20.11.2013, 22:03 | czytano: 3488

Koszykówka. Dwa charaktery (zdjęcia)

zdj. Stefan Leśniowski
Bracia byli bohaterami zorganizowanej przez Powiatowe Centrum Kultury w Nowym Targu koszykarskiej Licealiady. Młodszy Michał Kowalczuk pozytywnym, negatywnym zaś starszy Bartłomiej. Obaj występowali w przeciwnych drużynach.
Za ich sprawą działo się, oj działo na parkiecie sali I LO im. Seweryna Goszczyńskiego podczas ich wzajemnej konfrontacji. Pierwszy grał w „Sokole”, drugi w „Mechaniku”. Bracia, a jednak odmienne typy. Młodszy spokojny, skupiający się na grze, wykonujący do perfekcji swoją robotę. Straszy to harpagon, walczak niesamowity, który nie lubi przegrywać. Porażki sprawiają, że nie panuje nad emocjami, nad słowami i gestami. Dyskutuje z kolegami z drużyny, trenerem i sędziami. Jak myślicie, który z tej konfrontacji wyszedł zwycięsko? Ten spokojniejszy, ale w jakich okolicznościach.
ZST przewyższał wszystkich rywali w turnieju warunkami fizycznymi. Wieże, które pod koszami powinny dominować, zbierać piłki i dobijać. A jednak tego nie robiły. A ich bierna postawa pod własnym koszem irytowała Bartka. Zespół ten co prawda w drugiej połowie zdominował deskę „Sokoła”, który swoimi „małymi” nie był w stanie wygrać tej bity. Zatrzymywał przeciwnika faulami. Szybko złapał sześć i wydawało się, że „Mechanik” osobistymi zniszczy konkurenta. Trzeba było tylko trafiać, ale w tym elemencie nie był mocny. Tymczasem niespodziewanie, dla niektórych spodziewanie, do akcji wkroczył Bartek. Buzia mu się nie zamykała, a ręce fruwały w powietrzu. Złapał przewinienie techniczne i rywal doprowadził do dogrywki (19:19).

- Jeśli nie wykorzystuje się dziesięciu rzutów wolnych, to trudno myśleć o wygranej – martwił się w dogrywce trener ZS nr 1, Łukasz Gil. Chyba nie przypuszczał, że pomocną dłoń poda mu straszy Kowalczuk, a Michał wystąpili w roli kata „Mechanika”.

Zegar wskazywał 22 sekundy do zakończenia dogrywki. „Mechanik” prowadził 20:19. Michał, zupełnie bez sensu, był faulowany przy rzucie za trzy punkty. To się nie spodobało Bartkowi, który zbyt ostro protestował i został wyrzucony z boiska. Michał z trzech osobistych wykorzystał jeden, ale jego zespół za zachowanie Bartka, dostał dodatkowe dwa rzuty wolne i piłkę z boku. Gąsiorek dwa razy trafił z linii rzutów wolnych, a równo z syreną Michał Kowalczuk (wychowanek Wojciecha Polaka) trafił do kosza z połowy boiska!

- Jeszcze takiego meczu nie grałem. Dramaty, zwroty sytuacji i szalejąca końcówka jak w NBA - cieszył się Łukasz Gil.
Ale krótko. Zwycięstwo nic nie dało jego zespołowi, bo nie znalazł się w trójce awansujących do turnieju powiatowego. „Mechanik” również, który kolejne mecze grał już bez swojej ”gwiazdy”. Trener za złe zachowanie odesłał go do domu. – Chyba konfrontacja z bratem go tak nabuzowała – powiedział Wojciech Niemczyk.
Turniej wygrali gospodarze. Podopieczni Wojciecha Tischnera nie mieli litości dla rywali. Wszystkie spotkania wygrali pewnie. Mieli w swoim zespole Huberta Derebasa, który koszykarskiej sztuki uczył się w UKS Piątka pod kierunkiem Wojciecha Polaka. W sumie czterech jego wychowanków biegało po parkiecie i byli wybijającymi się postaciami. Michał Behounek poprowadził „rolników” do drugiego miejsca w turnieju i prawa gry w finale powiatowym. Tym trzecim szczęśliwcem okazali się licealiści z Boru.

Wyniki
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 2 – Zespół Szkół Technicznych 16:10
Zespół Szkół nr 1 – Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego 11:17
ZSO nr 2 – I LO 13:18
ZST – ZS nr 1 20:25
ZSCKR – I LO 10:31
ZSO nr 2 – ZS nr 1 14:4
ZST – ZSCKR 23:21
ZS nr 1 – I LO 9:39
ZSO nr 2 – ZSCKR 12:20
ZST – I LO 13:23

Tekst i zdjęcia Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl