19.06.2022, 14:12 | czytano: 1598

Uczniowie z Frydmana ruszyli historyczno-literackimi tropami Kielecczyzny (zdjęcia)

arch. szkoły
Tym razem klasy ósme ze Szkoły Podstawowej we Frydmanie ruszyły mniej utartym niż zwykle tropem - nie Warszawa, nie Poznań, nie Wrocław ani nawet nie Kraków, a skromne Kielce, stały się celem naszej wycieczki, ściślej mówiąc Kieleczczyzna, bowiem trudno było nie odwiedzić pobliskich Gór Świętokrzyskich.
Wyruszyliśmy z Frydmana o 6 rano, by po 4 godzinach spokojnej jazdy znaleźć się pod kieleckim Teatrem im. S. Żeromskiego. Spektakl „Lew, czarownica i stara szafa” pozytywnie zaskoczył swoim poziomem, rozmachem, niebanalnymi rozwiązaniami scenograficznymi, efektami świetlno-dźwiękowymi oraz doskonałą grą aktorską. Okazuje się, że nie tylko ośrodki wielkomiejskie stać na dobry teatr.
Po spektaklu pojechaliśmy do centrum Kielc, gdzie znajduje się Dawny Pałac Biskupów Krakowskich. Mieliśmy godzinkę czasu, więc zgodnie z planem uraczyliśmy się lodami w lodziarni „Cud, miód, lód”. Kielecki oddział Muzeum Narodowego, czyli wspomniany Dawny Pałac Biskupów Krakowskich to ponoć najlepiej zachowany barokowy pałac z epoki Wazów w Polsce. Kiedyś pałac, jak i całe Kielce (nieprzypadkiem nazwane przez Żeromskiego Klerykowem), były własnością biskupów krakowskich, w czasach zaborów przejęli go Rosjanie, a dziś jest tu muzeum. Pan przewodnik oprowadził nas po komnatach, opowiedział o historii miejsca, zwrócił uwagę na szczególnie cenne zbiory oraz wyjaśnił, czym się różni inkrustacja od intarsji. Może bez fajerwerków i tradycyjnie w formie, ale rzetelnie.

Kolejne miejsce, do którego się udaliśmy, to zupełnie coś innego, czyli Centrum Geoedukacji „Geonatura” znajdujące się w rezerwacie Wietrznia. Tu królowały multimedia, nowoczesność i interaktywność. Ośrodek w bardzo atrakcyjnej formie prezentował geologiczną historię Ziemi i życia na niej. Największą popularnością cieszył się swoisty wehikuł czasu, którym podróż była nie tylko szybka, na przemian gorąca i zimna, ale i bardzo …wyboista. Na zewnątrz budynku znajdowały się liczne ścieżki spacerowe do punktów widokowych, jednak z powodu upału na spacer udali się tylko nieliczni. Może to jednak znak czasu, że rzeczywistość wirtualna wygrywa z „realem”?

Ostatnim punktem wycieczki pierwszego dnia był inny rezerwat – Kadzielnia. Podzieliliśmy się na dwie grupy. Podczas gdy jedni zajadali się pizzą, pozostali zrobili sobie wycieczkę wokół Skałki Geologów, mijając po drodze Szmaragdowe Jeziorko, wodospad, wejścia do jaskiń i jedną z największych w Polsce tyrolek (dziewczyny chciały nawet nią jechać).
Na nocleg udaliśmy się do Nowej Słupi w Górach Świętokrzyskich. Szkolne Schronisko Młodzieżowe „Pod Pielgrzymem” okazało się drugim najstarszym tego typu budynkiem w Polsce. Powstało w 1938 r. Poza tym w czasie wojny była tu siedziba niemieckiego gestapo, a w podziemiach więzienie. Tak więc historia dosięgła nas również tutaj. Na szczęście dowiedzieliśmy się tego wszystkiego rano, zwłaszcza że pani ze schroniska twierdziła, że tu regularnie straszy.
Drugiego dnia pierwszym celem była Łysica – jedno z najwyższych wzniesień Gór Świętokrzyskich. Udaliśmy się na nią ścieżką przyrodniczą „Śladem czarownic, pogańskich kultów i powstańczych kryjówek”, góra bowiem w czasach przedchrześcijańskich była jednym z najsłynniejszych pogańskich miejsc kultu wśród Słowian (legendy o sabatach czarownic), również tutaj w czasie wojny miały miejsce liczne egzekucje na Polakach, tu znajdowały się tez duże zgrupowania partyzantów.

Najsłynniejszym miejscem na wzgórzu jest jednak klasztor Święty Krzyż – najstarsze sanktuarium w Polsce (X/XI w.) w którym znajdują się relikwie z Krzyża Świętego przywiezione wg legendy przez królewicza węgierskiego Emeryka (znanego z „Czarnych Stóp” S. Szmaglewskiej). Oprowadzał nas sympatyczny przewodnik klasztorny. Zobaczyliśmy kościół, krużganki, wspaniałą zakrystię (kiedyś skryptorium), krypty grobowe z mumią m.in. Jeremiego Wiśniowieckiego oraz kaplicę Relikwii Drzewa Krzyża Świętego. Klasztor kiedyś w posiadaniu benedyktynów był przed XVII w. głównym celem pielgrzymek w Polsce. Pielgrzymowali tutaj królowie Władysław Jagiełło, Kazimierz Jagiellończyk, Jan Olbracht, Zygmunt Stary wraz z królową Boną, Zygmunt III, Władysław IV, Jan Kazimierz czy Michał Korybut Wiśniowiecki. W wieku XIX klasztor został zlikwidowany przez zaborców, a miejsce stało się …więzieniem, najpierw rosyjskim, potem polskim (miało status najcięższego więzienia w II RP, siedzieli tu m.in. ukraiński nacjonalista Stiepan Bandera oraz pisarz Sergiusz Piasecki) wreszcie niemieckim. Po wojnie przywrócono miejscu funkcje religijne, obecnie gospodarzami są zakonnicy oblaci.
Z rąk przewodnika klasztornego przejął nas przewodnik z Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Z nim zwiedziliśmy Muzeum Świętokrzyskiego Parku Narodowego, stanowiska gołoborzy skalnych oraz zeszliśmy Drogą Królewską do Nowej Słupi
Po Stamtąd pojechaliśmy do Ciekot, miejsca, gdzie dzieciństwo spędził Stefan Żeromski (Gawronki z „Syzyfowych prac”). Znajduje się tam Centrum Edukacji i Kultury „Szklany Dom” poświęcone właśnie pisarzowi. Najpierw przewodnik oprowadził nas po zrekonstruowanym dworku rodziny Żeromskich, a potem młodzież wzięła udział w grze terenowej „Azymut na Żeromskiego”. Finałem wycieczki miało być ognisko połączone z pieczeniem kiełbasek. I w sumie było, jednak faktycznym epilogiem okazał się nieplanowany 40-minutowy pobyt przed sklepem w …Ostrowsku. Przepisy obowiązujące kierowców busów okazały się bezwzględne ;)

Krzysztof Mikołajczyk, kierownik wycieczki
zdj. arch. szkoly
Może Cię zainteresować
zobacz także
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl