NOWY TARG. „Trzeba mi wielkiej wody” - śpiewali wspólnie, na finał, nowotarscy artyści, podczas gdy wielka woda faktycznie lała się na zgromadzoną przed sceną publiczność. Ta jednak ulewy się nie przestraszyła, wołając o bisy i bawiąc się dalej w strugach deszczu przy „Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma”, w wykonaniu Beaty Buszki.
Koncert „Nowotarżanie śpiewają Osiecką” na zakończenie 22. Jarmarku Podhalańskiego był strzałem w dziesiątkę. Nie była to wprawdzie nowość, gdyż projekt autorstwa byłego dyrektora Miejskiego Centrum Kultury, Andrzeja Lichosyta, był już w marcu prezentowany podczas 50-lecia MCK, ale właśnie po ówczesnym jego odbiorze organizatorzy wiedzieli już, że trzeba go powtórzyć dla szerokiej publiczności. A cóż innego, jak nie sztandarowa miejska impreza, byłoby ku temu lepszą okazją?I choć nad Nowym Targiem od popołudnia gromadziły się w niedzielę ciemne chmury, a na dodatek problemy techniczne sprawiły, że kulturalny program ostatniego dnia Jarmarku Podhalańskiego przesunął się o prawie godzinę, na ten koncert czekali wszyscy. I nie zawiedli się. Nie sposób wymienić wszystkich wykonywanych przez nowotarskich artystów piosenek Osieckiej, można jednak śmiało powiedzieć, że w 1,5-godzinnym programie nie było chyba żadnej, publiczności nieznanej. „Małgośka”, „Niech żyje bal”, „Uciekaj moje serce”, „Lata w Portofino”, „Okularnicy”, „To był maj”, „Sing sing”, „Zielono mi”, czy piękny „Walc Barbary” z „Nocy i dni” to zaledwie niewielka część tego, co popłynęło ze sceny przed Ratuszem.
Na scenie zaś - w towarzystwie świetnej Silesian Art Collective pod dyrekcją Mateusza Walacha - ci, których nowotarżanie dobrze znają i lubią: Beata Buszko, Magda Bałajewicz, czyli Mag Balay, KLIW, Magda Panek, Malwina Łaś, Justyna Pustówka, Ali Al Ani, Andrzej Lichosyt i Wiktoria Węgrzyn-Lichosyt. Ta ostatnia w podwójnej roli - wokalistki i świetnie prowadzącej koncert, jak zawsze doskonale czująca scenę, a tym razem również niezwykle ciekawie opowiadająca o jego bohaterce - poetce, reżyserce, felietonistce, dziennikarce, dramatopisarce, pisarce i - przede wszystkim - autorce ponad 2 tysięcy tekstów piosenek.
22. Jarmark Podhalański w strugach deszczu przeszedł do historii. Był taki, jaki być powinien, a co najważniejsze - zróżnicowany pod kątem muzycznym i zaspokajający gusta każdego pokolenia.
Piotr Dobosz