17.09.2017, 18:00 | czytano: 1863

Hokej: Raitmus show (zdjęcia)

AKTUALIZACJA Martins Raitmus był bohaterem w konfrontacji krakowsko - nowotarskiej. Gdyby nie łotewski bramkarz, to Podhale nie pozostawałoby tak długo w grze. Ponadto dokonał rzeczy, która rzadko się przytrafia bramkarzowi.
Otóż aż trzy razy złapał karę. Raz za wyrzucenie krążka poza lodowisko, potem zamroził krążek poza dozwoloną strefą i wreszcie za spowodowanie upadku przeciwnika.

Od pierwszego gwizdka sędziego rozpoczęła się nawałnica na bramkę Podhala. W efekcie wykluczenie górala za wyrzucenie krążka poza lodowisko i gospodarze to w mig wykorzystali. Wyrok wydali wychowankowie nowotarskiego hokeja, zagrywał Bryniczka, a D. Kapica ulokował czarny kauczukowy przedmiot w bramce. Kolejne minuty to ogromna przewaga gospodarzy. Raitmus dwoił się i troił, by zapobiec niebezpieczeństwu. Górale mieli spory problem z opuszczeniem własnej tercji, z wyprowadzeniem ataku. Jedyni ograniczali się do wystrzeliwania go do tercji środkowej i narażali się kolejny atak na ich bramkę. Pierwszy celny strzał nowotarżanie oddali, jeśli tak można nazwać, w 12 minucie z własnej tercji (Jaśkiewicz). Minutę później po raz pierwszy do interwencji zmuszony został Radziszewski po uderzeniu Zapały. Chwilę później strzał Wojdyły sprawił mu wiele kłopotów, krążek zatrzymał się w polu bramkowym, ale nikt nie zdołał go wepchnąć za linię bramkową. Podhale jednak miało wyborną skuteczność. Bo za kolejnym razem „Radzik” musiał już wyjmować „gumę” z siatki. Błąd obrońców Cracovii przy wyprowadzaniu krążka z własnej tercji z zimną krwią wykorzystał Podlipni.


Druga odsłona wyrównana. Oba zespoły stwarzały sytuacje pod bramkami, ale jedną z nich wykorzystały tylko „Pasy”. To był fragment gry, kiedy przycisnęły Podhale, zagrały agresywnie i zmusiły rywala do popełnienia błędu. Z korytarza międzybulikowego strzelał Bryniczka, Raitmus odbił krążek, a wobec dobitki Urbanowicza był bezradny. Minutę wcześniej „szarotki” miały idealną okazję na objęcie prowadzenie. Kolusz zagrał do Zapały (wszystko odbywało się w tercji rywala), ten na drugi słupek do Biezaisa i szkoda, że Łotysz próbował strzelać, a nie odgrywał do „Kazka”, bo ten miałby pustą bramkę. Łotysz zdecydował się na strzał, „Radzik” nie odkrył krótkiego słupka.


Zaraz na początku trzeciej tercji krakowianie podwyższyli prowadzenie. Spod niebieskiej linii strzelał Rompkowski, krążek odbił się od kija Dziubińskiego i nad ramieniem bramkarza wpadł do bramki. „Szarotki” bardzo szybko odpowiedziały. Z dystansu strzelał Pichnarczyk i M. Michalski zmienił lot krążka. Przyjezdni pozostali w grze. W 51 minucie Cracovia wykorzystała grę w przewadze. Po założeniu zamka na bramkę huknął Dziubiński, a kij przyłożył Drzewiecki myląc bramkarza.


- Zadowolony jestem z postawy chłopaków. Zostawili serce na lodzie, walczyli na ile ich było stać. Na początku pierwszej tercji Cracovia nas zdominowała, ale było to wynikiem podwójnej kary. W takich okolicznościach trudno wejść w rytm meczowy. W miarę upływu czasu graliśmy coraz lepiej i Cracovia miał problem z wyjściem z tercji. Mieliśmy dużo wybornych sytuacji, a tymczasem dotraliśmy bramkę do szatni, wtedy kiedy łapaliśmy wiatr w żagle. Takie straty szczególnie bolą. W trzeciej tercji poczuliśmy, że możemy sprawić niespodziankę. Przy stanie 3:2 byliśmy blisko doprowadzenie do wyrównania, ale wtedy złapaliśmy karę za rzekome zamrożenie krążka przez bramkarza za wąsami. Nie wiem, chyba sędzia linijką mierzył odległość. Ta decyzja zaważyła na końcowym rezultacie - skomentował Marek Ziętara.
Comarch Cracovia – TatrySki Podhale Nowy Targ 4:2 ( 1:1, 1:0, 2;1)

zdjęcia Joanna Maczugowska / malopolskaonline.pl


Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
komentarze
Rodzic23.09.2017, 10:50
Drodzy Rodzice z całego serca odradzam wam posyłanie dzieci na nabór hokejowy brak profesjonalizmu najmniejsze dzieci uczy jazdy człowiek który sam ledwie trzyma się na nogach Rafał Sroka którego tak strasznie reklamują zajmuje się starszymi dziećmi jest jeszcze gorsze dziadostwo jak dawniej prezes tylko chce składki podnosić ściągają z rodziców żeby Tatry ski miało na wypłaty jeżeli chcecie żeby ten klub istniał obudźcie sie razem z władzami Miasta.
kibic18.09.2017, 10:47
mimo przegranej Podhale zagrało dobry mecz brawo Panowie
Micke18.09.2017, 09:53
Wróciła nadzieja, która wcześniej przybladła, biorąc pod uwagę mecz z SMSem. Na szczęście chłopaki w niedzielę pokazali, że Podhale to drużyna z tradycjami i górali lekceważyć nie wolno. Oczywiście grają jako drużyna, ale kilku można by za ten mecz wyróżnić:
Raitums - na plus, dobrze bronił, żeby tylko tych kar nie łapał...
Podlipni - kolejny mecz, kolejna bramka, jest potencjał;
Michalski - cieszy oko, chyba się w końcu odblokował, oby tak dalej;
Ogrodnikov, Biezaijs - czuję, że chłopaki napsują jeszcze trochę krwi naszym rywalom w sezonie.

Brawo chłopcy! Idzie ku dobremu!
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl