17.02.2014, 12:22 | czytano: 3176

Kolejny dzień w Sochi. Czeszka z… wąsami

Kolejnym dniu igrzysk olimpijskich najwięcej działo się na lodzie. Adler Arenie kobiety walczyły na dystansie 1500 metrów na długich panczenach oraz lodowiskach Bolszoj i Szajba, gdzie ostatnie mecze grupowe rozgrywali hokeiści. Nasz dorobek punktowy się nie powiększył. Zdobyliśmy jednak kolejne punkty. Szóste miejsce, najlepsze w swoich olimpijskich startach, wywalczyła Katarzyna Bachleda Curuś, reprezentantka Porońca Poronin.
Na lodowej tafli zawiedli Rosjanie, którzy dopiero w barażach będą walczyli do ćwierćfinał. W biegach kolejny zawód dla Norwegi, sztafeta nie znalazła się na podium. W Ekstrim Park Roza Chuder zwyciężyła w snowboardowym crossie została Czeszka z… wąsami.
Pomarańczowe podium

W wyścigu na 1500 metrów łyżwiarek szybkich nie było mocnych na Holenderki. Zajęły całe podium. Jakby tego było mało, na czwartym miejscu zakończyła zmagania inna z zawodniczek z Kraju Tulipanów - Marrit Leenstra. Szóste miejsce, najlepsze w swoich olimpijskich startach, wywalczyła Katarzyna Bachleda Curuś, reprezentantka Porońca Poronin.

Polka jechała w 16 parze. Jej rywalką była faworytka gospodarzy do medalu Julia Skokowa, czwarta zawodniczka Pucharu Świata. Polka w PŚ była piąta, ale tuż przed igrzyskami jeździła świetnie. W Soczi zaczęła nieźle. Do połowy dystansu jechała równo z Rosjanką, ale w końcówce zabrakło jej sił. Bachleda minęła linię mety na piątym miejscu (1:57.18), Skokowa (1:56.45) była czwarta. Później jechały jeszcze dwie mocne pary. Polka ukończyła rywalizację na szóstym miejscu, najwyższym w historii swoich startów olimpijskich. Do podium zabrakło jej ponad 2,5 sekundy.

Ireen Wuest miała być poza zasięgiem, ale niespodziewanie ukończyła rywalizację na drugim miejscu. Była wolniejsza od swojej rodaczki Jorien ter Mors, zawodniczki niezwykle wszechstronnej, która w Soczi w short-tracku była czwarta. W niedzielę ter Mors pobiła rekord olimpijski z czasem 1:53.51. Z Wust wygrała o 0,58 sek.

Nnieźle pojechały Natalia Czerwonka i Luiza Złotkowska. Czerwonka wygrała rywalizację z Japonką Takagi i dojechała do mety w czasie 1:58.46. W kolejnym biegu Złotkowska przegrała z Rosjanką Szikową, ale była szybsza od Czerwonki, bo ukończyła bieg z czasem 1:58.18.

Łyżwiarstwo szybkie – 1500 metrów kobiet
1. Jorien ter Mors (Holandia) – 1:53.51
2. Ireen Wuest (Holandia) - +0.58
3. Lotte va Beek (Holandia) - +1.03
6. Katarzyna Bachleda Curuś - + 3.67
11. Luiza Złotkowska - + 4.67
15. Natalia Czerwonka - + 4.95

Hokej mężczyźni- pierwsze rozstrzygnięcia

Pierwsza faza turnieju hokejowego dobiegła końca. Zwycięzcy grup – USA, Kanada i Szwecja – bezpośrednio awansowały do ćwierćfinału i będą miały w turnieju jeden dzień więcej odpoczynku. Stawkę uzupełnili Finowie, którzy weszli z najlepszym dorobkiem punktowym z drugiego miejsca. Pozostałe zespoły o ćwierćfinał będą biły się w barażach.

W ostatnich meczach grupowych najwięcej emocji dostarczyły pojedynki Rosji z Słowacją i Kanady z Finlandią. W obu nie doczekaliśmy się rozstrzygnięć w regulaminowym czasie gry. Rosjanie swoją wyższość nad naszymi południowymi sąsiadami wykazali dopiero w rzutach karnych. Wcześniej mieli ogromną przewagę, ale Słowacy mieli mnóstwo szczęścia. Krążek odbijał się od poprzeczki, od słupków. Świetna partię rozegrał Laco w bramce. Jak już krążek go minął, to w sukurs przychodzili mu obrońcy, wybijając go z linii bramkowej. Rosjanie w turnieju rozczarowują. Czyżby presja?

Potknięcie gospodarzy wykorzystali Finowie, którzy przegrali po dogrywce, ale zdobyty punkt sprawił, iż zgromadzili 7 punktów, najwięcej ze wszystkich drużyn z drugich miejsce. Bohaterem zespołu „Klonowego Liścia” został Drew Doughty, zdobywca dwóch goli, w tym tego najważniejszego w dogrywce (62 minuta 32 sekunda).

Austria – Norwegia 3:1 (2:0, 0:1, 1:0)

Bramki: Michael Grabner 2, Michael Raffl – Per Age Skroder.

Słowenia – USA 1:5 (0:2,0:2, 1:1)

Bramki: Marcel Rodman - Phil Kessel 3, Ryan McDonagh, David Backes.

Rosja – Słowacja 1:0 (0:0, 0:0, 0:0; 0:0) karne 2:0

Bramka: Ilja Kowalczuk.

Finlandia – Kanada 1;2 (0:1, 1:0, 0:0; 0:1)

Bramki: Tuomo Ruutu – Drew Doughty 2.

Norwegowie – najwięksi przegrani

Polscy biegacze w składzie: Maciej Kreczmer, Sebastian Gazurek, Maciej Staręga, Jan Antolec i zajęli 15. miejsce w rywalizacji sztafet. Biało - czerwoni zdołali wyprzedzić jedynie najgorszych Japończyków. Do zwycięzców nasza sztafeta straciła ponad siedem minut.
Wygrali Szwedzi, przed wspaniale ścigającymi ich Rosjanami i rewelacyjnymi Francuzami. Znów bez medalu została potęga biegów narciarskich, Norwegia. Gwiazdy biegów narciarskich rywalizację skończyły na czwartej pozycji.

Na mecie nie było mocnych na Szwedów, bo Marcus Hellner nie dał się dogonić Wylegżaninowi i obronił złoty medal dla swej ojczyzny. Szwedzi znów utarli nosa Norwegom, którzy byli zdecydowanym faworytem sztafet przed igrzyskami, a przegrali je zarówno wśród kobiet, jak i wśród mężczyzn. Szwedzi zdobyli szóste złoto w sztafecie dla swej ojczyzny, obronili pierwsze miejsce wywalczone w Vancouver i wygrali z drugimi Rosjanami o niemal pół minuty. O drugą lokatę Rosjanie stoczyli wielki bój z Francją, bo Wylegżanina dogonił Perrillat Boiteux i ostro walczył z gwiazdą gospodarzy o triumf. W końcu lepsi okazali się miejscowi. Brązowy medal przypadł rewelacji biegu, reprezentacji Francji. Norwegia, mimo wspaniałej walki Pettera Northuga na ostatniej zmianie, została bez medalu. Czwarte miejsce w tym kraju to klęska.

Narciarstwo klasyczne – sztafeta 4x10 km mężczyzn

1. Szwecja (Lars Nelson, Johan Olsson, Daniel Richardsson i Marcus Hellner) – 1:28.42

2. Rosja ( Aleksander Bessmertnych, Dimitrij Japarow, Aleksander Legkow, Maksim Wylegżanin) - +27.3

3. Francja (Robin Duvillard, Jean Marc Gaillard, Maurice Manificat, Ivan Petrrillat Boiteux) - + 31.9

15. Polska (Maciej Kreczmer, Sebastian Gazurek, Maciej Staręga, Jan Antolec) - +7:04.5

Supergigant dla Jansruda

Norweg Kjetil Jansrud zdobył złoty medal w supergigancie mężczyzn na odbywających się w Soczi igrzyskach olimpijskich. Zwycięzca uzyskał czas 1.18,14 i wyprzedził Amerykanina Andrew Weibrechta o 0,30 s. Na trzecim miejscu podium znaleźli się dwaj zawodnicy - Kanadyjczyk Jan Hudec oraz Amerykanin Bode Miller. Obaj uzyskali czas 1.18,67. Polak Maciej Bydliński zajął 38. miejsce.

To drugi medal Jansruda w Soczi. Wicemistrz olimpijski z Vancouver w gigancie, w Rosji sięgnął po brąz w zjeździe. Tym samym to czwarty z rzędu triumf olimpijski Norwegów w supergigancie od 2002 roku - wówczas wygrał Kjetil Andre Aamodt, a na dwóch kolejnych igrzyskach Aksel Lund Svindal. Ten utytułowany zawodnik w Soczi był dopiero siódmy. Trzecim miejscem wyraźnie zawiedziony był Miller, który w superkombinacji był szósty, a w zjeździe ósmy. Jednak 36-letni Amerykanin zajmując trzecie miejsce w supergigancie został najstarszym narciarzem alpejskim, który stanął na podium zimowych igrzysk. Brąz w supergigancie jest jego szóstym medalem olimpijskim w karierze. Srebra swojego rodaka pozbawił Weibrecht, który przed czterema laty był trzeci w tej konkurencji.

Narciarstwo alpejskie – supergigant mężczyzn
1. Kjetil Jansrud (Norwegia) – 1:18.14
2. Andrew Weibrecht (USA) - +0.30
3. Jan Hudec (Kanada) - +0.53
38. Maciej Bydliński - + 4:37

Czeszka z domalowanym wąsem

Debiutująca w igrzyskach 20-letnia Samkova odniosła w niedzielę największy sukces w karierze. Wcześniej w dorobku miała m.in. złoty medal ubiegłorocznej Uniwersjady oraz trzy tytuły mistrzyni świata juniorów. Dobrą formę potwierdziła w ostatnich miesiącach, wygrywając trzy zawody Pucharu Świata. Młoda Czeszka pochodząca z położonego u stóp Karkonoszy Vrchlabi wygrała w tym roku trzy razy zawody Pucharu Świata, a wcześniej trzy razy była mistrzynią świata juniorów.

Początkowo specjalizowała się we freestyle’u, ale ze względu na częste kontuzje skoncentrowała się na snowcrossie. Jej talizmanem i znakiem rozpoznawczym są... sztuczne lub domalowane wąsy, które przypina sobie przed startem. Na igrzyskach zjeżdżała z trójkolorowymi wąsami w narodowych barwach Czech - białym, czerwonym i niebieskim. Twarz „ozdobiła” dopiero na rywalizację w finale, wcześniej w eliminacjach jeździła jeszcze bez wąsów.

- Najpierw założyłam się z kimś, że pojadę z wąsami. A potem one przyniosły mi szczęście. Postanowiłem, że w ważnych zawodach zawsze będę jeździła z wąsami - wyznała triumfatorka. - Zawsze kombinuję, by moje wąsy czymś się różniły od tych, z jakimi jeździłam w poprzednich zawodach. Czasem to mały wąsik, czasem zakręcony jak u muszkieterów. W ich przyprawianiu lub malowaniu pomaga mi trener.

Niełatwa trasa dała się we znaki kilku zawodniczkom. Wypadki w trakcie eliminacji miały Norweżka Helene Olafsen i Amerykanka Jacqueline Hernandez. Obie zostały odwiezione do szpitala. Mistrzyni olimpijska z Vancouver Kanadyjka Maelle Ricker odpadła w ćwierćfinale.

Snowboard cross kobiet
1. Eva Samkova (Czechy)
2. Dominique Maltias (Kanada)
3. Chloe Trespeuch (Francja)
Polki nie startowały

Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl