24.03.2023, 10:47 | czytano: 2259

"W Nowym Targu bez zmian"

FELIETON. "Od dłuższego czasu wsłuchuję się w rytm miasta, w którym spędziłem ponad pół wieku, obiecując sobie, że nie będę wsadzał nosa do polityki. Ale w tym mieście dominują także sprawy, obok których trudno przejść obojętnie" - pisze Jacek Sowa, dziennikarz i publicysta.
Wraz z wiosną straci swą intensywność smog z kominów, wypluwających z siebie smród palonego byle czego i być może na chwilę z rur wydechowych aut, wiozących ceprów na i z nart. Rozkosz spaceru po Borze na Czerwonem może tylko zakłócić kawalkada szaleńców na ryczących motorkach, bądź kłęby dymu z wypalanych łąk. Zdarzy się jednak i niepogoda, podczas której Obywatele Miasta zechcą zaznać kulturalnej rozrywki inside, innej niż klikanie pilotem na domowym fotelu. Bo o hokeju pod dachem lodowiska niedługo będziemy dowiadywać się tylko na TVP Historia.
Daleko mi do rozpamiętywania kontrowersji na temat estetycznych walorów Miejskiego Centrum Kultury i smutnego Pegaza na fasadzie. Są przecież w mieście inne pomniki kontrowersyjnej architektury, jak choćby zabytkowe rudery, walące się na chodnik na skrzyżowaniu Królowej Jadwigi z Szaflarską, czy postmodernistyczny szkieletor kilkaset metrów dalej na południe w kierunku Zakopanego.

Ważne jest to, co w środku kulturalnej świątyni Miasta. Surowa na zewnątrz budowla kryje w swym wnętrzu spory potencjał, który jak na miarę prowincjonalnego w końcu miasta, jest wykorzystywany przyzwoicie. Nie chcę tu rozwijać tematu zajęć programowych i kalendarza imprez, bo i tak znajdą się komentarzowi malkontenci. Pragnę odnieść się do wyjętego z kontekstu wydarzenia, dającego jednak pewien obraz kulturalnej rzeczywistości społeczeństwa, pomieszkującego w widłach Dunajców.

Dzięki twardej ręce prof. Stanisławy Wiglusz w murach nowotarskiego liceum, wychowany na literaturze Ericha Marii Remarque’a, łatwiej było mi zrozumieć przesłanie tego genialnego pisarza, który piórem błądził pomiędzy ludzkimi losami, przeważnie smutno kończąc każdą ze swych powieści. „Na zachodzie bez zmian” to sztandarowe dzieło autora, które doczekało się tylko dwóch adaptacji filmowych. Przerażający obraz wojny Edwarda Bergera sypnął zasłużonymi nagrodami, wobec których przy czterech Oscarach trudno przejść obojętnie. Niestety, nowotarski „establishment” nie zauważył tego wydarzenia, od dawna sygnowanego w mediach przez MCK; podczas projekcji filmu na widowni o pół tysięcznej pojemności zasiadło niespełna 40 widzów…

Pamiętam czasy, kiedy nie było social mediów a telefony przypięte były kablem do ściany. Pamiętam też filmowe wtorki z Dyskusyjnym Klubem Filmowym jeszcze w tym starym MOK-u, na którym ponoć Pegaz był ładniejszy. Pamiętam też narrację ze swadą wypowiadaną przez niezastąpionego w tym mecenasa Zbyszka Rene i nigdy nie zapomnę obejrzanego wówczas wstrząsającego filmu Daltona Trambo „Johny poszedł na wojnę”. Fabuła refleksyjnie podobna do powieści Remarque’a, długo jeszcze po końcowych napisach trzymająca w fotelu.
Rezydenci niemieckich okopów mechanicznie wykonują rozkazy, marząc o powrocie do normalności, która potem i tak ma nie być normalna; przeżyją tylko ci, którzy te rozkazy wydawali. Amerykański bohater z kolei przeżył, ale ze wszystkich jego ludzkich organów pozostał mu jedynie funkcjonujący mózg.

Reżyserzy obu filmów posłużyli się wymową symboli, pokazującą upiorność propagandy, która dla nas powinna być także pewną wskazówką przy najbliższych wyborach; wobec braku reakcji rąk i nóg, pozostanie nam jeszcze mózg. Aby jego działanie wzmocnić, dobrze byłoby czasem zakosztować uznanej kultury, o którą w tym mieście trudno jest walczyć. W tej materii w Nowym Targu nadal jest bez zmian.

Jacek Sowa
Może Cię zainteresować
komentarze
Kaja24.03.2023, 21:57
Film od długiego czasu na Netfix. Więc i frekwencja słaba. Nic dziwnego.
Fanka24.03.2023, 19:29
MCK czymś związanym z kulturą poza wynajmem sali zewnętrznym podmiotom, organizatorom koncertów i spektakli jeszcze się zajmuje ?. Aaąa Kinem dla 5 -10 osób. Przepraszam zapomniałam o rekordzie 40 osobowym.
szeryf24.03.2023, 17:43
Kino to przede wszystkim solidny ekran, przestrzenne nagłośnienie, wygodne fotele i repertuar. Ta namiastka w MCK żadnego z tych parametrów nie spełnia więc nie nazywajcie tego czegoś na wyrost kinem. To mrzonka pani Joanny Iskrzyńskiej Steg podobnie jak MOK bez biblioteki za to z wyszynkiem wódki. Kultura się szerzy
rekord24.03.2023, 14:50
Rekord frekwencji w Kinie MCK pobity! 40 osób na jednym seansie !
Znakomicie ! Coś wspaniałego! Rekord ! Kino w MCK to całkowicie chybiony pomysł.
Wyrocznia24.03.2023, 12:03
Panie Sowa, po pańskim artykule o boksie, gdzie dorobił Pan córkę Pietrzykowskiemu, z Ziętary i kilku innych zrobił dobrych bokserów, pomijając tych co naprawdę mieli osiągnięcia, to wolę już Pana nie czytać.
Pinokio24.03.2023, 11:36
Panie Jacku 40 osób na seansie filmowym to prawie rekord. Normalnie przychodzi 15 a zdarzają się seanse dla 2 lub 3 osób. Niestety podatnik dopłaca do tej wątpliwej atrakcji jaką jest niby kino w MCK. Królowa kiczu chciała mieć kino to ma. A podatnik płaci. I tyle w temacie
opop24.03.2023, 11:36
Po prostu czasy się zmieniają Panie redaktorze. Ale nie jest na podstawie Pana wynurzeń stosowne zarzucanie braku kultury mieszkańcom. Jest Netflix itp. Bardziej nie na miejscu jest budowa kina w mck gdy było wiadomo że nikt tam nie będzie chodził.
filmowy24.03.2023, 11:20
Ludzie to widzieli na Net..ie więc to zrozumiałe w tym przypadku, że widzów było mało. Poza tym tam fotele to nie są siedziska kinowe, po 2 godzinach człowiek drobi nogami aby wyjść. Pomysł kina w MCK-u to pomysł na siłę i nie przemyślany. No ale Pewna Pani się uparła i idą w zaparte. Jedyny plus to repertuar. Filmy, których w Tatrach byśmy nie zobaczyli.
Bralczyk24.03.2023, 11:20
Każdy mierzy swoją miarą. Sugerowanie, że skoro mało osób obejrzano nomen omen świetne dzieło to mieszkańcy są oporni na kulturę jest sporym naudużyciem autora.
Katarzyna24.03.2023, 11:12
Bywam na seansach filmowych w MCK-u. W kinie Tatry też. A ten film obejrzałam na Netflix po prostu wcześniej, bo już był.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl