30.12.2021, 17:31 | czytano: 7937

Film o poruszającej historii Grzegorza Płonki z Murzasichla. "Powinni obejrzeć go wszyscy lekarze" (zdjęcia)

Fot. Marcin Szkodziński
Przedpremierowy pokaz filmu odbył się w środę 29 grudnia w kinie Sokół w Zakopanem. Film niemal w całości został nakręcony na Podhalu.
Opowiada on o rodzinie Płonków oraz o historii Grzegorza, który mimo dysfunkcji pragnął grać na fortepianie. Chłopiec z powodu złej diagnozy lekarskiej nie rozwijał się jako dziecko, mimo to osiągnął więcej, niż niejeden dorosły w pełni sprawny człowiek.
- Ten film powinno obejrzeć całe środowisko lekarskie i to kilka razy, żeby wyciągnąć z tego lekcję - mówił po premierowym pokazie Łukasz Płonka, ojciec Grzegorza.

W rolę ojca wcielił się Łukasz Simlat, który przybył do Zakopanego na przedpremierowy pokaz. - Inaczej gra się rolę osoby żyjącej, kiedy jest odniesienie do pierwowzoru. Jak gram np. Mieszka I, to nikt mi nie powie, że on by tak nie zrobił - śmieje się aktor. - Teraz po czasie widzę swoje błędy, których już nie da się poprawić.

- Czasami jak się pracuje nad rolą wykreowaną przez ludzki umysł, to nie ma takiej satysfakcji, jak teraz. To jest ta nadwartość, której nie ma przy każdym filmie. Tutaj jest ten pierwowzór. To mnie motywowało - dodaje Łukasz Simlat.

W rolę głównej postaci wcielił się młody aktor Michał Sikorski. - Dla mnie największym wyzwaniem było stworzenie relacji rodzinnych. Mam wielką satysfakcję, że to się udało, bo bez tych relacji nie stworzyli byśmy filmu - zaznacza Michał Sikorski.

Aktorzy przez kilka dni mieszkali razem z rodziną Płonków, aby poznać ich lepiej i móc odegrać role. - Jesteśmy wdzięczni, że przyjęli nas pod swój dach. Poddaliśmy ich „wiwisekcji” i podglądaliśmy takim żabim okiem - śmieje się Łukasz Simlat.

Na przedpremierowym pokazie zabrakło Małgorzaty Foremniak, która wcieliła się w rolę mamy Grzegorza, Małgorzaty Płonki.
W produkcji filmu pomogła także gmina Poronin, która nie tylko wsparła produkcję jako sponsor, ale także pomagała przy pozyskiwaniu lokacji do kręcenia scen filmowych, a także współpracowała z mieszkańcami, którym np. zamknięto drogę na potrzeby nakręcenia sceny wypadku filmowego. - Pomagaliśmy od strony organizacyjnej, bo kręcenie filmu w czasach pandemii okazało się bardzo trudne. Czasami robiło się rzeczy wręcz niemożliwe - mówi Anita Żegleń, wójt gminy Poronin. - Jest to ogromna promocja dla gminy dzięki tym krajobrazom i widokom, które są pokazane w filmie. Wielu mieszkańców naszej gminy wystąpiło też jako statyści - dodaje.

Wszyscy podkreślają fantastyczną grę aktorską i niesamowite oddanie relacji rodzinnych i emocji. Film "Sonata" zdobył już nagrodę publiczności na 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Producent i reżyser zapowiadają jednak, że to nie jedyny festiwal filmowy, na którym pojawił się film.

Premiera kinowa ze względu na obostrzenia związane z pandemią została przesunięta na marzec 2022 r. Bez wątpienia jest to pozycja, którą każdy mieszkaniec Podhala powinien zobaczyć.

ms/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
zły30.12.2021, 20:35
,,Aktorzy,,mieszkali przez kilkanaście dni z rodziną Płonków a z innymi?. Dla czego nie przez kilkanaście lat? Jaja dla tv se robicie?
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl