W piątek uczestnicy pielgrzymki rowerowej dojechali na Kaszuby. Ponownie nie rozpieszczała ich pogoda – znów było deszczowo, choć trochę cieplej niż dwa dni wcześniej.
Po porannej mszy w góreckim Sanktuarium kolarze wsiedli na rowery i udali się na Kaszuby, a dokładnie na miejsce noclegu w Kościerzynie. Mimo niesprzyjającej pogody oraz lekkiemu znużeniu rowerzystów, „kolarki” spisywały się nienagannie. O ich stan techniczny dbają nie tylko ich właściciele, ale także pielgrzymkowy mechanik. Każdego dnia wieczorem dokonuje on przeglądu rowerów i w razie potrzeby reguluje bądź wymienia zużyte części. Sprawny rower, który musi przejechać tyle kilometrów, to podstawa. A w piątek kolarze „dorzucili” ich jeszcze 120, w tym ostatnie 20 w ładnej pogodzie (czytaj: 100 km w deszczu). W niedzielę kolarze dojadą na Hel i zakończą pierwszą część pielgrzymki rowerowej Zakopane – Hel – Wilno. Po dniu odpoczynku wsiądą na rowery dopiero we wtorek i udadzą się w kierunku Elbląga.
mat. pasowy, s/