Temat, od którego uciekałem, który ciągle siedział z tyłu głowy wrócił jak demony przeszłości. Historia góralszczyzny, to nie historia której należy się wstydzić. To nie historia zdrady, lecz historia zmazania plamy, która powstała po zdradzie.... - pisze Bartłomiej Kuraś
Przeglądając media społecznościowe natrafiłem na film opluwający mnie jako Górala. Górale w tym filmie zostali nazwani zdrajcami, wszyscy, bez wyjątku.Kiedy wdałem się w merytoryczną można by powiedzieć dyskusję, zostałem zasypany propagandowym bełkotem rodem z minionej epoki. Na argumenty nie było odpowiedzi. Były natomiast zarzuty i zakłamywanie historii jak w czasach PRL, gdy komunistyczne władze świadomie pomijały historię Konfederacji Tatrzańskiej.
Postanowiłem, poprzez media społecznościowe podjąć próbę przywracania należytej czci i pamięci o Konfederatach Tatrzańskich, którzy niewątpliwie byli Góralami z krwi i kości.
Powstała strona na Facebooku Góralski Honor. Ma ona na celu przekazywanie informacji dotyczących dziejów Konfederacji Tatrzańskiej, jako czysto góralskiego zrywu przeciw "krzeptowszczyźnie".
Nie jest to proste wyzwanie, ponieważ większość historyków uważa temat za zamknięty.
Ja natomiast nie i mam do tego osobiste prawo. Coraz więcej zaczyna docierać wspomnień, relacji spisanych kiedyś pod osłoną nocy do mnie.
Dlaczego tak się dzieje? Trudno mi się do tego odnieść.
Wiem jedno. Niektórzy ludzie na Podhalu są w posiadaniu wiedzy i dokumentów, o których historycy nie śnili, a chcieli by je zobaczyć.
Tak więc rozpoczynam walkę, do której serdecznie zapraszam o należyty szacunek dla twórców zrywu Góralskiego, by jak pisał Augustyn Suski : „Honor nakazuje, by Goralenvolk został zdławiony przez samych Podhalan”.
Bo „Słowo honor miało na Podhalu znaczenie uświęcone i jakby magiczne” – podkreślał Jan Stachura "Borowy".
Bartłomiej Kuraś
Partnerzy:
Podhale24.pl
Bruśnica - z miłości do folkloru
Dariusz Grylak
Nasza Historia
Pilecki Project Committee - not for profit organization
,-Trzeba nam będzie dopasować do potrzeb naszej psychiki, narodu i epoki, w której nam żyć wypadnie, system Związku Radzieckiego -mówił Suski.-Bez dobrego krawca się nie obejdziemy. Pokazał nam Rosję przed rewolucją, ciemną, zacofaną, szlachtę, bojarów i carów, Rasputina i....dusze uniżone i czapkujące, i przeciwstawił tym znanym zjawiskom plan rewolucji: postęp, równość i sprawiedliwość społeczną''.
Problem w tym, że Suski nie był wstanie tego przewidzieć, bo jak sam wiesz zginął w obozie 24 maja 1942 w KL Auschwitz.
polityka Niemiec w tamtym okresie oraz ekspansja na wschód nie pozwalała przewidzieć skutków walki o Stalingrad z 17 Lipca 1942, co było początkiem klęski rzeszy - czyli 2 miesiące po śmierci Suskiego. Blizkrieg posuwał się tak szybko w stronę Moskwy, że wydawało się iż Hitlera nic nie zatrzyma. Więc wspomnienia Pani Jadwigi są troszkę podkoloryzowane jak niektóre wątki w Leczykiewiczu.