AKTUALIZACJA (zdjęcia) - Gramy juniorski hokej, to była zabawa. Tak grać nie można jeśli chce się mieć wyniki - grzmiał Tomek Valtonen.
Miał powody do niezadowolenia, bo jego ekipa była dzisiaj bardzo hojna, rozdawała prezenty na prawi i lewo. Dzięki temu bytomianie po czterech spotkania bez zdobyczy bramkowej zdołali się odblokować.
Nowotarżanie rozpoczęli podarunkowy czas, a dokładnie Wielkiewicz, który stracił krążek we własnej tercji i bytomianie przerwali serię bez zdobytych goli. 24 sekundy później z kolei bytomianie się pomylili i Siuty wykorzystał sytuację sam na sam. W 11 minucie Dutka z Odrobnym zabawiali się za bramką, aż został im odebrany krążek i Salamon dał ponownie prowadzenie przyjezdnym. Goście uznali, że trzeba oddać to co otrzymali i dali sobie odebrać krążek w tercji, a skorzystał z tego Dziubiński.8 sekund potrzebowali górale, by wykorzystać liczebną przewagę na początku drugiej odsłony. Kapitalną robotę na bramkarzu wykonał Guzik. Kolejne minuty, to spora przewaga gospodarzy, poloniście mieli mało atutów, by nastraszyć przeciwnika. A Podhale zdobywało kolejne gole. Najpierw Studziński przed siebie odbił krążek po strzale Dziubińskiego, a nadjeżdżający Moksunen wpakował go do pustej bramki. Kolejne trafienie to zasługa Siutego, który wywalczył krążek w narożniku lodowiska, odegrał go do Wajdy, a Różański zmienił lot krążka.
Gdyby w trzeciej tercji goście wykorzystali wszystkie prezenty górali, to kto wie czy wynik nie byłby korzystany dla nich. Na szczęście dla Podhala wykorzystali tylko podarunek Odrobnego. Sami zaś stracili kolejnego gola w osłabieniu.
- Nasza gra nie wyglądała tak jakbyśmy chcieli. Ale lepiej brzydko wygrać, niż pięknie przegrać - przekonuje Jarosław Różański. - Nie był to porywający hokej, ale ważne są punkty
Gra Podhala falowała. Były dobre i złe momenty. - Trzeba grać od pierwszej do ostatniej minuty skoncentrowanym. Nie wiem czym to jest to spowodowane, że nasza gra tak faluje -zastanawia się kapitan.
- Trener Tomek Valtonen mocno przemeblował ustawienia i zapowiada, że będzie to robił w każdym meczu. - To decyzja trenera. Ważne, że wygraliśmy, że każdy może zagrać w innej formacji - mówi Jarosław Różański.
- Jesteśmy w dołku. Pierwsza tercja dobra w naszym wykonaniu, w drugiej gospodarze odebrali nam argumenty - skomentował drugi trener Polonii, Sebastian Owczarek.
Tatryski Podhale Nowy Targ - Węglokoks Kraj Polonia Bytom 6:3 (2:2, 3:0, 1:1)
0:1 Samusienka - Frączek (2:23)
1:1 Siuty - Różański (2:47)
1:2 Salomon - Stoklasa (10:58)
2:2 Dziubiński - Wielkiewicz (15:11)
3:2 Sammalmaa - Tolvanen - Koski (21:17 w przewadze)
4:2 Moksunen - Dziubiński - Liikanen (31:53)
5:2 Różański - Wajda - Siuty (32:57)
5:3 Krzemień - Cunik - Jaworski (45:25)
6:3 Neupauer - Różański - Dziubiński (56:02 w przewadze)
Podhale: Odrobny; Wajda - Tolvanen, Jaśkiewicz - Moksunen, Dutka -K. Kapica; Michalski - Dziubiński - Wielkiewicz, Neupauer - Zapała -Guzik (2), Liikanen - Koski- Sammalmaa, , Siuty - Różański - Worwa (2). Trener Tomek VALTONEN.
Polonia: Studziński (2); Stępień (2) - Cunik, Bodora - Turon (2), Stavisskii - Galkins, Kamieniecki; Stoklasa - Kukuszkin -Salamon (4), Krzemień -Frączek - Jaworski, Wąsiński - Filip - Samusienka (2), Sroka - Murarczyk - Dybaś. Trener Andriej PARFIONOW.
Stefan Leśniowski; zdjęcia Michał Adamowski