"Pracując nad szlakami rowerowymi 100za100 zależało mi na poprowadzeniu ich miejscami mało znanymi. I tak wspólnie z obecną ekipą "Otwórz oczy, patrz" i przy ich zaangażowaniu tak się stało. Przechodząc z Mazowsza na Warmię i Mazury natknęliśmy się na miejscowość Wały. Są tam nasypy ziemne, które odgradzały państwo Polskie od plemion zamieszkujących tereny Warmińskich i Mazurskich ostańców. Taki opis można było spotkać" - zaczyna swoja opowieść Bartek Kuraś.
Często przemierzając trasę Warszawa - Szczytno, na wysokości Chorzel, w miejscowości Opaleniec mijałem po lewej stronie - troszkę oddalone od drogi - budki w barwach biało czerwonych i biało czarnych. Myślałem, że jakieś pole bitwy, przecież w okolicy tyle się działo w okresie I Wojny Światowej. I tak tkwiłem w błędzie, aż postanowiłem je zagłębić się w temat.Nasze Wały ze szlaku ciągnęły się dalej na wschód i zachód. Złapałem za telefon i dzwonię po znajomych, którzy w terenie mogą coś pomóc. Poczekaj zaraz oddzwonię, dam znać. Ruszył Facebook. "Napisz do Michała Wiśnickiego" - pisze do mnie Mariusz Maciaszczyk z Przasnysza. Znalazłem i napisałem z prośbą o spotkanie.
Oczekując na odpowiedź dalej przeglądam internet i trafiam na taki opis:"Miasto Chorzele, dzisiaj leżące na pograniczu mazowiecko-mazurskim, powstało i rozwijało się wyłącznie dzięki granicy, która ukształtowała się tu około 1000 lat temu, za czasów Bolesława Chrobrego. Przez całe stulecia był to teren, na którym ścierały się żywioły słowiański i pruski, potem krzyżacki, wreszcie niemiecki. To dziedzictwo odcisnęło swoje piętno na arcyciekawej historii tych ziem."
Opis znajduje się na stronie Towarzystwa Przyjaciół Chorzel.
Odpisał Michał, podał swój numer telefonu i dzwonię.
Panie Michale jest sprawą...
Opowiedziałem czym się zajmuje i co chcę dzisiaj zrobić. Długo nie trzeba było czekać na odpowiedź. "Możemy się spotkać o 18 na miejscu, chętnie odpowiem".
Wsiadam w samochód i jadę, tak czy siak po trasie, a w końcu dowiem się o co chodzi z tymi budkami. Okazuje się, że Michał to "wariat" historyczny swojej okolicy. Człowiek z pasją, a co najważniejsze pedagog, zarażający swoją wiedzą młodzież. Rozmowa idzie jak byśmy się znali od lat. Czas płynie, a ja jeszcze kamery nie włączyłem. Stop, musimy to nagrać...
Polsko - Pruską,
Polsko - Niemiecką,
Mazowiecko - Mazurską,
Przasnysko - Szczycińską.
Tak nie inaczej. Miejsce zapomniane i bardzo o nim mało słychać. Natomiast 1920 roku, uchwałą z dnia 10 marca powołano do życia straż celną. Rozkazem nr 1 z dnia 12 marca 1928 roku Naczelny Inspektor Straży Celnej gen. bryg. Stefan Pasławski określił strukturę organizacyjną komisariatu SG "Chorzele".
Ciekawe ilu z was jadąc właśnie przez Chorzele, w centrum Polski - tak naprawdę, wiedziało, że od wieków było to miasto nad graniczne? Osobiście nigdy nawet o tym nie pomyślałem. Wiele ukrytych tam tajemnic czeka, które mam zamiar wspólnie z Michałem odkryć i zachęcić was do podróży
Bartek Kuraś