- Od wody nikt się nie rozpuścił. Nie pierwszy i nie ostatni raz rywalizujemy w deszczu i nie powinno się anulować wyników. Tym bardziej, iż 95% zawodników ukończyła zawody przed nawałnicą - mówili Rafał Luberda.
Oberwanie chmury z wyładowaniami atmosferycznymi trwały pół godziny podczas niedzielnej rundy mistrzostw Polski oraz mistrzostw Europy młodzików i kobiet w trialu, które rozgrywane były w Krzeszowicach. Ściana wody sprawiła, iż sędziowie anulowali drugą pętlę niedzielnego wyścigu.
- Spotkało się to z protestami zawodników, bo 95% jeźdźców zdążyła dojechać do mety przed nawałnicą - mówi Rafał Luberda. - Wszyscy z grupy A. Jako ostatni stratowali Europejczycy i sędzia główny tych zawodów postanowił anulować wyniki drugiego okrążenia. Nasi sędziowie poszli tym tropem, co spotkało się z niezadowoleniem zawodników i protestami. Pozostał niesmak i niezadowolenie.Zarówno w sobotę (piata runda) jak i w niedzielę (szósta runda) zawodnicy mieli do pokonania dwie pętle, na których usytuowanych było 12 odcinków jazdy obserwowanej. Na trasie zobaczyliśmy ponad 140 zawodników, w tym 50 z zagranicznymi licencjami.
- Sekcje były trudne, wymagające, tym bardziej, iż jechano non stop - mówi Rafał Luberda. - Dobrze zaprezentowali się zawodnicy naszego klubu AMK Gorce Nowy Targ. Grupę A wygrał nowotarżanin Gabriel Marcinów, który aktualnie reprezentuje barwy innego klubu, ale na kolejnych miejscach byli nasi zawodnicy - Michał Łukaszczyk i młody Jan Gąsienica Daniel. Ja wygrałem grupę B przed Sebastianem Cyrwusem i Hajdukiem. W grupie C najlepszy był Ryncarz, a na drugiej pozycji uplasował się, wracający do wielkiej formy, Tomasz Siaśkiewicz. Pojechał bardzo ładnie.