NOWY TARG. Podhalańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk oraz Miejskie Centrum Kultury zaprasza w czwartek 1 września o godz. 17.00 do Muzeum Drukarstwa przy ul. Sobieskiego 4 na wyjątkowe spotkanie z pisarką Miriam Guensberg, autorką książki pt. „Bohater bez ojczyzny. Mój ojciec: Polak, Żyd i wyzwoliciel”. Wywiad poprowadzi dr Karolina Panz, tłumaczenie dr Krzysztof Trochimiuk. O oprawę muzyczną zadba zespół CorNatura w składzie Sylwia Basta Silvana i Samael Francisco Flores Rodriguez.
Podhalańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk od szeregu lat zajmuje się nie tylko działalnością wydawniczą, ale również promocją ważnych wydarzeń i publikacji związanych z historią miasta i regionu. Dlatego też włączyło się w obchody 80.rocznicy eksterminacji nowotarskich Żydów i przy współpracy z Muzeum Drukarstwa zorganizowało spotkanie autorskie z niderlandzką pisarką Miriam Guensberg. Okrutne okoliczności sprawiły, że jej ojciec Abraham Guensberg, urodzony w 1908 r. w Nowym Targu, znalazł się po zakończonej wojnie w Holandii. Tam został lekarzem, założył rodzinę, miał swoich przyjaciół. Był człowiekiem niezwykle kulturalnym, oczytanym, bez którego nie mogła obyć się żadna dyskusja. Interesował się literaturą i teatrem. Lecz o osobistych dramatach, ale też o swoich zasługach wojennych czy otrzymanych odznaczeniach milczał. Podobnie jak o Holokauście, i samej wojnie. Najbliższa rodzina nie miała pojęcia, przez jaką traumę był zmuszony przechodzić, z tym żyć. I o czym tak naprawdę nigdy nie zapomniał.
W dorobku literackim Miriam Guensberg znajduje się kilka powieści o jej polsko-żydowskich korzeniach, z których najważniejszą, pełnych emocji, jest książka pt. Bohater bez ojczyzny. Mój ojciec: Polak, Żyd i wyzwoliciel.
Autorka wnikliwie zagłębiała się w burzliwą biografię swego ojca: opisała dzieciństwo w Nowym Targu, jego młodość, pasje, zainteresowania, okoliczności wstąpienia do 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka i wreszcie życie na obczyźnie.
Co uderza w tej książce? Wyjątkowa miłość do ukochanego ojca, który był również jej wielkim przyjacielem. Czuje się w niej ciepło i szlachetność. Pomimo dramatycznych sytuacji, jakie miały miejsce w dziejach naszego kraju, okrucieństwa jakiego doświadczył naród żydowski, treść jest pozbawiona jakichkolwiek oskarżeń. Jest raczej smutek.
Warto zwrócić szczególną uwagę, że książka ukazała się dzięki Bożenie Rijnbout-Sawickiej, założycielce i prezesce Fundacji Serce Polski, mającej swoją siedzibę w holenderskiej Bredzie. Fundacja powstała 10 lat temu m.in. z potrzeby udzielenia pomocy ostatnim z żyjących wtedy polskich wyzwolicieli Bredy żołnierzy z I Polskiej Dywizji Pancernej pod dowództwem generała Stanisława Maczka. Celem była nie tylko pomoc w ich codziennym życiu, ale też przywrócenie im należytego szacunku, bo niestety przez wiele lat byli tam „zapomnianymi bohaterami".
Pani Bożena Rijnbout-Sawickia tak napisała w liście do nas: „Cieszy mnie ogromnie że dzięki Państwa inicjatywie, tak jak mówi Miriam, jej Tato, chociaż symbolicznie „wróci" do Polski i do domu rodzinnego, po którym nawet ślad został zniszczony. Pozostaje mi życzyć Państwu sukcesu bo jestem pewna, że będzie wiele osobistych wrażeń i uczuć a może i łez. Uważam swoją misję za pozytywnie spełnioną”.
Lucyna Czubernat, Podhalańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk