Sezon 2013/14 był niezwykle udany dla piłkarzy NKP Podhale Nowy Targ. Cel, jakim był awans do czwartej ligi, został zrealizowany, już na długo przed zakończeniem sezonu. Podopieczni Marka Żołędzia dokonali tego w imponującym stylu. Teraz pora pójść za ciosem.
- Idziemy za ciosem – potwierdza prezes Grzegorz Wrona. - Za każdym razem trzeba stawiać sobie maksymalne cele, a tym jest awans do trzeciej ligi. Zdajemy sobie sprawę, że liga pisze różne scenariusze. To, że rozjechaliśmy „okręgówkę”, to nie znaczy, że tak samo będzie w czwartej lidze. Mam jednak nadzieję, że aktualny skład personalny powalczy o miejsce premiowane awansem.Do nowego sezonu mieszczanie przystąpią przebudowani. Pozyskano piłkarzy ogranych w drugo – i trzecioligowym towarzystwie - Jacek Pietrzak, Marcin Gogola, Robert Mroszczak, Maciej Lichacz, Marcin Bobak. Sztab Podhala skupiał się głównie na pozyskiwaniu zawodników młodych, grających z zębem i z terenu Podhala.- Rozmowy na temat budowy zespołu prowadzone były już w zeszłym roku. Sięganie po podhalańczyków to wspólny pomysł głównego sponsora Wiesława Wojasa i nasz wewnętrzny. Mamy rozeznanie co prezentują gracze z Podhale i po kogo należało wyciągnąć rękę. Wiadomo, że każdy chce podnosić swoje umiejętności, dlatego wybierał na szkolenie dobre kluby bądź SMS. Każdy z nich chciał zaistnieć w wyższych ligach. Jednak nie dla wszystkich jest miejsce w lepszych zespołach. Rolą podhalańskich klubów jest, by ich zagospodarować, wykorzystać ich niemały potencjał. Niech pograją dla swojej społeczności – mówi Grzegorz Wrona.
Dla wielu piłkarzy będzie okazja do przekształcenia słowa „przygoda” w „kariera”. Oni powinni zagwarantować wyższą jakość. Sparingi pokazały, iż zespół jest mocny.
- Można się tylko cieszyć, że drużyna jest w dobrej dyspozycji – mówił Marek Żołądź po sparingach. – A to nie wszystko na co ją stać. Jestem o tym przekonany. Tak ułożyłem grafik gier kontrolnych, żeby była możliwość sparowania z atrakcyjnym przeciwnikiem. Tym rywalem miał być przynajmniej zespół z tej samej klasy rozgrywkowej lub wyższej. Moja filozofia polegała na tym, by ściągać młodych, utalentowanych graczy z Podhala. Na ten moment miałem rację. Liga co prawda wszystko zweryfikuje, ale młodzież dobrze się prezentuje. Tylko się cieszyć.
Stefan Leśniowski