23.12.2023, 20:52 | czytano: 1681

Zakopiański szpital - ograniczenia w odwiedzinach pacjentów

Dr Jerzy Toczek. Fot. Szpital Powiatowy w Zakopanem
→ Koniec roku to coraz większa liczba zachorowań na szeroko rozumianą grypę oraz COVID19. Stąd i zakopiański szpital wprowadza dla bezpieczeństwa swoich pacjentów ograniczenia odwiedzin. Chodzi o zminimalizowanie ryzyka zainfekowania chorobą osób przebywających na leczeniu szpitalnym.

→ Jednocześnie może niepokoić fakt, że szczepionka na nową odmianę koronawirusa jest w Polsce prawie niedostępna. Tymczasem liczba osób chętnych do zabezpieczenia się w ten sposób przed skutkami zarażenia COVID19 jest spora.

→ Rozmowa z dr Jerzym Toczkiem, kierownikiem Poradni Specjalistycznych przy Szpitalu Powiatowym im. dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.
Zakopiański szpital ograniczył możliwości odwiedzin pacjentów- chodzi o większą liczbę infekcji?
- Dokładnie tak, tym właśnie się kierujemy dbając o bezpieczeństwo naszych pacjentów. Zawsze tak się dzieje, że jak w okresie jesiennym, pandemicznym, paragrypowym jest więcej infekcji grypowych - w naszym przypadku dodatkowo dochodzą infekcje covidowe - wtedy ogranicza się odwiedziny żeby zminimalizować drogę infekowania. Co to oznacza? Goście przychodzący mogą przynosić wirusy lub być infekowani przez naszych pacjentów. Żeby zminimalizować taką możliwość, wprowadza się takie ograniczenia.

Jak więc rodziny powinni się przygotować do odwiedzin swoich bliskich w szpitalu?

- Ciągle pozostaje aktualna kwestia noszenia maseczek. Zawsze jak idziemy gdziekolwiek, gdzie ktoś leży w szpitalu i mamy podejrzenie, że mieliśmy kontakt z infekcją, zakładamy maseczki. Jeśli ktokolwiek podejmie podejrzenie w stosunku do siebie lub swoich najbliższych, że są zainfekowani jakąkolwiek chorobą, tacy ludzie powinni się powstrzymać od wizyt, izolować się. Jak chcą współuczestniczyć ze zdrowymi w spotkaniach, odwiedzinach lub chcą przyjść do przychodni, powinni się zaopatrzyć w maseczki. To dodatkowy standard. On nam się kojarzy z pandemią, ale od lat jest to stosowane w cywilizowanym świecie. Warto po to sięgnąć.

Czyli jak czujemy, że bierze nas katar, kaszel, przeziębienie lepiej zostać w domu i nie ryzykować?

- Oczywiście. Jak przewidujemy, że możemy mieć infekcję, mamy niepokojące objawy – lepiej zostać w domu. Jeśli musimy się udać choćby do sklepu, zabezpieczmy się w maseczkę. Myślmy nie tylko o sobie, ale też o otoczeniu. Musimy być odpowiedzialni zarówno za siebie jak i bezpieczeństwo innych. To fundamentalna kwestia, o której powinniśmy cały czas pamiętać.

Z komunikatu szpitalnego wynika, że jest zwiększona zachorowalność na covid – jak obecnie wygląda sytuacja?

- Rzeczywiście to obserwujemy i to nie tylko, jeśli chodzi o leczenie szpitalne. Wszędzie jest więcej covidu i widać to też w poradnictwie ambulatoryjnym. Odnotowujemy systematyczny i szybki wzrost pozytywnych wyników testów na COVID109. Pacjenci, którzy się zgłaszają do opieki całodobowej i na SOR z infekcją, mają automatycznie robiony test na Covid. One wychodzą pozytywnie, więc ilość zachorowań na Covid rośnie. W większości ci pacjenci są leczeni ambulatoryjnie, czyli przebywają w domu, dużo piją, odpoczywają, zażywają leki przeciwgorączkowe, kontrolują saturację krwi. W ciągu mniej więcej 7 dni – tyle teraz mniej więcej wynosi okres samoizolacji – po kontroli lekarza rodzinnego, mogą wracać do życia codziennego.

Zdarzają się ostre przebiegi, jakie znamy z poprzednich lat?

- Zdarzają się, ale w stosunku do pacjentów, którzy się nie szczepili, są w podeszłym wieku, mają schorzenia współistniejące. Oni muszą szczególnie uważać, to ich dotyczy przeważnie ostry przebieg schorzeń infekcyjnych.

Jakie objawy powinny nas zaniepokoić?

- Przede wszystkim wysoka temperatura, która nie reaguje na leki przeciwgorączkowe. Wysoka, czyli 39 stopni, która nie poddaje się leczeniu lekami przeciwgorączkowymi. Do tego uczucie duszności, nasilający się kaszel, zmiany skórne, zaburzenia świadomości, które mogą być przejściowe, zawroty głowy, bóle głowy nasilające się, spadek napędu życiowego. Zawsze to powinno nas zmusić do myślenia i kontaktu z lekarzem rodzinnym. Są jeszcze teleporady, więc można zadzwonić, zapytać, lekarz pokieruje. Zapewniam, że w przypadku takiej konieczności nikt nam nie odmówi wizyty. Można się udać do poradni, lekarz nas przebada. Przestrzegam jednak, że jak państwo podejrzewacie infekcję to trzeba zabezpieczyć się w maseczkę, przyjść do poradni, rejestrować się i myśleć o innych, nie tylko o sobie. Maseczka powinna nam służyć, w sytuacjach skrajnych trzeba ją obowiązkowo stosować.

Kontakt z lekarzem od razu, czy najpierw próbować się leczyć domowymi metodami?

- Na zachodzie Europy już wiele lat temu wypracowano strategię postępowania. Jak ktoś tylko gorączkuje, ale nie wysoko, nie ma zmian skórnych, nie wymiotuje, nie ma intensywnego i luźnego stolca, skoków ciśnienia, zaburzeń funkcjonowania mowy, lub innego rodzaju – wtedy wyczekujemy. Zażywamy leki przeciwgorączkowe, więcej pijemy płynów i leżymy w łóżku. Do tego obserwujemy się, mierzymy temperaturę i to jak rozwija się infekcja. Jak widzimy, że podjęte przez nas leczenie przynosi efekty to możemy przesunąć w czasie kontakt z lekarzem. Jeśli mimo naszych starań objawy są nadal skrajne, to trzeba się szybko kontaktować z lekarzem rodzinnym.

Taka terapia domowa to 2-3 dni i czekać na efekty?
- Jeśli mamy infekcję grypową lub paragrypową, powinniśmy ją wyleżeć. Uważa się, że 5-7 dni terapii spoczynkowej przynosi efekt. Infekcja wirusowa sama ma jakieś niedogodności i niebezpieczeństwa, ale bardziej groźne są powikłania, które mogą pojawić się dopiero po pewnych czasie. Jeśli ciągle czujemy się osłabieni to warto dłużej w domu posiedzieć, odpocząć, zażywać leki. Nie tylko dwa dni, osobiście sugeruję pięć dni minimum, jak jest to potwierdzona infekcja grypowa lub paragrypowa. Jeśli mamy do czynienia z COVID19 to zalecam siedem dni.



Covid i jego objawy pokrywają się z objawami grypowymi?

- Grypa też koronawirus z tej samej grupy. I często objawy w przypadku obu rodzajów infekcji objawy są podobne. Wiemy, że w niektórych sytuacjach związanych z infekcją covidową są specyficzne objawy, zaburzenia węchu, zawroty głowy, szumy w uszach, ale tak czy inaczej grypa i COVID19 przebiegają podobnie. Tak czy inaczej bez względu na rodzaj wirusa to tutaj umiera się z powodu powikłań. Zawsze warto, jak są wątpliwości, nawiązać kontakt z lekarzem, żeby zasięgnąć informacji. Czasem się nie da, bo np. jest wieczór, nie możemy się dodzwonić. Ale fachowymi pracownikami służby zdrowia są pielęgniarki, ratownicy – cały personel medyczny. Jak spotkamy kogokolwiek, można zasięgnąć rady. Jeśli są takie wskazania to oczywiście powinniśmy się skontaktować z lekarzem pierwszego kontaktu.

Zapytam o szczepienia. Warto się teraz jeszcze szczepić?

- Oczywiście zawsze warto się zaszczepić bez względu na porę roku, nigdy nie jest za późno.
Kiedyś przed nasileniem infekcji trzeba się było szczepić. Teraz nawet w styczniu, lutym, marcu można się zaszczepić przeciwko grypie. Materiał antygenowy, białkowy się zmienia, ale nie z dnia na dzień. Nawet jak się zaszczepimy jesienią czy zimą, podnosimy naszą odporność. Namawiam do tego. Wiele osób się szczepi, ale to głównie osoby w podeszłym wieku, obciążone innymi schorzeniami. Nie mamy młodych ludzi, dzieci, a pewno też będą chorować. W wymazach osób w różnym wieku często są potwierdzone infekcje grypowe i covidowe, ale większość szczepiących się to ludzie w podeszłym wieku.

Szczepimy się wtedy, gdy jesteśmy zdrowi?

- Zawsze przed szczepieniem kwalifikuje nas lekarz. Przypominam, że można się zaszczepić u swojego lekarza rodzinnego. W dniu szczepienia, nie wcześniej, przychodzimy z własną szczepionką. Szczepimy się po kwalifikacji medycznej oznacza to, że lekarz lub inna osoba z kwalifikacjami ocenia, czy ktoś jest zdrowy, czy chory i dopuszcza do szczepienia lub nie.

Mamy w Zakopanem szczepionkę przeciwko nowej odmianie koronawirusa?

- Niestety nie, zamówiliśmy dawno już sporo szczepionek, ale tzw. kraken jest problemem ogólnopolskim i nie ma tych szczepionek. W niektórych miejscach dostarczono ułamek zamówionych dawek. U nas szczepimy od pierwszego dnia możliwości szczepień w naszej poradni. Jeśli chodzi o krakena, do tej pory nie dostaliśmy tej szczepionki, ale codziennie sprawdzamy możliwość zamawiania. Nie ma na razie takiej możliwości do końca roku, choć mamy nadzieję, że coś się zmieni. Dostaliśmy informację mailową, że prawdopodobnie transza dodatkowych szczepionek, które zostały później zamówione, niż powinny, ma dotrzeć do Polski. Czy tak będzie? To się okaże.

Zainteresowanie jest? Ludzie pytają?

- Jest bardzo duże zainteresowanie. Pytają się pacjenci. Nie możemy ich jednak zapisywać na terminy, bo nie wiemy, kiedy będzie ta szczepionka. Zainteresowanie przerasta nasze oczekiwania. Dotychczas szczepiliśmy tygodniowo kilkanaście osób, teraz kilkadziesiąt osób dziennie pyta o krakena.

Źródło: Szpital Powiatowy w Zakopanem, r/
Może Cię zainteresować
komentarze
pandemia w aerozolu24.12.2023, 12:28
To najlepszy sposób na zamordyzm dla ludzi by nie reagowali na wygłupy
"praworządnych".
tylko pytam?24.12.2023, 09:40
czyżby liczyli na dodatki covidowe
Stop pandemii paranoi23.12.2023, 23:02
-toczek!
-co?
-ty... ty wiesz co!
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl