26.10.2014, 16:47 | czytano: 2835

Dramatyczna sytuacja

Unihokeistki Szarotki nie wykorzystały atutu własnego boiska i przegrały dwumecz z krakowiankami w ramach rozgrywek ekstraklasy. Sytuacja nowotarżanek nie jest ciekawa.
- Nasza sytuacja kadrowa jest dramatyczna – mówi trener Szarotki, Lesław Ossowski. – Miałem do dyspozycji tylko dwie nominalne obrończynie i z musu z tyłu musiała zagrać Gruszczak. Zabrakło sióstr Piekarczyk, a w drugiej tercji kontuzji pleców nabawiła się Burdyn. W trzeciej tercji już nie zagrała, rozbity został pierwszy atak. Czeka ją dłuższa przerwa. Z kolei Rokicka narzekała na ból barku. Zespół mi się rozsypał. Zaczęliśmy dobrze, od prowadzenie 2:0. Potem grając w przewadze straciliśmy gola. Po wypadnięciu Burdyn nasza siła ofensywna zmalała. Dziewczęta walczyły, ale krakowianki grały cwanie. Myśmy popełnili fatalny błąd przy stanie 3:3. Wykonywaliśmy wolnego i nadzialiśmy się na kontrę. Rywalki wykończyły nas kontrami.
O wyniku drugiego spotkania zadecydowała pierwsza wysoko przegrana tercja. Zawodniczki Szarotki jakby jeszcze były w łóżkach, zaspane i nie usprawiedliwia ich nawet wczesna pora meczu. W kolejnych odsłonach walczyły, ale zabrakło już czasu, by dogonić rywalki.

Worwa Szarotka Nowy Targ – Multi Killers’75 Kraków 3:6 (2:2, 0:1, 1:3) i 4:5 (0:4, 2:0, 2:1)

Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl