04.03.2022, 11:53 | czytano: 1186

125 rocznica urodzin zapomnianego bohatera Podtatrza – Wendelina Dziubka, twórcy i dowódcy Legii Spisko-Orawskiej (1919) oraz Tajnej Organizacji Wojskowej (1920)

Wendelin Dziubek
4 marca mija 125. rocznica urodzin porucznika Wendelina Dziubka, jednego z najwybitniejszych Orawiaków, zasłużonego bojownika o przyłączenie Spisza i Orawy do Polski w latach 1918-1920, jednej z najważniejszych postaci grupy, której zawdzięczamy przynależność tych terenów do Polski, a więc przebieg granicy państwa – w tym dostęp do szczytu Babiej Góry.
Jego osoba, mimo wielkich zasług, jest dziś niestety jeszcze zapomniana, w Polsce w praktyce całkiem nieznana. Jest upamiętniana na Orawie, ale nie doczekała się jeszcze należnych jej państwowych honorów.
Wendelin Dziubek urodził się 4 marca 1897 r. w Jabłonce na Górnej Orawie, wówczas znajdującej się w granicach Węgier. Od młodości aktywnie działał na rzecz Polski – od 1912 r. był członkiem Towarzystwa Miłośników Języka Ojczystego w Jabłonce „zrzeszającego orawską młodzież, uczącą się w szkołach węgierskich, a chcącą poznawać literacki język polski”, w lipcu 1913 r. uczestniczył w III Zjeździe Związku Podhalan w Czarnym Dunajcu, a rok później, 26 lipca 1914 r., był w składzie orawskiej delegacji na uroczysty „Dzień Spiża i Orawy” w Zakopanem, w czasie którego nagłaśniano problemy „Polaków na Górnych Węgrzech”.

W czasie I wojny światowej, „po przeszkoleniu w węgierskiej szkole oficerskiej został w dniu 15 października 1915 roku przydzielony do XV Pułku Honwedów i wysłany na front. Jako oficer węgierski bierze czynny udział w kampaniach I wojny światowej, aż do jej zakończenia i rozpadu monarchii Austro-Węgierskiej” (Leon Rydel, „Orawa” nr 4-6 z 1990 r.).
Po powrocie z wojny, w listopadzie 1918 r. dowodził oddziałem Wojska Polskiego, który obsadzał posterunki wojskowe w Jabłonce i od Chyżnego, przez Lipnicę Wielką, Rabczycę oraz Rabczę, po Półgórę „chroniąc ją tym sposobem przed najazdem czeskim”. Gdy „w czasie świąt Bożego Narodzenia w 1918 dwa plutony wojska czeskiego zaatakowały wieś Chyżne. Z oddziałem ludzi będących w Jabłonce Dziubek zmusił Czechów do ustąpienia z Chyżnego do Trzciany”. 31 grudnia 1918 r. był, z ramienia Wojska Polskiego, członkiem polskiej delegacji na polsko-czechosłowackie rokowania graniczne w Chyżnem i następnie sygnatariuszem zawartego tam Układu Chyżniańskiego, o tymczasowej granicy polsko-czechosłowackiej na Orawie, która przebiegała wówczas podobnie do dzisiejszej, z tym że po stronie polskiej były jeszcze sąsiadujące z Chochołowem, dwie wsie podtatrzańskie Sucha Góra i Głodówka.

Po otrzymaniu po 13 stycznia 1919 r. rozkazu opuszczenia Orawy, rozkazu potem wielokrotnie krytykowanego przez Sejm Ustawodawczy (m.in. przez Wojciecha Korfantego, Wincentego Witosa), odmaszerował do Czarnego Dunajca. Zorganizował tam (w ramach 1 Pułku Strzelców Podhalańskich) Legię Spisko-Orawską, liczącą przy stałym stanie ponad 200 żołnierzy z osób, które uciekły z okupowanego wtedy przez Czechosłowację Spisza i Orawy. Został dowódcą całej Legii jak i wchodzącej w jej skład Kompanii Orawskiej liczącej ponad 110 żołnierzy. Przeprowadził wtedy m.in. nocny atak „na konnicę czeską stacjonującą w Jabłonce. Zabrawszy 2 plutony piechoty i 1 pluton karabinów maszynowych nocą zaskoczył posterunki czeskie, zarekwirował im najlepsze konie wręczając jednemu z żołnierzy czeskich pismo, z żądaniem opuszczenia ziemi orawskiej, gdyż w przeciwnym razie uprowadzi im wszystkie konie. Po 3 dniach konnica czeska opuściła Jabłonkę, a na jej miejsce przybyła piechota, która nie była [już] w stanie całkowicie zamknąć granicy”.
Po ogłoszeniu zapowiedzi przeprowadzenia na Spiszu i Orawie plebiscytu, który miał zadecydować o przynależności państwowej tych regionów, w 1920 r. stworzył na Orawie Tajną Organizację Wojskową, której kadrę stanowili żołnierze Legii Spisko-Orawskiej, a on był jej komendantem. TOW miała na Orawie ponad 600 zaprzysiężonych członków w 36 orawskich miejscowościach (od Harkabuza po Erdutkę), a podlegała Ministerstwu Spraw Wojskowych. Niezależnie od tego, wiosną 1920 r., na wniosek Komisji Międzysojuszniczej Plebiscytowej, był organizatorem Straży Granicznej na Orawie, w skład której wprowadził członków TOW. Do plebiscytu nie doszło. Polska walcząca wówczas z naporem wojsk sowieckich została zmuszona do wyrażenia zgody na rezygnację z przeprowadzenia plebiscytu i zdaniu się na decyzję Rady Ambasadorów. Po jej ogłoszeniu 28 lipca 1920 r. nastąpił podział terenów plebiscytowych. Polsce przypadła niewielka ich część, mimo to w niedzielę 8 sierpnia 1920 r. zorganizowano w Jabłonce wielką uroczystość, po uroczystej mszy świętej „odbyła się defilada Kompanii Honorowej i Banderii Konnej pod dowództwem por. Wendelina Dziubka”. Nastąpiło też rozwiązanie Tajnej Organizacji Wojskowej.

Później walczył na froncie wojny z bolszewikami, gdzie został ranny.

Za te działania odznaczony został m.in. Krzyżem Niepodległości, Medalem Pamiątkowym za wojnę 1918-1921, Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości, Krzyżem Legionowym, a także Srebrnym Krzyż Zasługi.
Po przeniesieniu do rezerwy w stopniu porucznika, ukończył seminarium nauczycielskie w Krakowie, po czym został kierownikiem szkoły powszechnej w Jabłonce. Z jego inicjatywy powstały tam Ogniska Towarzystwa Szkoły Ludowej i Związku Nauczycielstwa Polskiego, których był prezesem. Zainicjował budowę Domu Ludowego, w którym 17 lipca 1929 r. uroczyście witał prezydenta Ignacego Mościckiego, podczas jego wizyty na Orawie. W 1931 r. był jednym z organizatorów Związku Spisko-Orawskiego i członkiem jego zarządu do chwili przekształcenia go w Związek Górali Spisza i Orawy w 1936 r. Na początku roku szkolnego 1933/1934, został przeniesiony do Odrowąża.
Zmarł 25 stycznia 1939 r. w Podwilku. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Jabłonce, a pogrzeb miał charakter orawskiej manifestacji patriotycznej, „był manifestacją żalu i uznania jego zasług”, przybyły nań „liczne tłumy miejscowej ludności, młodzież szkolna z nauczycielstwem, delegacje ze wszystkich wsi orawskich, ludność i dzieci z Odrowąża, reprezentacje władz powiatowych z Nowego Targu, przedstawiciele ZNP, duchowieństwo ze Spisza i Orawy”. Depesze kondolencyjne nadesłali m.in. wojewoda śląski – dr Michał Grażyński i rektor Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa – prof. Walery Goetel.

Przy jego grobie w Jabłonce, w dniu Święta Niepodległości organizowany jest od lat uroczysty orawski apel poległych. Jego imię nosi jedna z ulic w Jabłonce. Upamiętniony jest też na pomniku w Podsarniu odsłoniętym przez Prezydenta Andrzeja Dudę 23 listopada 2018 r., a także tabliczką na pomniku Murze Orawskich Ojców Niepodległości w Lipnicy Wielkiej odsłoniętym 4 lipca 2020 r.

WTL Orawa 1918, na zdj. Porucznik Wendelin Dziubek w mundurze, ok. 1928 r. (źródło: „Poznaj bohaterów”, Orawa2024.pl; zdjęcie ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego) oraz nagrobek Wendelina Dziubka na cmentarzu parafialnym w Jabłonce, fot. Paweł Pastwa - źródło: „Grób Wendelina Dziubka na cmentarzu parafialnym w Jabłonce”, Orawa2024.pl).

opr.s/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
ABC06.03.2022, 15:00
Podobnie jak z tymi ?konikami? jest z twierdzeniem, iż od 1912 r. był członkiem ...Towarzystwa Miłośników Języka Ojczystego w Jabłonce... ...zrzeszającego orawską młodzież, uczącą się w szkołach węgierskich, a chcącą poznawać literacki język polski..., które nigdy nie powstało. Nie było to możliwe w warunkach ówczesnego ucisku narodowościowego na Węgrzech, a opowiastka ta jest zaczerpnięta z pracy ks. Ferdynanda Machaya Moja droga do Polski i twórczo rozwinięta. Nie wiadomo też czy Wendelin Dziubek w lipcu 1913 r. uczestniczył w III Zjeździe Związku Podhalan w Czarnym Dunajcu, gdyż ten odbył się w dniach 9 i 10 sierpnia 1913 r. W relacji z tego zjazdu zamieszczonym w 34 numerze Gazety Podhalańskiej z 17 sierpnia 1913 r. o nim nie wspomniano. Nie wiadomo też czy był w składzie ...orawskiej delegacji na uroczysty ?Dzień Spiża i Orawy? w Zakopanem..., gdyż w i nazwa była inna (Dzień spisko-orawski) i nie był to dzień ?uroczysty?, lecz zwykła akcja propagandowa. Nie można było wówczas nagłośnić problemów ?Polaków na Górnych Węgrzech?, gdyż mieszkańcy tych terenów byli Słowakami. Ks. F. Machay pisał ...za Słowaka się tu każdy uważał...
Wendelin Dziubek nie dowodził ...w listopadzie 1918 r. oddziałem Wojska Polskiego, który obsadzał posterunki wojskowe w Jabłonce i od Chyżnego, przez Lipnicę Wielką, Rabczycę oraz Rabczę, po Półgórę..., gdyż oddziałem tym dowodził porucznik Jerzy Lgocki. Nie mógł też chronić Orawę "przed najazdem czeskim?, gdyż nie było 5 listopada 1918 r. na Orawie żadnych jednostek wojsk czecho-słowackich itd.
mądry i skromny05.03.2022, 16:49
Orawiak- Twój ruch- wiem że masz weekend, ale zrób to dla mnie.
mądry i skromny05.03.2022, 12:34
No fajna historyjka o konikach- szkoda że zupełnie nieprawdziwa- pisze o niej tylko Leon Rydel [nie mylić z Lucjanem] a że nie podaje źródła to możemy domniemywać że usłyszał ją od głównego bohatera tego artykułu [L. Rydel opisał też cudowne uzdrowienie W. Dziubka po kąpieli w Czarnej Orawie] podówczas wypędzonego już z Orawy. Dlaczego takiego bohatera pozbyto się z Orawy, czemu nie został zawodowym wojskowym i ile karabinów maszynowych pozostawało na wyposażeniu Legi Spisko- Orawskiej?
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl