14.07.2023, 18:49 | czytano: 4845

Jacek Sowa: Spacer w koronach drzew

Brama w Gorce
Ludzka potrzeba zbliżenia się do przyrody odżywa u mieszczuchów szczególnie w piękne, letnie dni. Nic też dziwnego, że przybywa miejsc, które chętnie odwiedzimy, także i w naszej okolicy. Taką możliwość daje najmłodsza, ale i najdłuższa w kraju górska ścieżka, będąca integralną częścią waksmundzkiego Centrum Edukacyjno-Przyrodniczego pod nazwą „Brama w Gorce”.
Najdłuższa w kraju górska ścieżka

To unikalne w skali Europy miejsce powstało z myślą o ludziach poszukujących aktywnych form spędzania wolnego czasu w atrakcyjnych okolicznościach przyrody, rodziła się długo i z dużym trudem pasjonatów. Szacunkowo tylko w tym roku odwiedzi je ponad 100 tysięcy turystów, także zimą.
Unikalne miejsce powstało z dużym trudem

Samo przygotowanie trwało pięć lat, a trwający niewiele ponad dwa i pół roku proces inwestycyjny pozwolił na uruchomienie miejsca, które dla mieszkańców naszego regionu powinno stanowić powód do dumy.

Czy stanowi - zechciałem sprawdzić osobiście - bez błysku fleszów i oficjalnego towarzystwa plejady politycznych celebrytów. Nie mam zamiaru epatować Czytelnika liczbami, cenami czy wskazówkami, ułatwiającymi zwiedzanie gorczańskich wrót. Najprostszy sposób to zaparkowanie auta gdzieś niedaleko kościoła w Waksmundzie, bo w wakacyjny dzień raczej trudno o miejsce na tamtejszym parkingu, skąd odchodzą busy czy oryginalna kolejka, umożliwiająca dostanie się do bramy gorczańskiego raju.

Kolejka zawiezie do bramy

Ceny, zarówno parkingu, transportu jak i wstępu na ścieżkę, są adekwatne do podobnych małopolskich przybytków i na pewno nie ma tu szaleństwa odpowiedników u podnóża tatrzańskich szczytów.

Zaczepiam grupkę dzieciaków z Sułkowic, przebywających wakacyjnie na Podhalu. – Jak było na górze?
– Superowo! I tu naprawdę chodzą niedźwiedzie? – pytają.
- Naprawdę, dwa lata temu wójtowi wyjadły miód z pasieki – odpowiadam.

Wychowawczynie wycieczki nie kryły zadowolenia: - Nie można ich było wyciągnąć z pawilonu edukacyjnego, każde chciało zobaczyć z bliska nieznane na co dzień rzeczy. A bardzo ciekawie o górskich zwierzętach opowiadał nam jeden pan, podobno to był szef obiektu.

Szef obiektu opowiadał dzieciom o zwierzętach

Teraz dzieciaki spieszą na dół, żeby przekazać wrażenia najbliższym, bo na tarasach nie ma zasięgu…

Ano, nie ma, jak na razie, ale uruchomienie łączności komórkowej jest sprawą paru najbliższych paru tygodni. Choć, czy ja wiem, może lepiej żeby nie było…

Ruszamy podestami w górę, choć podejście jest niemal płaskie a nachylenie nie przekracza kilku procent.

Podejście jest niemal płaskie

Widać solidne wykonanie konstrukcji, złożonej z niezauważalnego betonu i stali oraz wszechobecnego drewna, pięknie komponującego z otaczającym ścieżkę lasem, który niemal na nią wchodzi.

Las wchodzi na ścieżkę

I to jest zamierzony cel tej instalacji, choć malkontenci krytykują ja za brak punktów krajobrazowych z widokiem na Tatry.

Krajobraz gorczański

Pytam o zdanie turystkę ze stolicy: – Proszę pana, jeśli ktoś idzie na Stadion Narodowy na mecz, to nie po to, aby oglądać Pałac Kultury, a zamiast cheerleaderek, może popatrzeć na owieczki. Brama w Gorce ma swoje przeznaczenie i tyle! – konstatuje. A podziemny tunel i pawilon edukacyjny to atrakcje, których nie ma gdzie indziej!


Podziemny tunel i pawilon edukacyjny

Starsze małżeństwo z Gliwic porównuje „Bramę w Gorce” do podobnej konstrukcji w krynickich Słotwinach: - Dobrze, że są takie miejsca i każde ma w sobie inne walory, ale jedno przesłanie: piękno naszej, coraz bardziej zmęczonej przyrody.

Bo faktycznie głównym celem pomysłodawców było stworzenie unikalnego miejsca, umożliwiającego czerpanie przyjemności z odkrywania lokalnych walorów przyrodniczych występujących naturalnie wzdłuż doliny Małego Kowańca. Wokół niego wije się blisko półtora kilometrowy trakt spacerowy kilkanaście metrów nad ziemią.

Trakt wije się wokół Małego Kowańca

Park przyrody stworzono także z myślą o najmłodszych, dla których jest to poglądowa lekcje przyrody i dziedzictwa Podhala.



Poglądowa lekcja przyrody dla najmłodszych

Kilkanaście tygodni po uruchomieniu gorczańskiego Centrum Edukacyjno-Przyrodniczego realizatorzy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. W planie do oddania jest jeszcze parę obiektów towarzyszących, ale już dziś nie widać śladów zbytniej ingerencji w środowisko naturalne. Wokół parku szumi las, w dole szemrze krystalicznie czysta woda w potoku, w poszyciu błyszczą borówki i tylko patrzeć, jak wysypią się grzyby.
W dole szemrze woda w potoku


Wokół szumi las

Zarządzająca okolicą Wspólnota troszczy się o swoje skarby, a jej gospodarka leśna jest odpowiedzialna i transparentna. Gołym okiem widać, że zastosowane rozwiązania w zakresie zagospodarowania terenu i powstającej architektury sprzyjają ochronie środowiska, które dotychczas ulegało stopniowej degradacji.

Sama konstrukcja budzi zaufanie, a wymogi bezpieczeństwa potraktowano tu z nadmierną nawet starannością. Solidne zabezpieczenie przeciwpożarowe, oświetlenie, instalacja alarmowa i szereg nowoczesnych (i kosztownych) urządzeń daje obiektowi wysoką ocenę.

Jakość wykonania daje wysoka ocenę

Otaczający teren wyróżnia się doskonałym przygotowaniem na wizyty turystów. Spacer w koronach świerków i jodeł gwarantuje niezapomniane wrażenia i świetne zdjęcia, także ze szczytów dwóch wież widokowych, a place zabaw wyposażone w edukacyjne urządzenia wabią najmłodszych.

Spacer gwarantuje niezapomniane wrażenia

Plac zabaw

A w kinowej salce pawilonu edukacyjnego uroki Podhala zachwala Piotr Cyrwus; Rysiek z „Klanu” pochodzi wszakże z Waksmundu. Każdy, kto chce odświeżyć swoje informacje w zakresie przyrody lub poznać tajniki Gorczańskiego Parku Narodowego, będzie zachwycony miejscem, gdzie natura wychodzi naprzeciw i ukazuje swoje tajniki.

Natura wychodzi naprzeciw

Niezależnie od wieku i kondycji każdy z chęcią winien zaliczyć lekcję z gorczańskiej przyrody, która odbywa się ona w pięknym miejscu, a edukacyjny charakter obiektu wyróżnia się interaktywną funkcją, jakże atrakcyjna dla najmłodszych.

Mały Antoś pokazuje mamie - Zobacz, tu można policzyć, ile drzewo ma lat!

Antoś liczy wiek drzewa

A można też zobaczyć tropy oraz …kupki zwierząt leśnych, posłuchać ich głosu albo dowiedzieć się wszystkiego, co z nimi związane.


Jest model bacówki, pokazujący pasterską tradycją regionu.


Oprócz atrakcji dla ducha i umysłu jest restauracyjna gawra niedźwiedzia, gdzie można posilić się po spacerze; smacznie i niedrogo.


Nie od rzeczy byłoby wybrać bacówkę; tam na grillu skwierczą kiełbaski, a z kociołka pachnie smakowity żurek.


Kiełbaski i żurek

Gorczański zakątek żegna mnie rozpostartymi w locie skrzydłami sowy, abym nie zapomniał, że jestem u siebie. Nie zapomniał o pięknym spacerze w koronach naszych pięknych, górskich świerków, jodeł i modrzewi. Wciąż jeszcze pięknych…

Brama w Gorce


Jacek Sowa
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Spacerowicz31.07.2023, 07:35
Takich inwestycji jak "Brama w Gorce" w Szwecji (okolice Uppsali są są nad jeziorami kilometrowe trasy. Nikt tam nie pobiera żadnych opłat. To tylko w Polsce nie mogą najeść się pieniedzy
Mieszkaniec Gminy Nowy Targ16.07.2023, 21:58
Artykuł na zamówienie. Szkoda, że nie własna ocena i opinia.
Tamtejszy16.07.2023, 09:37
Do Miejscowego: Pewnie, że lepiej wziąć plecak gorzoły i drzeć mordę na bacówce - taniej wyjdzie! I po co jakaś tam edukacja o grzybkach, jak są marynowane w słoiku...
MIEJSCOWY15.07.2023, 21:55
dla mnie KICHA zero widoków zero krajobrazu do tego drogo i ubogo.Szkoda kasy lepiej wybrać się gdzieś indziej DO BRAMY AKURAT NIE WARTO
spejsgrin15.07.2023, 14:28
Proszę nie kwękolić, bo inwestycja robi wrażenie i jest jedyną sensowną atrakcją popularno-edukacyjną Podhala. Najwięcej do powiedzenia mają pewnie tylko Ci zawodowi komentatorzy, którzy nigdy nie weszli do muzeum, centrum naukowego, instytucji wystawienniczych czy innych ośrodków eksploracyjnych... żałosne.
333315.07.2023, 14:03
Nigdy tam nie pójde.
Turysta15.07.2023, 11:34
To miejsce biznesu dla inwestorów.Turysta sam wybiera miejsce i sposób poznawania natury, niekoniecznie taki, jaki sobie dla zdobycia "dutków"wymyślili inwestorzy. Ale trzeba reklamować,bo "byznes & byznes"
efka15.07.2023, 11:04
Artykuł sponsorowany?
rosomak15.07.2023, 08:04
A Nowy Targ jak spał, tak śpi. Wszystko kończy się na bajdurzeniu o turystyce, infrastrukturze, postępie. Nawet łącznik do Bramy z Długiej Polany stanowił jakiś mentalny problem dla decydentów. Nie bo nie, a ideę Dziubasówek bardzo szybko opanowali mieszczańscy hamulcowi, którzy dla własnej pazerności nie są w stanie wykorzystać żadnego potencjału Nowego Targu. Wszystko przy bierności śpiochów z Krzywej, bo jak widać burmistrz Watycha ma pomysły tylko na ulotkach wyborczych... dramat!
Brawo Waksmundziany! Pokazaliście, że niemoc zostawiliście w mieście słabeuszom i niudacznikom. Niech się kiszą w tej własnej bezmyślności i niezaradności.
Dwie prowdy15.07.2023, 07:21
Jak nic pan sam z siebie napisał te peany pochwalne, brawo! Takich ambasadorów brama potrzebuje. Ps. Trzeba zainwestować w lepszy aparat do robienia zdjęć lub w statyw.
nowotarzan15.07.2023, 06:37
Żałosne. Ceny wysokie, widok na czubki drzew bezcenny:)
ta ruda15.07.2023, 06:25
Typowy artykuł reklamowy na zamówienie, szkoda! Może lepiej podziwiac przyrodę w lesie, na szlaku?
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl