24.01.2023, 14:10 | czytano: 3316

Ksiądz pokazał odłamki po bombach spadających na Ukrainę (zdjęcia)

Ksiądz Michał Prokopiw pracuje w Charkowie w szpitalu polowym. Fot. Marcin Szkodziński
W Poroninie w parafii św. Marii Magdaleny zagościł ksiądz podwójnej narodowości polsko-ukraińskiej. Na co dzień pomaga w szpitalu polowym w Charkowie, gdzie ze względu na bliskość granicy z Rosją panują bardzo trudne warunki.
Ksiądz Michał Prokopiw pracuje w Charkowie w szpitalu polowym. Pokazał na co jest narażony personel oraz pacjenci. - Te większe kawałki potrafią przebić ścianę nośną. One nie ranią. One odrywają ręce i nogi - mówi ksiądz.
- Do granicy z Rosją jest 30-40 km. Jest to na tyle blisko, że najpierw są wybuchy, a później dopiero włączają się syreny. Jeżeli ktoś chce tam jechać, żeby pracować, to musi oswoić się z myślą, że w każdej chwili może zostać ranny, może stać się inwalidą lub zostać porwany, a nawet zginąć - mówi ks. Michał Prokopiw.

Warunki, w których prowadzone są operacje i amputacje są skrajnie nieprzyjazne. Tymczasowe szpitale muszą być ukrywane, ponieważ Rosja od razu niszczy takie miejsca.

- Jest to szpital przejściowy, aby doprowadzić rannego do stanu stabilnego i wykonać niezbędne operacje, a następnie dalej ewakuować - mówi o miejscu, w którym pracuje ks. Michał. - Personel działa, budynki też stoją, ale wielokrotnie byliśmy już ostrzelani. Ranni żołnierze są różni. Część potrzebuje rozmawiać. Inni chcą zadzwonić do domu i powiedzieć, że żyją. Najgorzej jest z tymi, co nic nie mówią i patrzą tylko przed siebie. Budzą się po operacji i nie mają ręki, nogi, czy innej części ciała. Jak dalej żyć? - opisuje sytuację.

Personel, jak i pacjenci nie widzą światła dziennego. Okna w budynkach i namiotach muszą być szczelnie zaklejone, aby w nocy światło nie było widoczne na zewnątrz. Stają się wówczas celem do ataku.

- Okna są zaklejone grubą folią. Nie ma wewnątrz światła dziennego i wydaje się, że jesteśmy pod ziemią. To bardzo źle działa nie tylko na psychikę, ale też na wzrok, czy błędnik - mówi ks. Prokopiw.
Teren szpitala był już kilkakrotnie ostrzeliwany. Byli zabici i ranni. Ksiądz przywiózł odłamki pocisków, które spadają nie tylko w Charkowie, aby pokazać z czym musi się mierzyć ludność Ukrainy oraz bestialstwo Rosji.

- Są to odłamki pocisków artyleryjskich o kalibrze 152 i 203 mm z największej armaty lądowej. Sam pocisk waży od 110 do 140 kg. Spadły one na nasz szpital, byli zabici i ranni. Te większe kawałki potrafią przebić ścianę nośną. One nie ranią. One odrywają ręce i nogi. Krawędzie są bardzo ostre. Jeżeli wbiją się np. w jezdnię, to nie da się już później jeździć po tym. Trzeba kłaść nowy asfalt, lub wycierać odłamki z asfaltu - opisuje ksiądz.

Ksiądz Michał Prokopiw przyjechał także prosić o pomoc dla mieszkańców Ukrainy. Potrzebne są przede wszystkim ciepłe ubrania. Skarpety, spodnie i kurtki. Z większych rzeczy brak jest łóżek szpitalnych, chirurgicznych lamp przenośnych z akumulatorem, a także namiotów, które mogą posłużyć za szpital polowy. Osoby, które chcą pomóc, mogą przynosić ciepłe ubrania, ale też ładowarki do telefonów, power-banki, telefony, latarki i baterie do salki katechetycznej przy Parafii św. Marii Magdaleny w Poroninie. Ks. Michał będzie tam w godz. 15-17.30 do środy. Dary można także przesłać do Parafii św. Michała Archanioła w Młochowie ul. Markiewicza 10 gdzie jest główna baza zaopatrzeniowa.

ms/
Może Cię zainteresować
komentarze
Jżs06.02.2023, 08:19
Hahahaha.

Księżulku nikt cię tu nie trzyma. Wio w mundur i oddawać życie za banderowców. Ale swoje. I Polaków proszę do tej wojny nie pchać.
Gazda27.01.2023, 17:53
A gdzie te odłamki co zabiły niewinnych Polaków zamietli pod dywan???
Ochotnik27.01.2023, 17:47
A gdzie te odłamki co spadły na Rosjan ???
Stachu25.01.2023, 15:36
Niech pozbiera te wszystkie odłamki, sprzeda na złom i już będzie przynajmniej kilka złotych.
Prawda25.01.2023, 07:23
Pomoc walczyć dziewczynki macie jajka jak inni mężczyźni,dość tego!
mario24.01.2023, 21:57
A jak wygląda sprawa pomocy Naszym Rodakom na Ukrainie?Pytam z ciekawości oczywiście nie ujmując krzywd obywatelom Ukrainy.
propaganda24.01.2023, 20:53
Qsionc wez ty sie do normalnej pracy
będzie hajs24.01.2023, 18:07
Niech wystawi na Allegro
Zły ruski trol24.01.2023, 15:31
Po co tu przyjeżdżał? W tym czasie mógł poświęcić kilka pocisków, które będą odrywać ręce i nogi bestialskim Rosjanom i odmówić kilka razy litanię do św. Stepana.
No ale chyba u księdza kiepsko z logiką, skoro załania grubą folią okna ostrzeliwanego wielokrotnie szpitala (skoro ostrzeliwują, to chyba o nim wiedzą, a skoro wiedzą, to jaki sens siedzieć w ciemności?).
Osiol24.01.2023, 15:07
Zupełnie inne niż te z ostrzału Dombasu w 2014r zupełnie inne.
to już nie Polska24.01.2023, 14:33
bankier.pl - 2023-01-24 06:19
"Fundusz na dozbrajanie Ukrainy - Europejski Instrument na rzecz Pokoju (EPF) - został w UE uruchomiony w marcu 2022 roku po agresji Rosji. Celem jest zwrot kosztów poniesionych przez państwa członkowskie za uzbrojenie przekazane Ukrainie. Fundusz był kilkakrotnie zwiększany, a po poniedziałkowej decyzji - zakładającej kolejne 500 mln euro - będzie liczył 3,6 MLD EURO.

Część dyplomatów wskazuje jednak, że to liczby tylko na papierze, a zwroty, za które odpowiada Komisja Europejska, są ciągle niewielkie i postępują zbyt wolno. Przykładowo Polska, która przekazała KE faktury o wartość 2,2 MLD EURO za dostarczony sprzęt wojskowy (najwięcej ze wszystkich unijnych państw), jak dotąd otrzymała tylko 27 mln euro."

To gdzie to idą nasze składki do unii...???
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl