18.04.2022, 13:32 | czytano: 2297

24 rocznica śmierci Andrzeja Skwarka ps. Snajper, Żołnierza Wyklętego, partyzanta 2 Kompanii Tatrzańskiej ZP Błyskawica oraz więźnia niemieckiego obozu koncentracyjnego Plaszow

Andrzej Skwarek/ arcj. rodzinne
Poznajcie Andrzeja Skwarka. Urodził się 1 lipca 1926 roku w Szaflarach.
"Snajper" rozpoczął walkę o wolną i niepodległą Polskę już w wieku niespełna 18 lat. Toczył ją początkowo głównie na terenie Podhala, przeciwko okupantowi niemieckiemu. Następnie po 1945 roku rozpoczął walkę z nowym okupantem. Stacjonował w Tatrach w 2 Kompanii Tatrzańskiej pod dowództwem Jana Kolasy ps. "Powicher" , wchodzącej w skład Zgrupowania Partyzanckiego "Błyskawica" dowodzonego przez mjr Józefa Kurasia “Ognia“.
Uczestniczył w akcjach dywersyjnych takich jak rozbrajanie posterunków MO. W oddziale podejmował zbrojną walkę z oddziałami KBW i funkcjonariuszami MO. Jak mawia jeden z wnuków Żołnierza Wyklętego "Waligóry", był "specjalistą w usypianiu bandziorów z KBW": "W słynnych akcjach 2 Kompanii sprzątnął kilku, przy Kolejce na Gubałówce dwóch, a w zasadzce na KBW na trasie Witów - Zakopane w lesie pomiędzy Nędzówką a Gronikiem całych sześciu. Uczestniczył razem z Janem Mateją Torbiarzem pseudonim Jawor oraz Janem Molkiem pseudonim Dobry i Bolesławem Skublem pseudonim Waligóra jako zabezpieczenie przy wykonaniu wyroku na Majorze KBW z jednostki w Czarnym Dunajcu. Wyrok wykonali Franciszek Gąsienica Kleryk pseudonim Apostoł oraz Andrzej Lasak pseudonim Podbipięta. Akcja miała miejsce w Witowie obok tartaku nieopodal drogi na Dzianisz."

Snajper złapany został w zasadzce na Długoszówce, na skutek zdrady Janiny Pitoń wracając od rusznikarza z Płazówki w połowie listopada 1946 roku. Zatrzymany został przewieziony do UB w Zakopanem. Gdy od zatrzymanego nie udało się wydobyć cennych informacji, za karę został skatowany i doprowadzony do stanu agonalnego.

Bicie linkami, pejczami, kablami i skórzanymi pasami z metalowymi sprzączkami należały raczej do jednych z przyjemniejszych… Potem miażdżenie palców u rąk i nóg, połączone z wbijaniem igieł pod paznokcie. Snajpera nie ominęło również podtapianie i karcer z wodą i szambem, w którym stał po kilkanaście godzin… Na koniec przesiadywanie na zaostrzonej nodze krzesła odbytem…

Snajpera skatowano tak, że jego oprawcy myśleli, że nie żyje. Zamiast do celi wyrzucono go do garażu – stamtąd wywożono zwłoki. Dopiero grabarz zaalarmował ich, że jeden z trupów się rusza, po czym odnieśli go na celę.


Andrzej Skwarek zostaje przewieziony do Nowego Targu. Była to kara za to, że źle poprowadził oficerów wraz z wojskiem, którzy kazali się zaprowadzić do obozowiska 2 Kompanii. Nie wydając miejsca stacjonowania naraził się swoim oprawcom w sposób szczególny. Tym sposobem wielu żołnierzy 2 Kompanii Tatrzańskiej ocaliło swoje życie. Tym, który zdradził miejsce stacjonowania partyzantów okazał się wówczas Stanisław Marduła ps. Leśny.

Karą było przewiezienie Snajpera do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nowym Targu, a tam zdecydowanie gorsze warunki o czym już wkrótce miał się przekonać.

Wieziono go do więzienia pod szczególną ochroną. Jako bardzo groźnego bandytę – zaplutego karła reakcji, który odważył się przeciwstawić władzy ludowej. Zaczęło się intensywne śledztwo w celu wydobycia imion, nazwisk, pseudonimów i miejsc zakwaterowania.

Tutaj sala tortur miała szeroki wachlarz możliwości… Wieszanie na hakach wmurowanych do ściany czy rzucanie do partyzantów nożami było na porządku dziennym. Podtapianie w żeliwnej wannie napełnionej do połowy wodą w tym czasie rażąc prądem, również nie ominęło Snajpera. W sali tortur znajdowała się także maglownica – drewniana decha i drewniany młot, którym odbijano wnętrzności więźniom. Jednym z ulubionych zajęć sadystów w Nowym Targu było wiązanie więźniów i skuwanie ich do ściany, a następnie podpinanie przewodów elektrycznych do penisa i ucha, czego również mógł doświadczyć. Po wszystkim miażdżono genitalia kombinerkami. Była to ulubiona zabawa ppor Leokadii Wardak. Siedzenie w karcerze, w którym panowały temperatury do – 20 stopni czy siedzenie w całkowitej izolacji w półmroku we własnych odchodach, należało raczej do przyjemniejszych rzeczy stosowanych przez oprawców wobec Żołnierzy Wyklętych.

Więźniów o poważnych zarzutach przesłuchiwano zazwyczaj w nocy, w tym Andrzeja Skwarka. Zmuszano ich do podpisywania czystych arkuszy papieru. Wydobywające się jęki katowanych żołnierzy podziemia zagłuszała tam głośna muzyka i śpiew pijanych oficerów śledczych.
Cele były przeludnione. Spano tam zazwyczaj na klepisku. Były tak przeludnione, że gdy się kładli na posadzce, siadali jeden drugiemu między nogi. Karcer w piwnicy był bez światła, a w piwnicy w karcu stała woda - załatwiano się w kącie. Po zakończeniu kary więzień musiał rękami sprzątać kał dla następnego więźnia. Karc z popiołem, kałem i zamarzniętym moczem. Niektórzy więźniowie byli tam paleni w piecach CO, lub zakopywani na śmietnikach. Ci, którzy byli paleni w piecach, byli wcześniej ćwiartowani.

W Nowym Targu wykonywano również publiczne wyroki śmierci. Szubienica stała obok więzienia. W grudniu 1946 roku Prokuratura Rejonowa w Krakowie wydała wobec Andrzeja Skwarka postanowienie o tymczasowym aresztowaniu. 10 stycznia 1947 roku Naczelnik Wydziału Śledczego w Krakowie sporządził akt oskarżenia. 15 stycznia 1947 roku wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Krakowie wydanym na sesji wyjazdowej w Nowym Targu Snajper został skazany na karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze, oraz przepadek całego mienia na rzecz Skarbu Państwa.

15 stycznia 1947 roku zostaje przewieziony na Montelupich w Krakowie. Po przyjeździe z jednej i drugiej strony utworzone kolumny ludzi w mundurach przeprowadzały ścieżkę zdrowia. Bili pałkami, bykowcami i prętami. Kopali z każdej strony, również po jądrach. Kolejna ścieżka prowadziła do celi śmierci, w której Snajper przebywał około pół miesiąca. W więzieniu wykonywano również wyroki śmierci. W podziemiach oraz na dziedzińcu, tak by osadzeni słyszeli, a nawet często widzieli egzekucję. Stanowiło to element znęcania się psychicznego.

W drodze łaski karę zamieniono na dożywotnie więzienie przez Prezydenta Krajowej Rady Narodowej. Oddziały Ognia były traktowane szczególnie okrutnie. Rawicz...Nowogard… Goleniów… Andrzej Skwarek opuścił więzienne katownie 18 marca 1955 roku.

W podsumowaniu w kartotece więziennej napisano: "Skazany cierpi na uogólnioną gruźlicę ustroju, które to schorzenie zagraża zejściem śmiertelnym." Po wyjściu z więzienia ważył niespełna 45 kg.

Andrzej Skwarek "Snajper" zmarł 18 kwietnia 1998 roku w Szaflarach.

Sebastian Śmietana, wnuk Andrzeja Skwarka
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Wektor20.04.2022, 18:04
Cześć i chwała bohaterom wolnej, niepodległej Ojczyzny!
Wektor19.04.2022, 21:18
Kto był katem, a kto był ofiarą ???

Jak można walczyć z tym parszywym proletariatem?, co Ogień miał robić z bandytami, którzy
zajęli POLSKĘ?, co mają robić Ukraińcy z rosyjską agresją prowadzoną przez KGB-bowca z Kremla,
komunistycznego bandyty ???

Cześć i chwała bohaterom wolnej, niepodległej Ojczyzny!
czerwony19.04.2022, 11:39
Cześć i chwała Bohaterom!
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl