11.04.2022, 17:59 | czytano: 2207

121 rocznica urodzin Małgorzaty Jachymiak - wójta, członka Konfederacji Tatrzańskiej, więźniarki Palace i niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz

zdj. Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
Poznajcie Małgorzatę Jachymiak. Urodziła się 8 kwietnia 1901 roku w Odrowążu. Była wójtem gminy w tejże miejscowości. Członkiem Związku Walki Zbrojnej. Współpracowała z Komendą Obwodu AK w Nowym Targu. To właśnie w jej mieszkaniu znajdował się punkt odbioru audycji radiowych. Małgorzata Jachymiak przepisywała i kolportowała informacje uzyskiwane z nasłuchu radiowego.
Działalność w Konfederacji Tatrzańskiej rozpoczęła w 1941 roku. Została aresztowana 1 lutego 1942 roku na skutek zdrady konfidenta gestapo Stanisława Wegnera-Romanowskiego.
Trafia do Palace – słynnej Katowni Podhala, a następnie zostaje przewieziona do więzienia w Tarnowie. Do KL Auschwitz trafia transportem z 28 maja 1942 roku. W transporcie tym znalazła się również Stanisława Zawiła z Nowego Targu, Maria Zachwieja ze Szczawnicy oraz Zofia Góralczyk z Zakopanego.

„28 maja 1942 roku z więzienia w Tarnowie przybył do KL Auschwitz kolejny transport, skierowany do obozu przez Sipo u. SD dystryktu krakowskiego. Przywieziono wówczas 54 kobiety. W transporcie tym było również kilkanaście Żydówek.
Przed umieszczeniem ich w więzieniu w Tarnowie, spędziły wiele miesięcy w innych więzieniach, gdzie poddawane były nieludzkim torturom. Przeważnie były to osoby zaangażowane w pracy konspiracyjnej. (…)
Z więzienia w Tarnowie więźniarki zostały doprowadzone na dworzec kolejowy, a stamtąd, wagonami osobowymi, pod eskortą, zawiezione do Oświęcimia. Na miejsce przeznaczenia przybyły nocą. Rozładunek nastąpił na bocznicy kolejowej w pobliżu obozu macierzystego. Transport odebrał SS-Hauptscharfuhreh Gerhard Palitzsch z grupą esesmanów, którzy z krzykiem i biciem rzucili się na wyskakujące w pośpiechu z wagonów kobiety. Również w drodze do obozu nie szczędzono im razów, obelg i złorzeczeń, szczując je psami. Przerażone kobiety doprowadzono do obozu macierzystego, gdzie w nie wykończonym jeszcze bloku dotrwały do rana.
Nazajutrz zaprowadzono nowo przybyłe do łaźni, gdzie odebrano im odzież i przeprowadzono dezynfekcję, po czym je zarejestrowano. Po wydaniu odzieży obozowej umieszczono więźniarki w bloku nr 8. Tu przeżyły pierwszy wstrząs, dowiedziawszy się, jak wiele koleżanek, wysłanych do obozu wcześniejszym transportem, już nie żyje.”

KSIĘGA PAMIĘCI

Od tamtego czasu Małgorzata Jachymiak stała się numerem 7515. Zginęła w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz 23 stycznia 1943 roku w wieku 42 lat.

opr. S. Śmietana
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Nie chcem, ale muszem12.04.2022, 06:42
Jeżeli nic się nie zmieni, to los tej bohaterskiej Polki jak i wielu, bardzo wielu innych dzielnych dziewczyn i kobiet z Podhala, będą mogli "kontemplować" najedzeni i usadowieni w fotelach ci, którzy będą zwiedzać mające powstać Muzeum Palace.
Anonim11.04.2022, 18:55
Podobna do Anny Kowalczyk z Czarnej Góry
Anonim11.04.2022, 18:50
To też fotomontaż?
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl