zakonnym na cmentarzu przy ul. Nowotarskiej.
O. Jacek pracował przez ostatnich kilka lat w Zakopanem, w kościele pw. NMP Nieustającej Pomocy, czyli na "Górce". Był inicjatorem wydarzeń z cyklu Ignacjańskie Spotkania ze Sztuką, duchowym opiekunem motocyklistów. Miał 55 lat.

Jacek Hubicki SJ urodził się 24 maja 1966 r. w Poroninie. Uczęszczał do Technikum Elektrycznego w Nowym Sączu. Do Towarzystwa Jezusowego wstąpił w 1986 r. w Starej Wsi, a po dwuletnim nowicjacie złożył pierwsze śluby. Studiował filozofię w Krakowie, był katechetą i opiekunem ministrantów w Gliwicach, potem studiował teologię na Bobolanum w Warszawie oraz pedagogikę na UJ w Krakowie. Święcenia prezbiteratu w 1999 r. w Krakowie z rąk ks. kard. Franciszka Macharskiego. Trzecią probację odbył w Los Angeles (2007), gdzie instruktorem był o. William Wood SJ.

W czasie studiów teologii i pedagogiki w Krakowie posługiwał jako kapelan szpitala, był dyrektorem bursy w Nowym Sączu, później duszpasterzem i katechetą w Gliwicach. Podobną posługę pełnił we Wrocławiu. Od 2006 r. przebywał w USA. Po powrocie do Polski został skierowany do Gliwic, gdzie był duszpasterzem akademickim i operariuszem. W Nowym Sączu na Zygmuntowskiej posługiwał jako operariusz i katecheta.

W latach 2014-18 pracował w Zakopanem udzielając się w Duszpasterstwie Trzeźwości oraz pomagając kapelanowi szpitala. Przez dwa lata zaangażowany był przy kościele św. Barbary na Małym Rynku w Krakowie (2018-2020). Od sierpnia 2020 r. aż do tragicznej śmierci posługiwał w Kłodzku jako operariusz i pisarz historii domu.
"O. Jacek był kapłanem mającym łatwość nawiązywania duszpasterskiego kontaktu z osobami przeżywającymi trudności i doświadczonymi przez życie na różne sposoby. Odnajdywał się również w posługiwaniu i obecności wśród artystów. Był zapalonym motocyklistą" - wspominają Jego współbracia.


opr. s/
Może Cię zainteresować
zobacz także
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl