30.10.2023, 12:12 | czytano: 1157

"Stygmatyzowanie osób mających problemy ze zdrowiem psychicznym jest coraz mniejsze"

Ewa Piątkowska (z prawej). Fot. Materiały prasowe
Rozmowa z Ewą Piątkowską, dyrektor Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego działającego w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu.
W ostatnich latach coraz większą uwagę przywiązuje się do zdrowia psychicznego. Z jednej strony znacznie łatwiej znaleźć pomoc medyczną w tym zakresie czy to lekarza psychiatry czy psychologa, z drugiej pacjenci coraz częściej mają odwagę zwrócić się po pomoc w tym zakresie. Na szczęście stygmatyzowanie osób mających problemy ze zdrowiem psychicznym jest coraz mniejsze i pacjenci rzadko już zmagają się z wykluczeniem w swoim środowisku. Przy Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu działa i udziela pomocy w tym zakresie Środowiskowe Centrum Zdrowia Psychicznego.
Decydując się na poszukanie pomocy w zakresie naszego zdrowia psychicznego warto zwrócić się do takiego jak Państwo?

- Niewątpliwie tak, już sama organizacja naszego Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego, zakłada istnienie punktu zgłoszeniowo-koordynacyjnego, gdzie dokonuje się tzw. wstępnego triażu czyli określenia i zdiagnozowania jaka pomoc jest potrzebna. Czasami człowiek w kryzysie nie jest w stanie sam ocenić, do kogo powinien się udać. W Centrum jest zdiagnozowany profesjonalnie. Ma do dyspozycji wielu specjalistów i jest przekierowany na właściwą ścieżkę wsparcia. Taka forma postępowania jest niezależna od tego czy działanie naszego Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego jest realizowane jak dotąd, w ramach projektu ze środków unijnych czy jak niebawem w ramach pilotażu finansowanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Tworząc Centrum na pewno mieliście państwo założenia jeśli chodzi o ilość pacjentów, jakie tu jest zapotrzebowanie. Jak to wyszło w rzeczywistości?


- Mieliśmy pewne założenia nazwijmy to wskaźnikowe. Dla naszego projektu było przewidziane, że powinniśmy mieć 2274 pacjentów, czyli wskaźnik bazowy określony na podstawie 1,5 % z populacji osób dorosłych zamieszkujących powiat nowotarski. To jeden z kluczowych wskaźników, z jakich rozlicza nas Instytucja Zarządzająca. Na chwilę obecną, po niecałych czterech latach działalności, mamy blisko 3500 pacjentów. Zakładany wskaźnik został zrealizowany, a nawet przekroczony. Teraz projekt się kończy i jesteśmy na etapie podsumowań. Myślimy jednak o przyszłości, aby zapewnić ciągłość oferowanych przez nas świadczeń. Oceniając jednak ogólnie te cztery lata działalności, mogę powiedzieć śmiało, że mamy rzeszę pacjentów, którzy korzystają z naszych usług.

Pośród tych 3500 osób, które przewinęły się przez 4 lata, jest ponad 1000 pacjentów stałych, pod naszą systematyczną opieką. Samo Centrum natomiast to zespół specjalistów, który został zebrany, wyszkolony i pracuje. To dwie najważniejsze przesłanki do walki o to, żeby Centrum dalej funkcjonowało. Zamykając projekt, równocześnie czynimy starania i wkładamy wielką pracę w to, żeby uzyskać kontraktowanie z NFZ na działalność Centrum w ramach pilotażu Ministerstwa Zdrowia. Te prace trwają od zeszłego roku. Przygotowaliśmy koncepcję obejmującą powiat nowotarski i tatrzański. Na mocy rozporządzenia ministra z 9 czerwca tego roku Podhalański Szpital Specjalistyczny został wpisany jako realizator do programu pilotażowego. Teraz chcemy utworzyć Centrum z trzema punktami zgłoszeniowo-koordynacyjnymi: w Nowym Targu, Rabce-Zdroju i Zakopanem. To duże wyzwanie logistyczne. Trzeba przygotować te miejsca, zgodnie z odpowiednimi standardami i zawrzeć umowy. Kolejne wyzwanie to zgromadzenie dodatkowego personelu. Standardy organizacyjne tworzenia Centrów Zdrowia Psychicznego przewidują wskaźnik zatrudnienia specjalistów na określoną populację. My obejmować będziemy populację 203,5 tysiąca dorosłych mieszkańców w regionie w którym będziemy działać. Potrzeba nam 121 etatów, a powszechnie wiadomo jaka jest trudność na rynku pracy ze specjalistami z tego zakresu medycyny.

Równolegle do nas szkoły poszukują psychologów, więc intensywnie staramy się pozyskać odpowiednią kadrę, która chce pracować w sposób skoordynowany, w systemie, który obejmuje wielu specjalistów, współpracujących ze sobą na rzecz klienta.

Rozumiem, że zapotrzebowanie jest takie, że warto państwa działalnością objąć powiat tatrzański, czyli kolejny region, który do tej pory był bez takiej pomocy?

- Zgadza się: w powiecie tatrzańskim działała dotychczas poradnia zdrowia psychicznego i zespoły leczenia środowiskowego. W nowej koncepcji, powiat tatrzański wraz z nowotarskim ma być objęty jednym Centrum Zdrowia Psychicznego, z punktem zgłoszeniowo-koordynacyjnym w Szpitalu Powiatowym w Zakopanem, gdzie może przyjść każdy bez skierowania, umawiania się. W standardzie organizacyjnym Centrum zadaniem punktu jest udzielenie informacji, przeprowadzenie wstępnej oceny potrzeb i przedstawienie dalszej ścieżki wsparcia. Do tego, na pierwszym spotkaniu powinien być uzgodniony termin przyjęcia, tak żeby klient nie wyszedł z niczym. W przypadkach pilnych, pracownicy punktu mają skierować na oddział stacjonarny, do natychmiastowego przyjęcia przez lekarza. Punkty zgłoszeniowo-koordynacyjne mają koordynować pomoc różnych specjalistów, do pacjentów, którzy tego wymagają zadzwonić, jeżeli nie zgłoszą się na wizytę lub wymagają innego wsparcia. Pacjenci Centrum są w różnym stanie i kondycji. Jedne osoby są w stanie same zorganizować sobie ścieżkę leczenia, inne nie. Żeby te osoby nie ginęły w systemie, pomóc ma punkt z koordynatorem opieki. Do Centrum włączana jest dotychczasowa ścieżka standardowa leczenia, czyli poradnia zdrowia psychicznego. Kiedy punkt zgłoszeniowo-koordynacyjny przyjmie pacjenta, poinformuje i umówi, przechodzi do dalszego leczenia, jak dotychczas. Jest jednak ten koordynator opieki, który pilnuje spraw pacjenta.
W powiecie tatrzańskim będzie to tak interdyscyplinarne, jak w ośrodku w Nowym Targu?

- Takie jest założenie. Współpracujemy ze Szpitalem Powiatowym im dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. Powiat Tatrzański zgodził się na wynajem części pomieszczeń, żeby moduł złożony z punktu zgłoszeniowo-koordynacyjnego, poradni zdrowia psychicznego i oddziału dziennego znajdował się w tym miejscu, do którego przyzwyczajeni są pacjenci. Trwają tam teraz prace adaptacyjne, kompletujemy zespół. W Zakopanem pracować będą psychologowie, psychoterapeuci, terapeuci zajęciowi, pracownik socjalny, asystent zdrowienia i lekarze psychiatrzy. Stanowić będziemy jedno Centrum obsługujące dwa powiaty. Zakładamy więc współpracę w zakresie profilaktyki, usług społecznych, które obejmą te trzy punkty: Zakopane, Nowy Targ, Rabkę. Świadcząc takie same usługi w punktach zgłoszeniowo- koordynacyjnych, będziemy mieć równocześnie sieć specjalistów, którzy mogą pracować w każdym punkcie. Podobnie pacjenci z każdego punktu będą mogły korzystać z usług wspólnych np. oddziału stacjonarnego psychiatrii, profilaktyki, usług społecznych. Będzie to skoordynowana działalność.

Żyjemy w określonych realiach, więc muszę zapytać. To będzie za darmo? Wiele osób nie korzysta z psychologa na rynku komercyjnym, bo ich na to nie stać.

- Tak, usługi realizowane będą w ramach NFZ. Wszystkie osoby ubezpieczone, a w przypadku pomocy psychiatrycznej, nieubezpieczone również, mogą korzystać z pomocy. Nie będziemy mieć teraz rejonizacji, jak przy testowaniu projektu innowacyjnego z funduszy europejskich. Tam określona była grupa docelowa – dorośli mieszkańcy powiatu nowotarskiego. Często był kłopot, bo na Podhalu granice powiatów zacierają się. Kiedy do Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego przychodziła osoba z powiatu tatrzańskiego, nie mogła skorzystać z naszych usług. Teraz to się zmieni- nie będziemy musieli odsyłać ludzi. Obejmiemy cały obszar Podhala i Podtatrza. Z naszych usług będą mogły skorzystać osoby z całej Polski. System jest tak ustawiony, że przyjmować możemy wszystkich, natomiast rozliczenia są wtórne między poszczególnymi Centrami Zdrowia Psychicznego.

Obserwując lata działalności Centrum, widziała pani, że ludzie przekonują się do niego? Taka szeptana informacja, że tutaj pomogą, powodowała, że zgłaszających się pacjentów było coraz więcej?

- Cieszy mnie to, bo tak. Nawet wśród znajomych dostaję zapytania, co dalej. Czy dalej będzie działało Centrum, bo wiedzieli, że projekt był ograniczony czasowo. Spotkałam się z informacją zwrotną o działalności Centrum, że osoby, które do nas trafiły otrzymały adekwatną pomoc, były zadowolone. To jest najlepsze świadectwo, że jesteśmy potrzebni. Kiedy znajomi i pracownicy wysyłają swoją rodzinę, bliskich, wskazuje to na zaufanie jakim darzą naszą instytucję. Zrealizowaliśmy również wszystkie wskaźniki założone w projekcie związane z liczbą szkoleń, liczbą pacjentów, godzinami podnoszenia kwalifikacji przez personel pracujący z osobami z doświadczeniem kryzysu psychicznego, liczbą osób przeszkolonych pośród pracowników Centrum, realizacji warsztatów w szkołach dla uczniów. Do tego budujące są historie osób korzystających z usług w mieszkaniu chronionym. To są mierzalne wskaźniki, które zostały zrealizowane i pokazują, że praca jest dobrze wykonywana.

Materiały prasowe, r/
Może Cię zainteresować
zobacz także
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl