NOWY TARG. Z końcem lipca z pracy odchodzi dyrektor Miejskiego Centrum Kultury Andrzej Lichosyt i dyrektor Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji Krzysztof Łapsa. - Dlaczego wymagane prawem konkursy na te stanowiska nie są przeprowadzane - pytał podczas sesji radny Maciej Tokarz. Jak wyjaśniał sekretarz Miasta Zbigniew Strama - nie ma takiego prawa, a przepisy są przestrzegane.
Jak już informowaliśmy - Andrzej Lichosyt po 3 latach zrezygnował z funkcji dyrektora MCK. Przyjął propozycję pracy na Śląsku. Zastąpił go Leszek Pustówka, który kierował placówką 20 lat temu. Z kolei Krzysztofowi Łapsie zaproponowano stanowisko zastępcy wójta Gminy Nowy Targ. Jego miejsce w MCSiR zajmie Jędrzej Furca. Obaj nowi dyrektorzy będą mieć status "pełniących obowiązki". "Fachowcy pełniący obowiązki"- Poznaliśmy już nazwiska nowych dyrektorów, a obsadzenie tych stanowisk jest wymagane w drodze konkursu, dlaczego te konkursy nie zostały przeprowadzone? - pytał Maciej Tokarz.
- W Miejskim Centrum Kultury wyznaczono osobę, która będzie nadzorować prace tej jednostki jako pełniący obowiązki. Wyznaczono rok kalendarzowy na to, by zabezpieczyć "wyjście" Muzeum Podhalańskiego ze struktur MCK - tłumaczył Krzysztof Trochimiuk. Jak dodał "Leszek Pustówka to osoba z doświadczeniem w pracy w ośrodku kultury, w dyrektorowaniu, a to pełnienie obowiązków będzie konsumować te jego kompetencje".
Jednocześnie "przygotowywany będzie dobry fundament pod ogłoszenie konkursu na stanowisko dyrektora MCK i dyrektora Muzeum Podhalańskiego".
- Pragniemy przygotować to w sposób odpowiedni. A jeśli chodzi o Miejskie Centrum Sportu i Rekreacji, to tam osoba zarządzająca także będzie to czynić w ramach pełnienia obowiązków i nie jest tu wymagany konkurs. Krzysztof Łapsa otrzymał bezpłatny urlop na czas pełnienia funkcji zastępcy wójta, a jednocześnie mamy tu osobe, która jest kompetentna do tego, by taką jednostką zarządzać - biorąc pod uwagę jej wcześniejsze doświadczenia w zakresie ważkim dla infrastruktury sportowej - skomentował wiceburmistrz Trochimiuk
Radni nie znają uchwał
Radny Tokarz zauważył, że "przeprowadzenie konkursu nie wymaga roku czasu".
- Ja nie kwestionuję tego, czy to kompetentna osoba, ale ustawa wymaga, że to stanowisko ma być odsadzone w drodze konkursu - upierał się radny. - . Wiedzieliśmy już od jakiegoś czasu, że dyrektor Lichosyt nosi się z zamiarem rezygnacji i ten konkurs można było przeprowadzić wcześniej. Trudno się powoływać na to, że tym powodem mam być rozdzielenie Muzeum od MCK, bo żaden taki wniosek do Rady Miasta nie wpłynął, a wyłącznie Rada Miasta jest uprawniona do podejmowania takich decyzji. Nawet wniosku ze strony burmistrza o podjęcie takiej uchwały zmierzającej do rozdzielenia tych instytucji nie było, więc trudno mi przyjąć takie wyjaśnienie. To jest tylko pretekst, żeby tego stanowiska nie obsadzać w drodze prawnie uregulowanej - podsumował Maciej Tokarz.
Jednak uchwała taka została podjęta.
- 11 września 2023 roku nasz wydział przygotował uchwałę, która została podjęta przez radę, w sprawie intencji utworzenia Muzeum Podhalańskiego im. Czesława Pajerskiego. Paragraf pierwszy brzmi "Rada Miasta Nowego Targu wyraża zgodę na utworzenie instytucji kultury - muzeum samorządowego z siedzibą w Nowym Targu w budynkach stanowiących własność miasta - Ratusz, dworzec kolejowy, Wieża wodna oraz Muzeum Drukarstwa. I ten termin został w paragrafie drugim określony: do 31 grudnia 2025 roku - zacytowała naczelnik Wydziału Kultury Katarzyna Put.
"Umowa na zastępstwo nie wymaga konkursu"
- A jeśli chodzi o to drugie stanowisko, to pan Łapsa został powołany na zastępcę wójta, czyli nie ma kadencji i może być w każdej chwili odwołany. W zasadzie to równoznaczne z tym, że zmienia on prace i może być bezterminowo w Urzędzie Gminy Nowy Targ. Wiec mam pytanie: "czy ten nowy dyrektor będzie na czas określony? Jak zostały uregulowane jego obowiązki? To jest umowa na czas niejasny? Kiedy ta instytucje będzie mieć stałego dyrektora, a nie tylko pełniącego obowiązki? - dopytywał radny Tokarz.
- Dyrektor MSCiR (Jędrzej Furca - przyp. red.) będzie pełnił funkcje na podstawie umowy na zastępstwo na czas nieobecności pana Łapsy przebywającego na urlopie bezpłatnym. Wszystko jest zgodne z prawem w zakresie prawa pracy. Umowa na zastępstwo nie wymaga organizowania konkursu - odpowiedział sekretarz Strama.
- W ocenie mieszkańców chodzi o nie przeprowadzenie konkursów i obsadzanie stanowisk osobami, które były kandydatami na radnych z komitetu wyborczego burmistrza. Pan Pustówka w tych wyborach, a pan Furca - w poprzednich. Rodzi to podejrzenia, że to nie kompetencje tych osób zdecydowały, że zostały bez konkursów na te stanowiska wskazane - mówił Maciej Tokarz.
- Rozumiem, że taka jest interpretacja pana, czy też części mieszkańców. Natomiast to burmistrz podejmuje decyzje, które w jego mniemaniu zapewniają odpowiednie funkcjonowanie obu jednostek i porusza się w zakresie prawa - odparł wiceburmistrz Trochimiuk.
"Dyrektor z konkursu bardziej się stara"
- A jeśli pan Łapsa sprawdzi się na stanowisku wice-wójta i będzie tam przez kolejne lata, to wtedy ogłosicie konkurs, czy nowy dyrektor będzie dalej pełniącym obowiązki przez kolejne lata? - dopytywał przewodniczący Rady Miasta.
- To już kwestia decyzji burmistrza i nowego dyrektora. Krzysztof Łapsa złożył wniosek o bezpłatny urlop, burmistrz się zgodził. Pan Łapsa zapewne sam, w którymś momencie podejmie decyzje i zrezygnuje z urlopu, a wtedy wejdziemy w tryb konkursowy na stanowisko dyrektora - odpowiedział Zbigniew Strama.
- Czyli będziemy czekać rok, a potem będziemy się zastanawiać co dalej, a nasze obiekty MCSiR będą zarządzane przez "pełniącego obowiązki". Jak ktoś ma w perspektywie, że za chwilę może skończyć pracę na danym stanowisku, to tak po ludzku - może się nie starać tak dobrze, jak osoba, która została powołana w drodze konkursu i będzie miała podpisaną umowę na czas nieokreślony. Wydaje mi się to niezbyt dobrą praktyką, żeby zostawiać sobie taką furtkę i niepewność - zamiast ogłosić konkurs i byłaby jasna sprawa i co przełoży się na lepsze funkcjonowanie jednostek budżetowych - zaopiniował Jan Sięka.
"Bezpłatny urlop to pretekst"
Radny Tokarz wciąż miał wątpliwości. - Mieliśmy tu uroczyste pożegnanie pana Łapsy, który podsumował swoje dokonania jako dyrektor MCSiR. Myślę, że wszyscy to odebrali tak, że pan dyrektor się żegnał z nami, a my żegnaliśmy pana dyrektora. Wobec tego powstaje takie podejrzenie, że ten urlop bezpłatny jest wyłącznie pretekstem, żeby ktoś został obsadzony na tym stanowisku bez konkursu, na zasadzie zastępstwa. Pan Łapsa może być zastępcą wójta nawet do emerytury. On zmienił prace na inną. Z tego co wiem - jeśli jakiś urzędnik odchodzi, zmienia pracę - to nie znam takiej praktyki, żeby mu dawać urlop bezpłatny, że jeśli nie sprawdzi się w innej pracy, albo mu się nie spodoba, to żeby miał gdzie wracać. To jest dziwna praktyka i raczej niespotykana. To działanie celowe w innym sensie należy odbierać niż jest prezentowane. I zastanawia mnie - ustawowym ograniczeniu do 33 miesięcy umów na czas określony, jak zostało to określone w tym przypadku. Na ile miesięcy jest na umowa? Na 10? na 20? w nieskończoność? dopóki się nie namyśli, czy wróci czy nie? To jakaś niespotykana praktyka z tego co wiem - dociekał.
Znów odpowiedział mu Zbigniew Strama. - Umowa o pracy na zastępstwo, nie wchodzi w te limity, o których pan radny Tokarz wspomniał. Umowy na zastępstwa nie podlegają tym rygorom. Po drugie - to są uprawnienia pracownicze, to znaczy: pracownik ma prawo skorzystać z urlopu bezpłatnego, a burmistrz ma prawo, żeby na wniosek pracownika udzielić mu takiego urlopu. Tutaj nic innego się nie zadziało. My nie wiemy jakie były powody wniosku dyrektora o urlop bezpłatny, czy się obawia, czy ma wątpliwości jeśli chodzi o nowe stanowisko. To są kwestie miedzy pracownikiem a pracodawcą i nie ma tu żadnych wybiegów, czy zastosowania jakiś niepewnych rozwiązań. Wszystko mieści się w katalogu uprawnień pracowniczych. Tym bardziej, że sami państwo radni wskazujecie, że ocena pracy dyrektora Łapsy jest bardzo wysoka. Myślę że to też ma wpływ na to, jak się te relacje układają i się kształtują - mówił sekretarz Miasta.
Jeszcze radny Tokarz zaproponował poradę prawną, mówiąc że "jest pewna furtka, dzięki której zawieranie takich umów ma ręce i nogi". W odpowiedzi sekretarz stwierdził, że zna prawo, a wskazane przez radnego rozwiązania "nie mają w tym przypadku zastosowania".
s/